Trudno coś sensownego powiedzieć w obecnej sytuacji.... Ogólnie chyba lepiej zapytać o sytuację właścicieli prywatnych kin, ponieważ one mają od nas chyba zdecydowanie trudniej. My jesteśmy kinem miejskim. Wierzę jednak, że wszyscy przetrwamy i wrócimy silniejsi, a miasta będą widziały głęboki sens w istnieniu państwowych i prywatnych kina studyjnych na ich terenie będą dalej nas wspierać. No i oczywiście, że widzowie wrócą do kin!  

Maciej Rant, Forum Białystok

Sala Kina Forum Białystok // fot. Słamomir Gawryluk Photography

Jesteśmy miłośnikami kina i na takie właśnie osoby liczymy, myśląc o ponownym otwarciu Kina Studyjnego Gdyńskiego Centrum Filmowego - co, mam nadzieję, nastąpi w dającej się przewidzieć przyszłości. Przyjmujemy, że stopniowo powracać będziemy do normalności i utrzymamy możliwość stacjonarnej kinowej działalności – w warunkach reżimu sanitarnego i ograniczenia liczebności widowni (a z czasem - bez tych ograniczeń).  W okresie przejściowym wprowadzimy rozwiązania bazujące na komunikacji on-line, jednak zawsze będzie to jedynie uzupełnienie stacjonarnej oferty kinowej. Nie widzimy możliwości uruchomienia eKina, gdyż uważamy, że model taki nie ma uzasadnienia ekonomicznego (nie może konkurować z potężnymi platformami cyfrowymi), a jednocześnie jest szkodliwy wizerunkowo dla istoty naszej działalności, odciągając odbiorców od tradycyjnego kina. Zależy nam na trwałych relacjach z naszymi Widzami, którzy doceniają wartość tradycyjnego doświadczenia kinowego. Mamy nadzieję, że za nim zatęsknią - i wrócą. Niewątpliwie jednak czeka nas systematyczna praca w tej dziedzinie, m.in. nad wzmocnieniem zaufania do kina jako miejsca, do którego można bezpiecznie przyjść.  Naszymi atutami są: dostępność dla widzów przez siedem dni w tygodniu, w ofercie kilkanaście seansów dziennie oraz repertuar - kino polskie, europejskie, najciekawsze kinematografie światowe. Silna obecność propozycji dla młodego widza. Kino fabularne, dokumentalne. Stałym elementem programu pokazy przedpremierowe wybranych tytułów, chętnie wzbogacane – w miarę możliwości – o wydarzenia dodatkowe: spotkania z twórcami, ekspertami, dyskusje organizowane we współpracy z lokalnymi partnerami, warsztaty. W przeciwieństwie do dużych sieci kinowych my cały czas mieliśmy co grać. Pomimo odwołania bądź przeniesienia wielu premier, o których się pisało i mówiło, w naszym repertuarze było ciągle sporo nowości, mieliśmy też ciekawe plany programowe na listopad i grudzień. Mamy nadzieję, że szybko do nich wrócimy, otwierając się ponownie w pierwszym możliwym terminie (tak samo było po pierwszym zamknięciu, kiedy po blisko trzymiesięcznej przerwie wznowiliśmy działalność 6 czerwca). Do tego czasu mamy nadzieję przetrwać jako samorządowa instytucja kultury.  

Magdalena Jacoń, Gdyńskie Centrum Filmowe

Gdyńskie Centrum Filmowe Fot. Andrzej Łopata

Grójec na początku pandemii był jednym z głównych skupisk zakażeń, co też mocno się odbiło na frekwencji w kinie, gdy już się otworzyliśmy. Pojawiło się błędne koło - dystrybutorzy wycofywali kasowe produkcje z powodu małej frekwencji, ludzie nie przychodzili do kina, bo w ofercie zostały niszowe tytuły. Swoje też na pewno robi strach, tak jak kiedyś filmach familijnych i bajkach mieliśmy tłumy, tak teraz, pomimo dobrej promocji, naprawdę ciężko jest przekonać ludzi by ruszyli z rodzinami do kina. Nasze kino podlega pod samorząd i jest częścią Ośrodka Kultury, więc jakoś się z tego wygrzebiemy, jednakże z uwagi na mniejszą ilość seansów musieliśmy zredukować personel oraz przeorganizować swoją pracę. Też nie jesteśmy odporni, jak ktoś z pracowników złapie koronawirusa, to praktycznie staje cała działalność, bo teraz dzielimy kilka stanowisk. Zasadniczo trudno jest tworzyć plany na kolejny rok, inwestycji, konserwacji czy czegokolwiek, jak niepewne jest jutro.  

Łukasz Haśkie, GOK Grójec

GOK Grójec //fot. Tomasz Antczak