Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Wielka rozrywka w SkyShowtime!

Najlepsze filmy i największe rozczarowania 2019 według redakcji Movies Room

Autor: Łukasz Kołakowski
9 stycznia 2020

Katarzyna Skrzynecka - redaktor

Najlepsze filmy
  • Boże ciało
  • Pewnego razu… w Hollywood
  • Na noze
Największe rozczarowania:
  • Yesterday
  • To: Rozdział 2
  • W deszczowy dzien w Nowym Jorku
Wyróżnienia: Joker, Historia małzeńska, Avengers: Koniec gry, Dwóch papieży, Proceder Nie jest łatwo zrobić podsumowanie roku bez obejrzenia paru ważniejszych tytułów, takich jak Parasite czy Skywalker. Odrodzenie. Ale spokojnie, wszystko nadrobię we właściwym czasie, a moje podium 2019 roku prezentuje się następująco: 1. Boże ciało 2. Pewnego razu… w Hollywood. 3. Na noże. Po raz kolejny doczekaliśmy się paru dobrych polskich filmów, a Boże Ciało prezentuje wyjątkowo wysoki poziom. Interesujący obraz polskiej wsi i problemy młodych ludzi znakomicie oddaje Jan Komasa w swoim filmie, który ma dużą szansę, aby namieszać w Oscarach. Nowy film Tarantino to wybitne kreacje aktorskie i świetny styl westernu, który szanuję i oceniam bardzo dobrze. Podium zamknęła znakomita komedia kryminalna, ze śmietanką aktorską i świetnymi dialogami. Takich filmów potrzebujemy! Netflix rośnie siłę, co pokazał w zeszłym roku Romą, a w tym roku dostarczył nam chwytającą za serce Historię małzeńską i świetnie zrealizowanych Dwóch papieży.Ten drugi tytuł, choć momentami kontrowersyjny, to teatr dwóch aktorów, który koniecznie trzeba zobaczyć. Joker z fenomenalną muzyka i Phoenixem ma szansę na parę statuetek, a Avengers: Koniec gry to niezwykle emocjonalne pożegnanie z niektórymi bohaterami Marvela. Rok 2019 przyniósł też parę rozczarowań. Liczyłam na solidny film związany z Beatlesami, a otrzymałam Yesterday, który jest komedią co najwyżej przeciętną. To: Rozdział 2 nie straszy, jest  średnim filmem i daleko mu do wybitnej prozy Kinga. W deszczowy dzień w Nowym Jorku to niestety kolejny film potwierdzający, że Allen swoje najlepsze lata ma już za sobą…
Bartosz Bielenia i Eliza Rycembel w filmie Boże Ciało / fot. materiały prasowe
Bartosz Bielenia i Eliza Rycembel w filmie Boże Ciało / fot. materiały prasowe

Szymon Góraj - redaktor prowadzący działu Publicystyka

Najlepsze filmy
  • Lighthouse
  • Parasite
  • Na noże
Największe rozczarowania
  • John Wick 3
  • Joker
  • Gwiezdne Wojny: Skywalker. Odrodzenie
Wyróżnienia: Avengers: Endgame, Historia małżeńska, Le Mans 66’, Spider-Man: Daleko od domu Świetny filmowo rok, do dziś jeszcze kilka znaczniejszych tytułów mam do nadrobienia. Najbardziej zachwyciły mnie Lighthouse i Parasite. Ten pierwszy to pełen sprzecznej nieraz (i zarazem niesamowicie skomponowanej) symboliki, odniesień do Lovecrafta czy męskich demonów spektakl dwóch wielkich indywidualności (już nigdy nie nazwę Pattinsona słabym aktorem). Film Bonga z kolei to niesamowity mariaż kilku gatunków z ostatnim aktem, którego nie powstydziłby się Tarantino u szczytu formy. No i jest jeszcze oczywiście powracający w chwale Rian Johnson i Daniel Craig w życiowej roli z jednym z najlepszych kryminałów ostatnich lat. Wyróżnić na pewno też mogę wielki finał 3. fazy MCU. Do tego aspektu kina zawsze miałem sentyment, więc Endgame oglądało mi się wspaniale. Jeśli zaś chodzi o rozczarowania, są dwie produkcję - John Wick 3 i Joker - które bez wątpienia sprawiły mi nieco przyjemności i nie ogółem nie oceniam ich negatywnie. Pierwsza do odgrzany po raz kolejny kotlet, którego uniwersum zaczyna popadać w absurdy, a druga to pretensjonalny artystowski obraz z genialną rolą Phoenixa. Długo zastanawiałem się nad tym, czy nie wcisnąć na to przykre podium Faworyty - jak dla mnie modelowego filmu-wydmuszki - ale dosłownie w ostatniej chwili sensacyjnie przebił go film J.J. Abramsa. Dlaczego “sensacyjnie”? Ponieważ idąc na Skywalker. Odrodzenie, miałem niesamowicie niskie oczekiwania, a mimo to ten wypchany niestrawną nostalgią potworek filmopodobny zdołał mnie zaskoczyć i okazał się tak zły, że byłem wręcz w małym szoku. No cóż, czekamy na premiery roku 2020!
Kadr z filmu The Lighthouse / fot. materiały prasowe
Kadr z filmu The Lighthouse / fot. materiały prasowe

Dominik Dudek - bard, wodzirej o miodnym wokalu

Najlepsze filmy
  • Parasite
  • Midsommar
  • Na noże
Największe rozczarowania
  • Joker
  • To. Rozdizał 2
  • Król lew
Pozytywne wyróżnienia: Lighthouse, Pewnego razu… w Hollywood, Historia małżeńska, Irlandczyk, Boże ciało, Toy Story 4, Green Book O ile do pozycji numer jeden nie miałem najmniejszych wątpliwości, o tyle z dwoma kolejnymi miałem całkiem spory problem. Na podium mogła się bowiem znaleźć każda z pozycji przeze mnie wyróżnionych. Parasite oczarował mnie sprawnością w budowaniu napięcia i meandrowaniu pomiędzy wszelakimi gatunkami. Midsommar rozwalił mnie zarówno pod kątem prezentowanych w nim wydarzeń, jak i artystycznych doznań. Na noże z kolei wypełniło tę pustkę oraz tęsknotę za klasycznymi kryminałami. Wśród rozczarowań muszę wymienić Jokera, który owszem jest dobrym filmem, ze wspaniałą kreacją Phoenixa, jednakże stoi on w rozkroku pomiędzy kinem mainstreamowym, a artystycznymi zapędami Philipsa, przez co momentami czuć, że reżyser zdaje się powątpiewać w inteligencję widza wykładając mu pewne oczywistości na srebrnej tacy, żeby na pewno zaczaił, co było prawdą, a co nie. Po pierwszej części To, można było liczyć na równie wysoki poziom w przypadku kontynuacji, nie zaś powtórkę z rozrywki okraszonej większą ilością tanich jumpscarów. Król lew to natomiast totalna abominacja, która nie powinna ujrzeć światła dziennego.

Mateusz Chrzczonowski - redaktor współprowadzący działu Gry

Najlepsze filmy:
  • Parasite
  • Boże ciało
  • Midsommar. W biały dzień
Największe rozczarowania:
  • To: Rozdział 2
  • Truposze nie umierają
  • Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie
Pozytywne wyróżnienia: Joker, Green Book, Le Mans '66, Tumbbad, Toy Story 4, Rocketman, Wilcze echa Rok się skończył, nadal jednak w głowach pozostają wrażenia ze wspaniałych seansów, których doświadczyłem przez te dwanaście miesięcy. Na pewno jeszcze nie ostygło wrażenie po seansie Parasite. Zachęcony sukcesem tego filmu z Korei Południowej w Cannes, a równocześnie będąc fanem kina azjatyckiego, nie mogłem sobie odpuścić tej przyjemności i wybrałem się do kina na pokaz przedpremierowy. I była to chyba moja najlepsza decyzja w tym roku. Film w reżyserii Joon-ho Bonga to niepowtarzalne widowisko, które szarżuje niezatrzymanie aż do mocnego finału. To po prostu trzeba zobaczyć. I jakby cudo z Dalekiego Wschodu nie wystarczyło, to kolejna perełka pojawiła się również na rodzimym podwórku, a to za sprawą oczywiście Jana Komasy. Boże Ciało ukazało się dość niespodziewanie i równie szybko zachwyciło Polaków, ale nie tylko. Pozornie jest to prosta historia o podszywaniu się pod księdza, a jednak dostajemy prawdziwy rollercoaster emocjonalny z genialną rolą Bartosza Bielenia. Wracając jeszcze do lata, to właśnie wtedy miał premierę horror, na który nikt nie był przygotowany. Midsommar zaskakuje niesamowitym klimatem oraz niekonwencjonalnym podejściem do gatunku – zwyczajnie drugiego takiego filmu nie znajdziecie. W rozczarowaniach oryginalny nie będę, bo jak prawie każdy, ogromnie zawiodłem się na finale nowej trylogii Gwiezdnych Wojen. To nie tak miało wyglądać! Miało być epicko i z pompą, a dostaliśmy tylko marny fanfik skręcony pod fanów, co dodatkowo przyniosło zupełnie odwrotny efekt do tego zakładanego. Nie do końca usatysfakcjonowany wyszedłem również z seansu nowego Jarmuscha. Reżyser w Truposze nie umierają pokazał dziwną i przynudzającą historię, która banalnym przesłaniem aż kłuła w oczy. A o To: Rozdział 2 nie ma się co za bardzo rozpisywać – to zwyczajnie film słabszy od pierwszej części pod każdym aspektem.
Midsommar. W biały dzień
Fot. materiały prasowe

Od 2015 w Movies Room, od 2018 odpowiedzialny za działalność działu recenzji filmowych. Uwielbia Wesele Smarzowskiego, animacje Pixara i Breaking Bad. A, no i zawsze kiedy warto, broni polskiego kina. Kontakt pod [email protected]

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.