Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Metamorphosis – recenzja gry. Trudne jest życie insekta!

Autor: Mateusz Chrzczonowski
13 września 2020

Na co dzień w kontekście gier słyszymy głównie o dużych grach AAA. Dobrze jednak czasem rzucić okiem na mniejsze produkcje, jak na przykład na omawiane przeze mnie Metamorphosis od polskiego studia Ovid Works, aby doświadczyć czegoś bardziej kameralnego i odświeżającego.

Metamorphosis to gra oparta na opowiadaniach Franza Kafki, który tworzył już ponad sto lat temu. Za podstawę wzięto opowiadanie pod polskim tytułem Przemiana, mówiące o Gregorze, który pewnego dnia budzi się przemieniony w robaka. W historii opisanej przez Kafkę mężczyzna przybiera wygląd insekta, jednak nadal pozostaje w posturze człowieka. Potem musi chować się w pokoju, a rodzina jest zmuszona do adaptacji w nowej sytuacji oraz przejęcia obowiązków Gregora. W Metamorphosis twórcy gry postanowili zmienić nieco koncept i mężczyzna przemienia się w stuprocentowego robaka, mogącego wchodzić w każdą szczelinę. Dodatkowo w produkcji nawiązano szerzej do innego opowiadania Franza Kafki, Procesu. W grze spotkamy Józefa, który to jest głównym bohaterem Procesu. Jak to u Kafki, musi on stoczyć nierówną walkę z bezdusznym systemem. https://www.youtube.com/watch?v=QRmIqfG7n3w

Zobacz również: Captain Tsubasa: Rise of New Champions – recenzja gry. Nostalgia pełną piersią!

Jeśli mowa już o samej grze Metamorphosis, to głównym bohaterem jest tu Gregor, który budzi się pewnego ranka w domu Józefa, u którego wcześniej imprezowali. Skołowany Gregor próbuje sobie przypomnieć ostatni wieczór, a dopiero po jakimś czasie orientuje się, że coś jest nie tak. Wszystko stało się ogromne, a on sam ma czułka oraz chitynowy pancerz. Stał się robakiem. Nawet nieduży pokój zmienił się w bezkresny obszar, którego przemierzenie jest nie lada wyzwaniem. Z perspektywy tyci insekta jest świadkiem aresztowania jego przyjaciela Józefa. Nikt jednak nie mówi za co. Gregor niestety musi martwić się o siebie. Dowiaduje się bowiem, że będzie mógł wrócić do dawnej postaci, jeśli dotrze do tajemniczej Tower. Z czasem okazuje się, że wszystkie wydarzenia miały swój cel. Kto kiedykolwiek miał styczność z twórczością Franza Kafki, szybko zauważy obecność tak zwanej sytuacji kafkowej, czyli stanu, gdzie jednostka mierzy się z bezduszną, anonimową instytucją. Jednostka nie ma żadnych szans na wygraną, a wszystko jest podszyte grubą nicią groteski. Dokładnie to znajdziemy w Metamorphosis. Gregor zostaje bowiem wciągnięty w bezduszny system, a ofiarą staje się jego przyjaciel Józef. Powiązanie dwóch opowiadać Kafki wypada tu zaskakująco dobrze i pod koniec gry mamy swoiste wtf. Podczas rozgrywki będziemy też zmuszeni do wykonywania zadań związanych z biurokracją ukazaną w sposób mocno przerysowany, a związaną oczywiście ze wspominaną organizacją. Osobiście do gustu przypadł mi też humor – biedny pan robaczek, który chwilę zapomnienia z biedronką przypłacił wielkimi długami. [gallery ids="121771,121770,121772,121766"]

Zobacz również: Marvel’s Avengers – recenzja gry, na którą czekali wszyscy fani Marvela!

Rozgrywkę w Metamorphosis można określić mianem platformówki z elementami logicznymi. Przez większość gry bowiem wspinamy się po meblach, ścianach i innych elementach wyposażenia domów, przy okazji wykonując niezbyt skomplikowane zagadki środowiskowe. Podczas podróży zwiedzimy też tętniące życiem robacze miasteczko, przemierzymy niedostępne dla ludzi zakamarki domów czy weźmiemy udział w imprezie w gramofonie. Twórcom braku wyobraźni i poczucia humoru zarzucić nie można. Zabawy starczy nam tu na jakieś 4, maksymalnie 5 godzin. Ktoś powie, że to za mało, ale dla tej historii jest to optymalne. Nie zdążymy też znudzić się prostym gameplayem. Oczywiście parę godzin więcej przy większym zróżnicowaniu zadań dało się tu osiągnąć. Co można zarzucić grze, to niezbyt współczesną oprawę graficzną oraz drobne problemy techniczne. Niestety widać tu, że za grę odpowiedzialne jest małe studio, któremu mogło nie starczyć środków na odpowiednie dopieszczenie produkcji. Grafika nie powala, ale też mimo wszystko nie przeszkadza, a to za sprawą stylu artystycznego. Słabo wygląda za to w momencie, gdy na ekranie widzimy ludzi, którzy prezentują się szkaradnie. Podczas przechodzenia Metamorphosis miałem też momentami problem z płynnością działania – klatkaż spadał naprawdę mocno i utrudniało to grę. Nie wiem jednak na ile jest to problem wydania na Xbox One. Przyczepić można się też do nieciekawych dialogów. Te jednak zyskują za sprawą modulacji głosów na robacze – brzmią naprawdę ciekawie. [gallery ids="121776,121774,121775,121773"]

Zobacz również: SUPERHOT: Mind Control Delete – recenzja gry. Sympatyczny dodatek za dobrą cenę

Metamorphosis to bardzo interesująca produkcja, która zapewnia nam ciekawą opowieść w nietypowej stylistyce i o specyficznym klimacie, a dodatkowo podszytą dużą dozą groteski. To naprawdę dobrze spędzone kilka godzin. Problemem dla graczy może być jednak za krótka kampania w stosunku do ceny. Mimo wszystko polecam sprawdzić, zwłaszcza po pierwszych przecenach. Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe

Gra więcej, niż powinien. Od czasu do czasu obejrzy jakiś film, ale częściej sięgnie po serial w domowym zaciszu. Niepoprawny fanatyk wszystkiego, co pochodzi z Kraju Kwitnącej Wiśni. | [email protected]

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.