Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Wielka rozrywka w SkyShowtime!

Jak Moon Knight stał się eksperymentem Marvela?

Autor: Kamil Witkowski
6 maja 2022
Jak Moon Knight stał się eksperymentem Marvela?

Filmowe uniwersum Marvela zdecydowanie jest fenomenem dzisiejszych czasów. Mimo że mamy z nim do czynienia już bardzo długo, filmy należące do MCU nadal znajdują się na szczycie i biją kolejne rekordy. Kiedy pierwszy raz zaczęto rozmowy o serialach w Marvelu, wiele osób podchodziło do nich sceptycznie, jednak jak wiemy i one się udały. Marvel będący na naszych ustach już od ponad dekady nadal potrafi zaskoczyć i zrobić coś, czego nie widzieliśmy nigdy wcześniej. Podobnie jest właśnie z serialem Moon Knight.

Tak samo jak w komiksach, tak i tutaj serial Moon Knight opowiada o awatarze egipskiego boga nocnego nieba, czyli Khonsu. Jest nim Marc Spector – mężczyzna, który cierpi na rozdwojenie jaźni. Jego drugim alter ego jest Steven Grant. To właśnie z nim zaczynamy przygodę. Tylko pytanie brzmi: który z nich był pierwszy? Do którego z nich należy ciało? Który jest tym prawdziwym, a który jest tylko wytworem wyobraźni? Nie wiemy tego nie tylko my, ale również główny bohater. Czy może raczej główni bohaterowie. Serial krok po kroku przedstawia nam, kto jest kim i czego możemy się spodziewać. Wędrówki w głąb siebie, odkrywanie własnego ja i dążenie do prawdy i życia w zgodzie z samym sobą to dokładnie to, czego możemy spodziewać się po serialu. Co prawda znajdą się także momenty akcji, walki i wielu efektów CGI, jednak nie są one głównym motywem serialu. https://www.youtube.com/watch?v=x7Krla_UxRg&t=1s&ab_channel=MarvelEntertainment Oscar Isaac bezbłędnie wcielił się w rolę obu mężczyzn uwięzionych razem w jednym ciele. Niemniej jednak należy pamiętać, że to nadal jest Marvel, więc główny bohater musi wyróżniać się czymś na tle innych ludzi. Samo rozdwojenie jaźni jest swego rodzaju supermocą, jednak prawdziwe nadludzkie umiejętności daje mu szata otrzymana od wspomnianego wcześniej Khonsu. Sprawia ona, że główny bohater zyskuje nadludzką siłę, możliwość regeneracji, a nawet potrafi latać. Do tego ma dostęp do wielu gadżetów, co przywodzi na myśl Batmana ze swoim pasem pełnym przedmiotów mających ułatwić walkę. Przeciwko komu jednak walczy? Jak wiadomo, egipskich bogów jest znacznie więcej niż tylko jeden Khonsu. Okazuje się, że narodził się kult bogini Ammit, która sądzi ludzi po rzeczach, które mogą kiedyś zrobić, a których jeszcze nie zrobili. Została przez to przeklęta przez resztę bogów i zamieniona w posążek. Kult jednak pod wodzą Arthura Harrow stara się ją uwolnić.

Zobacz także: Moon Knight – recenzja serialu. Księżycowy rycerz z nieba spadł

Przez cały serial widzimy walkę bohatera nie tylko z głównym złolem, ale także z samym sobą. Można nawet śmiało stwierdzić, że odkrywanie i akceptacja samego siebie są tutaj na głównym planie. Zarówno Marc, jak i Steven walczą o swoje ciało, a co za tym idzie o normalne życie. Każdy z nich stara się dowieść, że jest tym prawdziwym, a ten drugi jest zmyślony. Najlepiej podsumowuje to piąty odcinek, w którym widzimy bohaterów wędrujących po swoim umyśle. Przyjął on formę szpitala psychiatrycznego. Oboje okrywają wspomnienia, które przed sobą chowali i próbują znaleźć kompromis, dzięki któremu oboje będą mogli współistnieć. Nie jest to łatwą sprawą, ale to, jaką drogę przeszli Marc i Steven, wprawia w osłupienie i potrafi wzruszyć. Moon Knight Graficznie Marvel jak zwykle nie rozczarował, choć zdarzały się sceny, gdzie CGI wyglądało dość średnio. Szczególnie tyczy się to pierwszego odcinka. Na szczęście później jest już lepiej. Niemniej jednak, jeśli chodzi o cały odbiór serialu, ciężko nie odnieść wrażenia, że Moon Knight to swego rodzaju eksperyment. Co prawda Marvel zawsze stara się wychodzić o dwa kroki w przód, aby zaskakiwać widzów. Serial może na początku wiele osób odstraszyć tym, że jest w nim sporo chaosu. Jednak ci, którzy zdecydują się go obejrzeć, poczują na koniec kaca moralnego. Mimo że jest kilku bohaterów pierwszoplanowych (tak, mowa tutaj o Marcu i Stevenie), to przekonują oni do siebie. Martwimy się o nich i chcemy dla nich jak najlepiej. Nie jest to może arcydzieło w kinie superbohaterskim, ale serial na pewno zaskakuje tak poważnym podejściem do tematu chorób psychicznych. Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe

Przede wszystkim gracz i miłośnik kina. Zakochany w MARVELu, a najbardziej w Spider-Manie. Prowadzi swój kanał YouTube, streamuje na Twitchu, montuje filmy i zbiera figurki. Takie duże dziecko.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.