Netflix za kolejną odsłonę Pewnego razu.. w Hollywood zapłacił niemałe pieniądze. Na sam scenariusz gigant streamingowy wyłożyć miał 20 milionów dolarów.
Coraz to ciekawsze informacje wychodzą o nadchodzącym projekcie Davida Finchera. W przeciągu ostatnich dwóch tygodni dowiedzieliśmy się jakie trzy gwiazdy zagrają w sequelu Pewnego razu w Hollywood. Oprócz Brada Pitta na ekranie zobaczymy Elizabeth Debicki (The Crown, Vita i Virginia), Scotta Canna (Hawaii 5.0, Ocean's Eleven: Ryzykowna gra) oraz Yahya Abdula-Mateena (Aquaman, Candyman). Jednak to dzisiejsza informacja jest jedną z bardziej intrygujących.
Daniel Richtman, którego doniesienia bardzo często okazują się prawdą, ujawnił, że Tarantino miał otrzymać od Netflixa pokaźny czek za scenariusz do kontynuacji Pewnego razu w Hollywood. Gigant streamingowy słynnemu reżyserowi zapłacić miał aż 20 milionów dolarów. Musimy przyznać, że ta suma robi naprawdę nie małe wrażenie. Przypomnijmy, że budżet produkcji ma wynieść około 200 mln dolarów.
Pod koniec marca 2025 roku dowiedzieliśmy się, że Brad Pitt i David Fincher mają po raz kolejny połączyć siły. Jak do tej pory Panowie współpracowali ze sobą przy Siedem, Podziemnym kręgu i Ciekawym przypadku Benjamina Buttona. Ujawniono jedynie, że ma być to sequel jakiegoś filmu, którego Fincher nie reżyserował. Te plotki okazały się być prawdą, ponieważ cztery dni później wiadomo już było o kontynuację jakiego filmu chodzi. I to zdecydowanie była największa niespodzianka dla wszystkich. Wyszło na jaw, że tajemniczy projekt, który miał być sequelem nieznanego filmu, będzie kontynuacją Pewnego razu... w Hollywood. Scenariusz do niego napisze sam Quentin Tarantino. Film oficjalnie zyskał tytuł The Continuing Adventures of Cliff Booth.
Cały projekt wywodzi się ze scenariusza The Movie Critic autorstwa Tarantino, który z czasem zaczął przechodzić transformację. Początkowo reżyser planował wprowadzić zmiany i stworzyć nową wersję tekstu, jednak ostatecznie zmienił plany. Mimo to Brad Pitt był tak zafascynowany scenariuszem, że nie chciał, aby pomysł poszedł na marne. Po seansie Zabójcy Finchera – filmu, który Tarantino określił mianem „jednego z najlepszych, jakie widział w tej dekadzie” – reżyser Django zdecydował się przekazać projekt właśnie Fincherowi, udzielając mu swojego pełnego poparcia.
Fabuła filmu ma koncentrować się na postaci Cliffa Bootha, znanego z ostatniego filmu Tarantino. W tę rolę wcielił się Brad Pitt, który za swój występ zdobył Oscara. Akcja filmu ma rozgrywa się w 1977 roku, czyli mniej więcej osiem lat po wydarzeniach z Pewnego razu... w Hollywood. Bardzo możliwe, że w niewielkich rolach pojawią się Margot Robbie i Leonardo DiCaprio.
Za projekt odpowiadać ma Netflix. Przypomnijmy, że Fincher jakiś czas temu podpisał z gigantem streamingowym wieloletnią umowę, w ramach, której reżyser będzie tworzyć dla nich filmy.
Źródło: worldofreel.com/ Ilustracja wprowadzenia: Materiały prasowe Pewnego razu… w Hollywood
Absolwentka Szkoły Filmowej im. Krzysztofa Kieślowskiego w Katowicach. Ogląda tyle filmów i seriali ile tylko się da. Ogromna fanka Władcy Pierścieni, Piratów z Karaibów, Cate Blanchet oraz Florence Pugh. Uwielbia kameralne kino i nie jest w stanie znieść musicali. Do ulubionych reżyserów zalicza Yorgosa Lanthimosa, Quentina Tarantino, Wesa Andersona i Martina Scorsese.