Żartując rodem z Republiki - Netflixa boli wielkość Polaków. Tak też z decyzją UOKiK gigant streamingowy będzie musiał zwrócić Polakom pieniądze za racji niezapowiedzianych podwyżek cen.
Jak widać - wielkie korporacje nie są bezkarne. Netflix wpadł pod lupę Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), bowiem prezes UOKiK postawił zarzuty dla giganta streamingowego za bezpodstawne podwyższenie cen usługi. Prezes UOKiK zarzucił, że użytkownicy Netflixa nie wyrazili zgody na podwyżkę cen, a jak to się mówi - umowa w życie powinna wejść, po akceptacji z obu stron.
Jak podaje portal Money.pl, UOKiK twierdzi, że Netflix nie spełnił wymagań co do stosunków prawnych dotyczących zmiany cen. Streamingowy gigant wysłał jedynie maila z informacją z podwyższeniem cen i twierdzi, że brak odzewu to zgoda na podwyżkę. Tak to jednak nie działa. Prezes UOKiK Tomasz Chróstny powiedział:
Nie można mówić o uczciwym traktowaniu konsumenta, jeśli platforma streamingowa zakłada, że "brak sprzeciwu" oznacza zgodę na nowe istotne warunki umowy. Gdy tej akceptacji nie ma, umowa nie powinna się przedłużać na zmienionych warunkach. Za stosowanie klauzul niedozwolonych grozi kara do 10 proc. obrotu oraz możliwość usunięcia skutków naruszenia, w tym zwrot klientom niesłusznie pobranych opłat.
Natomiast streamingowy gigant odpowiedział na zarzuty.
Komfort i przejrzysta komunikacja z konsumentem są dla nas kluczowe, a działanie w zgodzie ze wszystkimi obowiązującymi prawami jest naszym nadrzędnym priorytetem. Będziemy blisko współpracować z UOKiK celem wyjaśnienia tej sprawy, tak aby zapewnić jak najbardziej korzystne rozwiązanie dla widzów Netflixa w Polsce.
Źródło: money.pl / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.