Co roku otrzymujemy nową „Fifę”, czy tam EA Sport FC i ciągle łudzimy się, że twórcy dostarczą nam produkcję rewolucyjną, zostawiającą w tyle swoją ubiegłoroczną poprzedniczkę. Tylko że trzeba też pamiętać, że łatwo jest przedobrzyć, przez co duże zmiany to ryzyko. Co więcej, po co Elektronicy mają mocno kombinować, jeśli konkurencji brak, a gra nadal przyciąga tłumy. No i tak też doczekaliśmy się nowej odsłony o pełnym tytule EA Sports FC 25. Czy w tym roku może jednak jakieś zmiany zaskoczyły?
W EA Sports FC 25 deweloperzy Electronic Arts postawili na dwie duże nowości względem odsłony sprzed dwunastu miesięcy – jedna dla graczy lubiących grzebać w szczegółach i dopracowywać swój zespół do perfekcji, a druga dla graczy lubujących się w czystej rozrywce, która elementu taktyki pozbawiona jest praktycznie całkowicie. Pierwsza nowość to oczywiście głośno reklamowane FC IQ, a druga to Rush, czyli nowy tryb zastępujący Voltę. Co wypada najlepiej?
Gdy tylko uruchamiamy po raz pierwszy nowe EA Sport FC 25, wita nas doskonale znany fanom piłki nożnej Zinedine Zidane, który swojej glacy potrafił używać nie tylko do myślenia. Tu jedna próbuje nas przekonać, że bez taktyki piłka nożna nie ma sensu i że od niej zależy praktycznie wszystko. I w sumie trudno się nie zgodzić, w końcu bez tego kunsztu byłaby to tylko głupia ganianina od braki do bramki. A tak nad zawiłościami różnych ustawień formacji, pozycji zawodników, ich ról w zespole i zadań na boisku można dyskutować godzinami i to tylko po jednym meczu. W końcu dostrzegli to też twórcy naszej „Fify” i postanowili nam dać coś więcej niż tylko defensywne/ofensywne ustawienie albo proste polecenia jak pułapka offside’owa czy nastawienie na skrzydła.
FC IQ pozwala nam bowiem przyjrzeć się z bliska każdemu zawodnikowi z osobna i dostosować jego zachowanie do naszej gry czy też wykorzystać lepiej jego mocne strony. Od teraz możemy zdecydować czy na przykład Pedri będzie częściej kręcił się w okolicy pola karnego, czy jednak stanie się płucami drużyny i będzie sobie wypluwał flaki jako zawodnik box to box (biegający od jednego pola karnego do drugiego). A wchodząc jeszcze głębiej w szczegóły – na początku klasycznie decydujemy czy nasz piłkarz ma przybrać pozycję napastnika, pomocnika czy skrzydłowego, a potem jeszcze wybieramy jego rolę – dla środkowego pomocnika może to być półskrzydłowy, defensywny pomocnik, cofnięty rozgrywający, box to box, rozgrywający. Dla każdej roli przypisane są konkretne zadania, które zawodnik powinien sukcesywnie wykonywać. Łącznie Elektronicy przygotowali aż 31 ról, z czego każda posiada od jednego od trzech celów.
Ktoś może powiedzieć, że to tylko nic nieznaczące szczegóły. I to prawda, jeśli jakoś szczególnie się do tego nie przyłożymy, bo nie zmieni to wiele w naszej grze. Gdy jednak poświęcimy temu elementowi trochę więcej czasu, może to całkowicie odmienić obraz gry. Dzięki temu w łatwy sposób możemy załatać braki w konkretnej formacji albo stworzyć zupełnie nową taktykę. Jeśli macie też trochę wiedzy o zawodnikach biegających po realnych boiskach, możecie przełożyć mocne strony znanych wam piłkarzy na swoją formację. Daje to wręcz nieskończone możliwości. Na przykład świetnie sprawdza się to też do zmiany zachowań piłkarzy przy rzutach rożnych, dostosowując ich ustawienie do warunków fizycznych. Dzięki temu już nie jesteśmy bezradni przy tym stałym fragmencie gry. Co najważniejsze, SI naprawdę stosuje nasze ustawienia, dzięki czemu ta funkcjonalność nie jest tylko na pokaz, bo daje odczuwalną zmianę.
Kolejna nowość to zupełnie nowy tryb rozgrywki jakim jest Rush. Nowy, choć nie do końca, bo jest ewolucją wprowadzonego 5 lat temu trybu Volta trybu, gdzie graliśmy na małych boiskach halowych/ulicznych, a liczyło się tam głownie spamienie trikami i nic więcej. Tym razem EA postanowiło podejść do tego trochę inaczej. Od edycji 25 dostajemy małe boiska (jednak większe niż w Volcie), ale zasady i gameplay zbliżone do tego, czego możemy doświadczyć w pełnowymiarowym trybie. Gramy 5 na 5, są jednak są spalone, bramki normalnych rozmiarów, stały bramkarz oraz rożne, wyrzuty z autu i tak dalej. Fajną nowością są niebieskie kartki, czyli minutowe kary zamiast całkowitego wydalenia z boiska za czerwoną kartkę. Karne zostały za to zastąpione przez sam na sam z bramkarzem.
Sam tryb daje naprawdę sporo zabawy, bo jest to idealny sposób na bezpardonową rozrywkę ze znajomymi. Nie uświadczymy tu w ogóle taktyki – w grze udział biorą sami napastnicy, więc bramki ścielą się gęsto. Do tego Elektronicy musieli widzieć w nowym trybie spory potencjał, gdyż dodali go do Ultimate Team, Klubów czy też Kariery. W Karierze trenerskiej Rush służy jako szkółka młodzików, a online w Rush możemy zagrać też z innymi graczami w drużynach 4 vs 4, gdzie każdy wciela się w jednego z piłkarza z boiska (bramkarz jest sterowany przez SI).
Nie da się ukryć, że dwie już wymienione przeze mnie nowości to całkiem dobre urozmaicenia, które rzeczywiście dają poczucie czegoś świeżego. Czy to jednak wystarczy, by odmienić obraz gry? Na pewno nie, jednak dla mnie są to zmiany na plus. Z innych ciekawych nowości można jeszcze wspomnieć o legendach – David Beckham, Zinedine Zidane czy też Thierry Henry mogą teraz rozpocząć karierę piłkarską jako młodziak i jeszcze raz sięgnąć po laury w swojej piłkarskiej przygodzie. Podczas trybu, gdzie gramy jednym piłkarzem, możemy też teraz wybrać jeden ze scenariuszy: „od zera do bohatera”, „powrót do chwały” po kontuzji lub „ogromne oczekiwania”. W trybie menadżerskim w nowej odsłonie pojawiła się możliwość dostosowania poziomu trudności, aby nie zostać za szybko zwolnionym przez zarząd, a do tego poczynania transferowe komentuje dobrze znany fanom piłki nożnej informator Fabrizio Romano. To właśnie on może zleakować nasz transfer Mbappe do Rakowa Częstochowa. Szkoda jednak, że nadal nie zmieniono tego okropnego menu, które wkurza od edycji 24.
Pytanie czy warto kupić EA Sports FC 25, czy też nie, nie ma większego sensu. Gra jest skierowana do fanów, którzy grę i tak kupią, bo rok w rok gamingowo jest to ich pierwszy wybór. Czy to źle? Nie. Trochę szkoda tylko, że nie mamy konkurencji, przez co jesteśmy zdani na łaskę Elektroników, bo jeśli nie dodaliby nic nowego, to i tak cieszylibyśmy się z nowych składów i kart w UT. Mimo to doceniam, że dostaliśmy całkiem przydatne FC IQ i dający dużo zabawy tryb Rush. Poza tym to tylko (albo aż) stara „Fifa” i nic więcej. Przynajmniej Mata miło przygrywa przy godzinnym grzebaniu w ustawieniach składu.
Ilustracja wprowadzająca: materiały prasowe
Gra więcej, niż powinien. Od czasu do czasu obejrzy jakiś film, ale częściej sięgnie po serial w domowym zaciszu. Niepoprawny fanatyk wszystkiego, co pochodzi z Kraju Kwitnącej Wiśni. | [email protected]