Prawda wyszła na jaw po latach. Evan Rachel Wood zdradziła, że jedna ze scen filmu Across the Universe z 2007 roku ma więcej wspólnego z rzeczywistością, niż mogłoby się wydawać.
Niedawno kino plenerowe Cinespia zorganizowało specjalny pokaz filmu Across the Universe, który odbył się w Hollywood Forever Cemetery. Podczas wydarzenia Evan Rachel Wood podzieliła się pewną historią zza kulis obrazu.
Choć Evan Rachel Wood nie pojawiła się osobiście na pokazie filmu ze względu na trwającą kurację w wyniku kontuzji kolana, aktorka nagrała dla widzów wiadomość, w której to przekazała zaskakująco zabawną wieść związaną z procesem tworzenia Across the Universe.
Powiedzieli mi, żebym podzieliła się zabawną historią lub momentem z naszego pobytu na planie. No cóż, powiem tylko tyle… podczas sceny „I Am the Walrus” w chwili, gdy widzisz mnie i Jima Sturgessa, naprawdę się potykamy.
Następnie aktorka dodała, że aktorzy brały prawdziwe narkotyki podczas kręcenia halucynogennej sekwencji. Fragment filmu, o którym mowa, możecie obejrzeć poniżej:
Okazuje się, że to nie było tak, że narkotyki ot tak wędrowały sobie po planie filmowym i wszyscy o tym wiedzieli. Wood przyznała, że reżyserka filmu Julie Taymor początkowo nie była świadoma zaistniałej sytuacji, dopiero, gdy jej o tym powiedziała, ta zareagowała: Och, to ma sens.
Okazuje się również, że finalny produkt mógł nie ujrzeć światła dziennego. Studio początkowo chciało wiele zmienić, usuwając elementy polityczne, queerowe oraz wspomniane halucynacje. Jednakże tak się nie stało, dzięki stanowczej reakcji Taymor, która zagroziła, że usunie z filmu swoje nazwisko i każdego, kto ją poprze, jeśli jej projekt zostanie potraktowany w ten sposób.
Źródło: THR / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Fan kina z gatunku Tim Burton. Poza tym miłośnik dobrego dramatu, często wracający do luźniejszych produkcji. Stara się nadrobić wszelkie zaległości serialowe, których końca nie widać. W wolnych chwilach sięga po literaturę obyczajową.