Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Najlepsze bajki i filmy animowane dla dorosłych | TOP 50

Autor: Dagmara Trembicka
8 sierpnia 2017
Najlepsze bajki i filmy animowane dla dorosłych | TOP 50

 Bokurano (2007), reż. Hiroyuki Morita

To bardzo dziwne anime, łączące w sobie elementy retro, mecha, dystopii oraz preapokalipsy. Jednocześnie wciąż pozostaje w dość znanym schemacie dla produkcji kierowanych do młodszych widzów: jej głównymi bohaterami jest piętnaścioro uczniów, którzy przez przypadek zostają pilotami robota mającego bronić Ziemię przed robotami z równoległego świata. Brzmi jak każda inna radosna opowieść o ratowaniu świata prawda? Problem z tym, że tutaj wcale nie ma tęcz, szczeniaczków i wszyscy na końcu radośnie będą spoglądać na zachodzące słońce. Większość odcinków pozostawia widzów z poczuciem niepokoju i dysonansu pomiędzy spodziewaną sielskością a finałem poszczególnych epizodów.


Claymore (2007)

 

Czyli “japoński wiedźmin”. To historia zakonu, do którego werbowane są dziewczęta przejawiające odpowiednie zdolności i będące w stanie, cóż, przeżyć trening. Ich zadaniem jest walczyć z demonami, Yoma, przestrzegając przy tym dokładnie zasad panujących w zakonie. Ich wyjątkową umiejętnością jest korzystanie z energii Yoki, co pozwala im na niesamowite wyczyny - ale nic nie przychodzi bez ceny.

Seria jest mroczna, brutalna i wciągająca. Przypomina z jednej strony polską Sagę o wiedźminie, z drugiej - Berserka. Niestety dotąd ukazał się tylko jeden sezon anime, a manga, którą adaptuje, nadal wychodzi - można się więc spodziewać kontynuacji.


Cowboy Bebop (1998), reż. Shinichirô Watanabe, Yoshiyuki Takei

Ta animowana seria od niemal 20 lat nie schodzi z list najlepszych seriali science fiction na świecie. Pełna akcji, ze świetnie wykreowanymi bohaterami, z nieoczywistą główną linią fabularną (do tego stopnia, że pierwsze odcinki wskazują na serial proceduralny), ostatnio trafiła do sprzedaży w wersji remasterowanej - w jakości BR i z poprawionymi efektami specjalnymi. Co stanowi o sile tego tytułu? Poza świetną fabułą - także umiejętne granie z tropami popkultury. Każdy odcinek nawiązuje do nieco innego zjawiska obecnego w kulturze - od muzyki Stonesów, poprzez hołd Bruce’owi Lee, aż po stylistykę i klimat Batmana. No i ścieżka dźwiękowa Yoko Kanno, głównie jazzowa… Zdecydowanie nie można tego odpuścić!


Daria (1997-2002)

Kultowa kreskówka produkcji MTV. Jej tytułowa bohaterka, Daria, to cyniczna, pełna pesymizmu nastolatka o bystrym umyśle i zdolnościach obserwacji. Słucha ciężkiej muzyki, otacza się unkami i metalami oraz innymi wyrzutkami szkolnej hierarchii. Jednocześnie jej rodzina to typowi mieszkańcy przedmieść: siostra-cheerleaderka w różowych sukienkach, rozchwiany emocjonalnie ojciec, matka-pracoholiczka. Serial wyśmiewał stereotypy i komentował palące problemy nastolatków, którzy nie pasowali do przyjętych norm i społecznie wykluczonych - jednocześnie podlewając wszystko ogromną dozą sarkazmu, porcją nie dającej się przeskoczyć, zimnej logiki Darii i czarnym humorem.


Detroit Metal City (2008), reż. Hiroshi Nagahama

 

Wspaniała parodia death metalowej sceny muzycznej - i to nie tylko tej japońskiej, jest filmową oraz animowaną adaptacją mangi Kiminoriego Wakasugiego. Opowiada historię chłopaka, który bardzo chciał być gwiazdą muzyki pop, ale po przyjeździe do stolicy jedyną pracą, którą mógł znaleźć było zostanie frontmanem ekstremalnie wystylizowanego i zdecydowanie kochającego KISS zespołu. Nie jest tym zbytnio zachwycony, ale cóż ma począć w tak nieprzychylnym słodkim piosenkom o miłości świecie? A może, gdzieś w głębi serca, kocha być Johannesem Krauserem II, któremu wszystko uchodzi płazem? Tak filmowe, jak animowane DMC oglądają się wyśmienicie, a jeśli bywacie na koncertach death metalowych to dojrzycie w tej historii dużo smaczków i żartów z… samych siebie. Naprawdę warto obejrzeć.


Ebichu the Housekeeping Hamster (1999)

Fani absurdu i niegrzecznych dowcipów będą wniebowzięci. Ebichu, biało-ruda chomiczka, zajmuje się swoją panią z oddaniem: gotuje, pierze, sprząta i momentami czyta pikantne opowiadania na głos podczas nocnych wizyt chłopaka-nieudacznika. Do tego w tym krótkim anime studia Gainax (tak, tego, które zrobiło Evangeliona) znajdziemy takie motywy, jak śliniący się telefon od zboczeńca (to nie przejęzyczenie), zoofila przebierającego swoją dziewczynę za Ebichu, dzielną chomiczkę jako superbohatera ratującego życie seksualne sąsiadek… i nie tylko. Jak tu nie kochać takiego chaosu?


Fullmetal Alchemist Brotherhood (2009-2010), reż. Daisuke Tsukushi, Haruo Sotozaki

Anime pozornie dla nastolatków - młodzi bohaterowie, duża dawka akcji i przygody. Jednak dorosły widz także bardzo szybko da się przyssać do ekranu: fabuła tego anime jest tak dobrze napisana, że nie można się oderwać. Skomplikowana intryga, na trop której wpadają dwaj bracia poszukujący alchemicznego skarbu, okazuje się także kryć jeszcze głębiej schowany Wielki Plan. Wątki poboczne pięknie łączą się z główną osią fabuły, akcja goni akcję… A autorzy nie boją się poruszać poważnych tematów, jak śmierć bliskich, kalectwo czy niewolnictwo. Do tego należy dodać dobrze napisane postaci (co ważne - także drugoplanowe), fajnych aktorów głosowych (koniecznie oglądajcie w japońskiej wersji z napisami) i bardzo przyjemną ścieżkę dźwiękową - miodzio!


Futurama (1999-2013), twórca Matt Groening

Przypadkowe hibernacje nie są najlepszym pomysłem, żeby uniknąć nudnego, codziennego życia. No, przynajmniej dla większości z nas, głównemu bohaterowi Futuramy, Philipowi J. Fryowi, udało się obudzić w dalekiej, fantastycznej przyszłości. Ten amerykański serial to pełna absurdów komedia, która uwielbia wykorzystywać niewiedzę i ignorancję Frya do budowania kolejnych intryg w odcinkach czy gagów. Przedstawiony w tej produkcji świat przyszłości jest zaiste zaskakujący i przypomina miejscami patchwork stworzony z dotychczasowych literackich oraz filmowych wizji. Dobra zabawa gwarantowana.


Ghost in the Shell (1995), reż. Mamoru Oshii

To film, który niedawno wrócił na tapet przez budzącą wiele kontrowersji amerykańską adaptację. To już klasyczna animacja oparta na równie klasycznej mandze, która w rękach Mamoru Oshiiego zyskała wręcz rangę arcydzieła filmowego cyberpunku. Pełen technologicznych oraz filozoficznych smaczków film akcji, opatrzony piękną animacją, sekwencjami, które stały się kultowe oraz wspaniałą muzyką wciąga i nie pozwala się oderwać. Sekcji 9 zwalczającej cyberprzestępstwa zostaje przydzielone kolejne zadanie: odnaleźć hakera przejmującego ulepszone cyberimplantami ciała i za ich pomocą popełnia kolejne przestępca. Motoko Kusanagi wraz ze swoimi podwładnymi musi nie tylko odnaleźć Lalkarza, ale również odpowiedzieć sobie na niezwykle ważne pytanie: co to znaczy być człowiekiem. Grzech nie znać.

Manga, na podstawie której Mamoru Oshii stworzył swoją animację, ukazała się w Polsce nakładem JPF.


Gnijąca panna młoda (2005), reż. Tim Burton, Mike Johnson

To nie jest bajka dla dzieci, chociaż mogłoby się tak w pierwszym momencie wydawać - to w końcu Tim Burton w całej swojej niepokojącej krasie. Zanimowana poklatkowo, obrobiona cyfrowo zachwyca klimatem i dokładnością projektów poszczególnych bohaterów, zwłaszcza tych nie do końca żywych. Na potrzeby realizacji tego projektu stworzono osiemdziesiąt pięć lalek, które w większości później sfotografowano w odpowiednich pozach, aby na końcu cyfrowo materiał zmontować. Wśród aktorów udzielających głosy postaciom znajdziemy stałych współpracowników tego reżysera, między innymi Johny’ego Deppa oraz Helenę Bohnam-Carter. Gnijącą pannę młodą nominowano do Oscara.

Zobacz również: Najlepsze horrory w historii!

Interesuję się literaturą, z dużym naciskiem na fantastykę. Robiłam konwenty, dłubię na portalach. I dużo piszę o dinozaurach. Możecie mnie poczytać w różnych miejscach, ostatnio na blogu MatkaPrzełożona.wordpress.com

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.