Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Wielka rozrywka w SkyShowtime!

Reniferek - recenzja serialu. W labiryncie strachu i wstydu

Autor: Adam Kudyba
22 kwietnia 2024
Reniferek - recenzja serialu. W labiryncie strachu i wstydu

Są produkcje, które swoim klimatem wchodzą pod skórę, wywołują dyskomfort, zgrzyt zębów, przerażenie i są w tym swoim mroku fascynujące. Serial Netfliksa o niewinnej i uroczo brzmiącej nazwie należy właśnie do tego grona. To wciągające i porażające jednocześnie dzieło, które regularnie sprawia, że w trakcie seansu nietrudno o gulę w gardle. 

Donny (Richard Gadd) jest jednym z wielu, którym nie wyszło z marzeniami. Zawsze chciał być komikiem, ale jego kariera nigdy nie wybiegła dalej niż amatorskie konkursy ze skromną widownią. Nie zarabia zbyt dużo, pracuje w pubie, mieszka u matki swojej eks. Biorąc pod uwagę to wszystko, łatwo byłoby go nazwać przegrywem. Nic więc dziwnego, że gdy nieco starsza Martha (Jessica Gunning) przysiada się do niego, zagaduje i komplementuje, Donny'emu jest miło. Nie spodziewa się, że ta pozornie przyjemna rozmowa będzie pierwszym krokiem do piekła.

Reniferek to niemalże autorskie dzieło Richarda Gadda, oparte na historii, którą lata temu rzeczywiście przeżył. Zaczęło się od monodramu w teatrze, na razie skończyło na serialu dla Netfliksa, którego Gadd jest pomysłodawcą i scenarzystą, a jakby tego było mało, gra Donny'ego, głównego bohatera, de facto samego siebie. Pierwszoosobowa narracja z offu nie zawsze jest trafnym zabiegiem, ale w tym przypadku nie przeszkadza, wręcz przeciwnie - stanowi wartościowe uzupełnienie, wyjaśnienie myśli bohatera, zwłaszcza, że to co czuje i to co robi, bywa kompletnie od siebie różne.

Z pozornie zwykłego, miłego spotkania, postawienia piwa w pubie, zaczyna się cała spirala wydarzeń, które nieodwracalnie zmieniają życie bohatera, który zaczyna się w pewien sposób uzależniać od tej relacji. Martha trafia bowiem na podatny grunt, bowiem obiekt jej zmyślonej miłości jest osobą połamaną emocjonalnie, życiowo zagubioną i nieposiadającą poczucia własnej wartości. Sposób, w jaki twórcy (w tym polska reżyserka kilku odcinków, Weronika Tofilska) podeszli do tego "związku" pomiędzy stalkerką i ofiarą jest ze wszech miar fascynujący psychologicznie.

Choć od początku wiadomo kto kogo prześladuje, nie sposób w pełni utożsamić się z cierpieniem głównego bohatera, który niejako sam pcha się w jej toksyczny uścisk. Reniferek jawi się nie tylko jako emocjonujący i przerażający thriller o współzależności, wpływie traum na ludzką psychikę i konfrontacji z nimi, ale także jako rozliczenie twórcy z samym sobą, próba ponownej wiwisekcji nie tylko zachowania prześladującej go kobiety, ale także swojego własnego. W każdym z tych aspektów serial sprawdza się absolutnie fenomenalnie - jest dziełem trudnym i złożonym na wielu polach, sprawiającym, że w głowie widza kiełkuje wiele pytań o postępowanie bohatera, jego niezdolność do zdecydowanej reakcji czy mechanizmy, jakie pojawiają się w głowach osób padających, tak jak Donny, ofiarą prześladowania. Ma też przestrzeń na humor, który jest taki jak bohater - nie zawsze śmieszny (zapewne celowo), mroczny i niekomfortowy, ale jednak rozluźniający w jakiś sposób.

Choć pozornie wcielenie się w samego siebie może wydawać się łatwe, przy takim materiale ciężko mówić w ogóle pozytywnie o procesie zagłębiania się w postać głównego bohatera. Reniferek jest teatrem dwójki aktorów - Gadda oraz Jessiki Gunning. On doskonale, bez cienia fałszu wciela się w pogubionego człowieka, łaknącego docenienia do tego stopnia, że dawał się krzywdzić raz po raz i podejmował nieracjonalne decyzje. Ona wypada niebywale realistycznie, raz bywając troskliwą kobietą troszczącą się o swojego "reniferka", raz przerażająco, wściekle zazdrosną, terroryzującą fizycznie i psychicznie bohatera. Każde interakcje postaci Gadda i Gunning oglądało się ze wstrzymanym oddechem, gulą w gardle. Warte pochwały są także drugoplanowe kreacje transpłciowej Teri (dobra rola Navy Mau) czy Toma Goodmana-Hilla, wcielającego się w Darrena.

Reniferek od pierwszych do ostatnich minut uderza swoim realizmem. Trudno stwierdzić, ile kosztowało Gadda ponowne zmierzenie się z traumą i przekucie jej w artystyczne dzieło, ale można powiedzieć, że w pełni mu się udało. Serial wciąga, trzyma w napięciu i szokuje, ale nie w formie taniej sensacji. Czegoś takiego na Netfliksie dawno nie było.

Więcej o serialach na Movies Room:

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.