Po premierze Beetlejuice Bettlejuice polskie social media rozpaliły się do czerwoności. Wszystko przez to, że w Jenna Ortega wypowiedziała słynną kwestię, w której mówi, że Maria Skłodowska-Curie była Francuzką, a nie Polką.
Fani z Polski zagotowali się po premierze Beetlejuice Beetlejuice. Wyczekiwany film Tima Burtona rozzłościł naród polski do granic, a wszystko to z powodu jednej kwestii, którą wypowiada Jenna Ortega w filmie. Na Halloween, postać grana przez gwiazdę Wednesday, przebiera się za Marię Skłodowską-Curie. Nie byłoby w tym nic wielkiego, lecz Ortega mówi słowa w styl: Maria Curie, jest pochodzenia francuskiego. Oczywiście jest to kłamstwo, gdyż noblistka mocno identyfikowała się z naszym krajem.
Warto zauważyć, że polski dubbing Beetlejuice Beetlejuice mówi nam, że Skłodowska-Curie właśnie była Polką, a oryginalna wersja językowa - Francuzką. Wywołało to lawinę komentarzy na różnych profilach, między innymi na serwisie X, lecz zarówno w recenzjach fanowskich, między innymi na Letterboxd, możemy przeczytać coś w stylu, że to zamach stanu na Polskę.
Beetlejuice powraca! Po nieoczekiwanej tragedii rodzinnej trzy pokolenia Deetzów wracają do domu w Winter River. Lydię wciąż prześladuje wspomnienie Beetlejuice'a. Teraz jej życie staje na głowie, kiedy jej buntownicza nastoletnia córka, Astrid, znajduje tajemniczą makietę miasteczka na strychu. Tym samym przypadkiem zostaje otwarty portal prowadzący w zaświaty. W obu światach w powietrzu wiszą kłopoty, tak więc kwestią czasu jest, kiedy ktoś trzykrotnie wypowie imię Beetlejuice'a, a podstępny demon wróci, żeby wywołać chaos taki, jaki tylko on potrafi.
Źródło: X.com / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.