Gorzej z kinami prywatnymi, często takimi, które mają za sobą kilkadziesiąt lat nieprzerwanej, z sukcesami prowadzonej działalności. To miejsca często bardzo ważne dla części lokalnej społeczności, co z perspektywy obecnej sytuacji, dokłada im problemów. Wynika to z faktu, że często widownia takich kin jest nieco starsza, co nawet przy pełnej ich działalności budzi w ludziach strach przed odwiedzeniem kina i ewentualnym zarażeniem się. Z perspektywy własnej, w przerwie pomiędzy lockdownami miałem wrażenie, że kina są jednymi z bezpieczniejszych przybytków na mapie. Oczywiście wiązało się to ze strachem ludzi i restrykcjami, jednak ze wszystkich czynności, które w danych dniach robiłem, dwugodzinny seans filmu uznałbym raczej za jedną bezpieczniejszych. Poddaje to w wątpliwość sens drugiego zamknięcia. Oczywiście warunki na weekend premierowy No Time to Die przy pełnych salach nie istnieją, jednak maksymalnie kilkunastoosobowy seans Saint Maud czy Szarlatana Agnieszki Holland jest w obecnej sytuacji możliwe. Przedstawiciel kina Bajka w Lublinie powiedział nam, że choć grające podczas pandemii kino straty generuje, to jednak cały czas są to straty mniejsze od kina zamkniętego.

Informacja o kolejnym zamknięciu kina Wisła była dla nas bardzo trudna do przyjęcia, tym bardziej że jeszcze nie tak dawno, bo przecież upłynęło zaledwie kilka miesięcy od poprzedniego lockdownu nasza sytuacja finansowa uległa znacznemu pogorszeniu. Przed zamknięciem kina mieliśmy możliwość sprzedaży tylko 25% miejsc na sali, wszystkie większe premiery zostały przez dystrybutorów przesunięte na kolejny rok, a część filmów została udostępniona na platformach VOD. Jesteśmy jednym z najstarszych kin w Warszawie, w dużej mierze mamy nieco starszą widownię, co niestety przez obecną sytuację spowodowało, że frekwencja znacznie spadła. Za pośrednictwem social media zwróciliśmy się do widzów z ogromną prośbą o wsparcie kina Wisła, poprzez zakup otwartych voucherów do kina, do wykorzystania w dowolnym terminie. Każda forma pomocy byłaby mile widziana. Chcielibyśmy podziękować wszystkim za dotychczasowe i przyszłe wsparcie.

 

Iwona Ciesielska, Kino Wisła

Warszawskie Kino Wisła możecie wspomóc zakupując wspomniany voucher pod LINKIEM

 

Większość kin w województwie lubelskim to kina miejskie lub gminne. Są to instytucje budżetowe. I te przetrwają, ponieważ muszą przetrwać domy kultury, w których się znajdują. Oczywiście i one w tej chwili nie przynoszą dochodu, często bardzo ważnego dla szeroko pojętego funkcjonowania tych ośrodków. Z założenia jednak nie są to instytucje nastawione na zysk lecz na umożliwienie, często bezpłatne, kontaktu mieszkańcom z różnorodnymi działaniami w obszarze kultury. Kina prywatne są trzy: Bajka w Lublinie oraz kina w Parczewie i Radzyniu Podlaskim. Są już na skraju bankructwa. Dwa z nich ( Lublin i Radzyń ) działają w wynajmowanych obiektach. Czynsz, poza pensjami pracowników,  jest największym stałym obciążeniem finansowym. Nie chcąc przenosić kryzysu także na pracowników nie chcę ich zwalniać lub wysyłać na bezpłatne urlopy. Płacąc minimalne pensje staram się dać im jako takie utrzymanie. Dodając do tego inne stałe koszty takie, jak opłaty za prąd, internet, telefony, środki dezynfekujące, środki czystości... kino Bajka generuje każdego miesiąca ok. 40 tys. zł strat (w okresie gdy mogło grać) i ok. 65 tys. gdy jest zamknięte.

Waldemar Niedźwiedź, Kino Bajka w Lublinie

Kino Bajka w Lublinie możecie wesprzeć na stronie wspieramy-kina.pl oraz na zbiórce Patronite. Oprócz tego jest dostępny numer konta do wpłat bezpośrednich, podany na STRONIE kina. Bajka obiecuje, że dobroczyńcy zostaną wspomnieni zarówno na ekranach przed seansami, jak i na Facebooku Bajki.