Jedną z gwiazd pierwszej części „Diuny” był Jason Momoa, wcielający się w Duncana Idaho. Aktora zabrakło w drugiej odsłonie ze względu na wynik pojedynku, który stoczył w obronie Paula Atrydy oraz jego matki. Ale mimo tragicznego końca w filmie z 2021 roku, Momoa może niedługo powrócić do serii.
Podczas ostatniego wywiadu z Men's Health aktor rozmawiał o „Diunie”, przy okazji zapowiadając, że w kolejnej odsłonie serii będziemy mogli zobaczyć go ponownie. Odtwórca Duncana Idaho nie chciał zdradzić zbyt wiele, ale zasugerował, że jest na co czekać.
To będzie dobra przyszłość, jeśli Duncan Idaho będzie miał... Wiesz, co mieliśmy? Człowieku, nie mogę tego powiedzieć. Będę miał kłopoty. P***rzyć. Cóż, było coś naprawdę fajnego, co miało znaleźć się w pierwszym filmie, ale ostatecznie tam nie trafiło, a było całkiem epickie... Spróbuję to odzyskać. Postaram się przywrócić to w trzeciej części.
Jak więc widać, w adaptacji „Mesjasza Diuny” możemy spodziewać się czegoś wyjątkowego od Jasona Momoa. Tylko pytanie, jak jego bohater może powrócić? W pierwszej części jego los wydaje się przesądzony po tym, jak zostaje pokonany przez Sardaukarów. Jednakże w „Mesjaszu”, uwaga, spoiler, jego bohater zostaje przywrócony do życia jako ghola, czyli klon zmarłej osoby.
Rola Duncana Idaho w „Mesjaszu Diuny” będzie znacząca, więc jeśli powstanie ekranizacja tej powieści, możemy spodziewać się, ze Jason Momoa jeszcze o sobie przypomni w tej serii i być może rzeczywiście będzie miał szansę pokazać to, czego nie udało mu się przedstawić w „jedynce”.
Źródło: Men's Health / ilustracja wprowadzenia: kadr z filmu Diuna