James Cameron zdradził, że nadchodząca odsłona Avatara ma być dłuższa niż druga część. Przygotujcie się, że w kinie spędzicie znaczną część dnia.
Już za niedługo będziemy mogli na dużym ekranie obejrzeć Avatar: Ogień i popił. Film do kin trafi 19 grudnia 2025 roku. To jednak nie koniec podróży do niezwykłego świata Pandory. James Cameron od dawna zapowiadał, że planuje również czwartą i piątą część serii, które mają zadebiutować odpowiednio w 2029 i 2031 roku.
Fani Avatara doskonale wiedzą, że poprzednie filmy wyróżniały się imponującym metrażem – nie inaczej będzie tym razem. Na początku lutego James Cameron ujawnił, że Avatar: Fire and Ash przekroczy trzy godziny długości, więc widzowie powinni przygotować się na długą kinową ucztę. Dodatkowo zapewnił, że prace nad filmem przebiegają zgodnie z planem, co oznacza, że data premiery raczej pozostanie bez zmian.
Reżyser miał okazję w ostatnim czasie udzielić wywiadu magazynowi Emipre, w którym opowiedział m.in. o pracy nad drugą i trzecią części Avatar od kuchni. Cameron ujawnił, że w czasie pracy nad Istotą wody powstało zbyt wiele pomysłów fabularnych, więc postanowiono część wyciąć i przenieść do trzeciej odsłony serii. Tym właśnie sposobem Ogień i popiół będzie jak do tej pory najdłuższym filmem franczyzy. Przypomnijmy, że Avatar 2 trwał dokładnie 3 godziny i 12 minut.
W skrócie, mieliśmy za dużo świetnych pomysłów upchniętych w pierwszym akcie drugiego filmu. [Film] pędził jak pociąg ekspresowy i nie skupialiśmy się wystarczająco na postaciach. Więc powiedziałem: „Słuchajcie, musimy to podzielić” (…) Trzeci film będzie w rzeczywistości trochę dłuższy niż drugi.
Akcja filmu rozgrywa się ponad dziesięć lat po wydarzeniach z pierwszej części. To opowieść o rodzinie Jake'a i Neytiri oraz ich staraniach, by zapewnić bezpieczeństwo sobie i swoim dzieciom, mimo tragedii, których wspólnie doświadczają i bitew, które muszą stoczyć, aby przeżyć.
Źródło: worldofreel.com/ Ilustracja wprowadzenia: Kadr z filmu Avatar: Istota wody
Absolwentka Szkoły Filmowej im. Krzysztofa Kieślowskiego w Katowicach. Ogląda tyle filmów i seriali ile tylko się da. Ogromna fanka Władcy Pierścieni, Piratów z Karaibów, Cate Blanchet oraz Florence Pugh. Uwielbia kameralne kino i nie jest w stanie znieść musicali. Do ulubionych reżyserów zalicza Yorgosa Lanthimosa, Quentina Tarantino, Wesa Andersona i Martina Scorsese.