Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Najlepsze bajki i animacje dla dzieci | TOP 50

Autor: Bartosz Kęprowski
27 lipca 2017

Najlepsze bajki i animacje dla dzieci... tyle tytułów dostępnych obecnie na rynku z rzeczonego gatunku, iż można się w nich zwyczajnie utopić. W związku z tym przygotowaliśmy dla Was ranking 50 najlepszych naszym zdaniem bajek, na które powinniście (a wręcz musicie) zwrócić uwagę. Zresztą któż z nas nie był dzieckiem i nie tęskni za tymi beztroskimi latami młodości. Cząstkę wspomnień można odzyskać odświeżając sobie poniższe animacje. Swoją drogę, często przeznaczone nie tylko dla dzieci, lecz również dorosłych. Zapraszamy więc do przypominania i poznawania zupełnie nowych bajek. Życzymy Wam miłej lektury.


NAJLEPSZE BAJKI I ANIMACJE DLA DZIECI

101 Dalmatyńczyków (1961), reż. Hamilton Luske, Clyde Geronimi

 

Listę otwieramy klasyczną baśnią wytwórni Disney w całości poświęconą naszym czworonożnym pupilom. 101 Dalmatyńczyków to obowiązkowa pozycja dla wszystkich szczęśliwych właścicieli psów i ich ukochanych dzieci. Zatem historia kręci się wokół pewnej zwierzęcej pary - Ponga i Perdity oraz ich piętnastu uroczych szczeniakach. Przyszłość sympatycznych dalmatyńczyków rysuje się w kolorowych barwach - mają troskliwych opiekunów, własny dom czy też siebie nawzajem… a przynajmniej tak było do pojawienia się Cruelli Demon, która uprowadzenia pociechy piesków. W tym momencie rozpoczyna się pełna przygód i poświęcenia podróż mająca na celu odzyskanie bezbronnych szczeniąt. Poruszająca opowieść o miłości rodzicielskiej, oddaniu i odwadze. Na przykładzie zwierzęcych bohaterów Disney ukazuje jedną z najważniejszych wartości dla małych dzieci - rodzinę, której starania zazwyczaj w ogóle nie doceniamy, lub zauważamy ją dopiero, gdy jesteśmy dorośli.


9 (2009), reż. Shane Acker

 

Co powiecie na małą zmianę klimatu? Zamiast kolorowych, pełnych światła i odznaczających się charakterystycznym baśniowym urokiem kadrów, twórcy wykorzystali mroczne, słabo oświetlone, pełne brudu oraz cechujące się postapokaliptycznym klimatem ujęcia, tworząc niebezpieczny, szary, jak również pozbawiony nadziei świat. Brzmi okropnie, a może intrygująco bądź zagadkowo? Niezależnie od udzielonej przez Was odpowiedzi, 9 ujmuje świetną atmosferą i naprawdę gęstym, niepowtarzalnym klimatem. Wyobraźcie sobie, że budzicie się w zdewastowanym świecie, jako jedna z dziewięciu lalek, na które polują straszliwe maszyny. Czemu przyszło Ci żyć w takiej rzeczywistości? Jaki jest Twój prawdziwy cel? Kim jesteś? Być może odpowiedzi na zadane przed chwilą pytania przyniosą ratunek całej ludzkości. Zapytacie: Dlaczego? Po odpowiedź zapraszamy do seansu animacji 9.


Aladyn (1992), reż. John Musker

 

Klasyka, kto nie widział, powinien się naprawdę wstydzić. Macie dość tradycyjnych bajek i szukacie czegoś niepowtarzalnego? Zapraszamy zatem do krain Bliskiego Wschodu, gdzie przeżyjecie niesamowitą przygodę jako ubogi chłopiec, w którego ręce wpada lampa z dżinem mogącym spełnić wszystkie wasze najskrytsze życzenia. Za mało? Na wyciągnięcie ręki macie niebywała piękność tej orientalnej krainy – Dżasminę. Czyżbym zapomniał wspomnieć, że jest ona również księżniczką, poszukującą aktualnie wolności i miłości, a Ty znajdujesz się akurat na jej radarze? Jedyne, co musisz zrobić, to zaimponować ojcu swojej przyszłej dziewczyny i pokonać złowieszczego wezyra - wielkiego Dżafara. Podejmiecie się wyzwania i weźmiecie udział w przygodzie swojego życia?


Anastazja (1997), reż. Don Bluth

 

Bajka sprawiająca wrażenie klasycznej produkcji wytwórni Disney, ten sam urok, charakterystyczna dla poczatków wspomnianego giganta kreska oraz zaskakująca i poruszająca historia wypełniona znanymi wzorcami bądź wartościami. Tymczasem Anastazja to animacja Fox Animation Studios. Historia koncentruje się na tytułowej bohaterce, księżniczce Rosji, która w wyniku nieszczęśliwego splotu okoliczności trafia do sierocińca i traci pamięć. Dziewczyna wiele lat później udaje się w pełną przygód i niebezpieczeństw podróż, dzięki której rozwikła zagadkę swojej przeszłości. Być może odkryje też własne miejsce na świecie, naprawdę zakocha oraz odnajdzie odebrane jej dawno temu szczęście. Anastazja stanowi połączenie urokliwego romansu, wyważonego musicalu, zabawnej komedii i zuchwałego kina przygody. Jeśli taka mieszanka Wam niestraszna, to sięgajcie śmiało, omawiane dzieło mieni się niczym diament w słońcu niegasnącym do lat światłem.


Atlantyda: zaginiony ląd (2001), reż. Kirk Wise

 

Kino Nowej Przygody w wersji dla najmłodszych. Początkowo prosta i przewidywalna historia wraz z rozwojem fabuły okazuje się być brutalna i o wiele bardziej dojrzała niż w większości tego typu produkcji aktorskich. Choć starsi widzowie mogą się tu poczuć momentami znużeni (ileż można wałkować motyw wybrańca) o tyle dla młodszych Atlantyda będzie z pewnością niezapomnianą przygodą.


Balerina (2016), reż. Eric Summer, Éric Warin

 

Co powiecie na podróż do Francji, a dokładniej rzecz ujmując, uroczej stolicy tego pięknego kraju - Paryża, gdzie podobno spełniają się sny i marzenia? Śniliście kiedyś o byciu wspaniałą baleriną i występach przed międzynarodową publicznością? A może wolelibyście być uczniem pewnego uzdolnionego wynalazcy, pod którego skrzydłami zachwycilibyście świat i odmienili jego oblicze? Cóż, jeśli odpowiedź na jedno z powyższych pytań jest twierdząca, to nie jesteście sami. Podobne marzenia mają bohaterowie filmu Balerina, Felicie i Victor, którzy są niespełnionymi sierotkami, co nie przeszkadza im śnić i planować ich wspólną przyszłość. Razem podejmują się wielkiej ucieczki z sierocińca, a potem prą ku gwiazdom! Mimo iż marzenia niełatwo spełnić, brak pieniędzy i głód daje się nastoletnim dzieciom we znaki, to nie poddają się i uparcie dążą do realizacji celów, odkrywając po drodze, iż na życiowe szczęście trzeba sobie zasłużyć ciężką pracą, a dojrzewanie to niezwykle skomplikowany okres, pełen trudnych decyzji. Brzmi zachęcająco? To na co jeszcze czekacie, łapcie za tę francuską baśń, z pewnością nie będziecie zawiedzeni!


Bambi (1942), reż. Ben Sharpsteen

 

Kto nie płakał na Bambim? Opowieść o jelonku, który w tragiczny sposób stracił mamę, ma już 75 (!) lat, a nadal wzrusza tak dzieci, jak dorosłych. To piękny przykład ręcznej animacji użytej w słusznym celu: ma pokazywać najmłodszym, że przyjaźń i odwaga są nieodzowne, by przetrwać. Co ciekawe, w momencie premiery film zbierał bardzo mieszane opinie - był często krytykowany za brak elementów fantastycznych czy za pokazywanie dramatycznej walki zwierzaków o przetrwanie. Bambiego nazywano nawet “nieprzyjemnym”! Na szczęście przez lata odbiór filmu zmienił się drastycznie. Jak tu go nie polecać?


Epoka lodowcowa (2002), reż. Chris Wedge

 

Któż nie kojarzy naszego wesołego stadka, w którego skład wchodzi mamut, tygrys szablozębny i leniwiec. Ciekawa zbieranina. Epoka lodowcowa była jedną z pierwszych udanych animacji komputerowych, które nie wyjechały z taśmiociągu Disneya. Poruszająca opowieść, w której zwierzęta okazują więcej uczuć niż sami ludzie. Pierwsza część serii, która liczy obecnie aż 5 filmów (ostatnie z nich okazały się niestety przeciętnymi tasiemcami) okazała się bezapelacyjnie najlepszą. Zabawna, pouczająca, godna polecenia nielicznemu procentowi osób, które jeszcze jakimś cudem go nie zobaczyły. Niechaj żałują.


Fantastyczny Pan Lis (2009), reż. Wes Anderson

 

Disney, Ghibli, Pixar odmieniamy tutaj przez wszystkie przypadki, ale próżno szukać wielkich reżyserów Hollywood. Dopóki nie spojrzymy w kierunku Fantastycznego Pana Lisa. Wes Anderson znalazł tutaj złoty środek między prostszym dla bajek opowiadaniem historii a swoim unikatowym i niepowtarzalnym stylem dzięki temu dostaliśmy jedną z najbardziej oryginalnych animacji ostatnich lat. Może nie jest dobrym pomysłem oglądanie jej ze swoimi najmłodszymi pociechami, to gdy trochę podrosną warto im wpisać ten film na listę Must see!


Gdzie jest Nemo? (2003), reż. Andrew Stanton

 

Najpopularniejszy film rynku DVD w historii i jedna z tych bajek, które na stałe wbiły się do świadomości kinomanów na całym świecie. Piękna opowieść o młodości, o relacji ojciec dziecko, a także, a może przede wszystkim, pięknie kontrastująca zachowania Marlina i młodego Nemo. Nie jest to może wybitnie odkrywcza historia, ale osiąga poziom mistrzowski jeśli chodzi o realizację. Ocean w dalszym ciągu robi wrażenie, a epizody z rekinami czy meduzami to jedne z mocniejszych elementów filmu.


Herkules (1997), reż. John Musker

 

Jeden z ważniejszych przedstawicieli złotych dla Disneya lat 90. Mój ulubiony, ponieważ biorący na warsztat znane już postacie i znakomicie bawiący się konwencją. To nie jest Herkules jako poznacie u Parandowskiego czy innych autorów, którzy spisali grecką mitologię. To przezabawna, wzruszająca i wciąż aktualna opowieść narysowana przepiękną kreską, która ani odrobinę się nie zestarzała. To w końcu jeden z lepszych przykładów na to jak zrobić polski dubbing dobrze. To też wśród młodszych widzów dodaje mu kilka dodatkowych punktów.


Iniemamocni (2004), reż. Brad Bird

 

Kto by pomyślał, że najlepszym filmem o Fantastycznej Czwórce, będzie film bez praw do Fantastycznej Czwórki. Da się? Da. Pixar stworzył jeden z najlepszych filmów superbohaterskich w historii, dając nam niezapomnianych bohaterów (Pan Iniemamocny z głosem Piotra Fronczewskiego to coś co pamięta się na zawsze) tworzących wizerunek rodziny, normalnej w swej nienormalności. Humor połączony z przemocą, zabawa i prawdziwe ludzkie rozterki… Proszę Państwa, oto Disney Pixar w pełnej okazałości! Czekamy na zapowiedziany sequel!


Jak ukraść księżyc (2010), reż. Chris Renaud, Pierre Coffin

 

Nie jest to film, który zasłużyłby na miejsce na tej liście, gdyby decydowały o tym kryteria tylko i wyłącznie jakościowe. Ma to szczęście, że można się załapać nieco okrężną drogą. Na przykład dając światu coś rozpoznawalnego, coś co osiągnie szaloną popularność. A dzięki Jak ukraść księżyc mamy Minionki. A Minionki kocha cały świat. Są urocze, wszyscy je lubią i nieprzerwanie od ukazania się pierwszego filmu z nimi, rządzą światem. Dlatego ma on swoje miejsce w panteonie popkultury.

Zobacz również: Filmy dla dzieci na CDA Premium I TOP 10


Jak wytresować smoka (2010), reż. Dean DeBlois, Chris Sanders

 

Historii o przyjaźni jest wiele? Cóż, nie będę się sprzeczał, iż motyw ten jest całkiem popularny, jeśli chodzi o animacje, jednak twórcom Jak wytresować smoka udało się zrobić ponadprzeciętną produkcję, zostawiając w tyle konkurencję, poprzez ukazanie tego znanego wszystkim wątku, w zupełnie nowym świetle. Bohaterem widowiska jest, powiedzmy to sobie szczerze, pierdołowaty młodzieniec Czkawka, sprawiający swojemu tacie, królowi osady Wikingów, sporo powodów do zmartwień - wstyd się przyznać do takiego syna przed zgrają pewnych siebie wojowników, chyba przyznacie mi rację.  Jednakże pewnego dnia chłopakowi przez przypadek udaje się ustrzelić Mroczną Furię - jednego  z najniebezpieczniejszych smoków nękających jego krainę. Od tej pory rozpoczyna się pełna wzruszeń i śmiechu opowieść o przełamywaniu schematów wpierw bądź uprzedzeń, a następnie tolerancji oraz przyjaźni czy w końcu oddaniu, jak też poświęceniu. Zatem porządnie zastanówcie, chociażby przez chwilę. Czy oddalibyście życie za swojego wroga? Czy zaryzykowalibyście własną przyjaźnią w celu zaprzestania bezsensownej wojny utartej od lat w zgorzkniałych lecz odważnych sercach Wikingów? Film pokazuje, jak zgubne potrafią być uprzedzenie i jak jak łatwo ulegamy pozorom. Daje do myślenia? No ja myślę!


Kraina Lodu (2013), reż. Chris Buck, Jennifer Lee

 

Co tu dużo mówić. Krainę Lodu widzieliśmy wszyscy i wszyscy byliśmy nią wielokrotnie zachwyceni. Oscar za piosenkę Let It Go w wykonaniu Idiny Menzel to tylko jedna z licznych nagród na jakie animacja zasłużyła. Utrzymana w baśniowej konwencji fantasy, luźno czerpiąca wątki z Królowej Śniegu Andersena to pokaz tego co w świecie Disneya najlepsze: świetnie zarysowanych postaci (#teamOlaf), humorystycznych gagów połączonych z nieustającą przygodą, oraz, oczywiście końcowego przesłania i morału, którym w tym przypadku okazuje się siostrzana miłość.


Król Lew (1994), reż. Rob Minkoff, Roger Allers

 

Dla wielu z Was będzie to bajka z dzieciństwa, wspomnienie niemalże sprzed wieków. Tak przynajmniej jest w moim wypadku. Muszę Wam powiedzieć, że z perspektywy lat kultowe dzieło Disneya, w przeciwieństwie do mnie, praktycznie się nie starzeje. Co więcej, w przypadku Króla Lwa pokusiłbym się o stwierdzenie, iż jest to animacja, która dorasta wraz z widzem. Ponadczasowa opowieść o Simbie to nic innego, jak najprawdziwsza lekcja życia. Będąc dzieckiem kinomani utożsamiają się z młodym lwiątkiem przeżywając te same problemy, co rzeczony bohater, a są nimi: śmierć bliskiej osoby, wyalienowanie w nowym otoczeniu, nawiązywanie przyjaźni, pierwsza miłość, akceptacja czy dojrzewanie i stanie się dorosłym. Z kolei starsi widzowie odnajdują się w roli ojca Simby – dobrotliwego króla, żywiciela rodziny. Uczą się na jego przykładzie takich wartości, jak rodzina czy poświęcenie. Oprócz historii oferującej wzruszający i zabawny wykład z życia, mocnymi stronami obrazu są także przepiękna kreska oraz legendarny utwór samego Elton John - Can You Feel The Love Tonight.


Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków (1937), reż. David Hand

 

Od tego wszystko się tak naprawdę zaczęło. Oglądając dzisiaj kultową już Królewnę Śnieżkę, można się nie tyle zdziwić, co po prostu przerazić. Trudno uwierzyć, że Disney, który teraz serwuje nam co najwyżej kilka z lekka mrocznych scen w swoich filmach, przed wieloma laty zdobył się na coś takiego. Przerażająca sekwencja w lesie, chwilowa śmierć głównej bohaterki, pamiętny szturm krasnoludków na czarownicę… Dzieci nieprędko zapomną takie sceny. Gdyby film ukazał się w obecnych czasach, zapewne zostałby zbojkotowany przez rodziców. Przez dzieci zresztą też. Piosenki w tym filmie mogą im… nie przypaść do gustu.


Książę Egiptu (1998), reż. Simon Wells, Brenda Chapman

 

Jeśli nie przypadło Wam do gustu biblijne dzieło Ridleya Scotta podejmujące tematykę wyprowadzenia Żydów z ziem Farona przez Mojżesza - mowa o filmie Exodus: Bogowie i królowie to polecam Wam animowaną wersję tej znanej większości historii. Wykonana z większym wyczuciem i dbałością o postaci obraz z 1998 roku koncentruje się na relacji dwóch braci z innych matek. Tymi są Mojżesz oraz Rameses. Oddani i wierni sobie druhowie, najlepsi przyjaciele, z czasem stali się najgorszymi wrogami, których podzieliły racje i interesy. Przyglądający się cierpieniom swoich pobratymców Mojżesz nie mógł wyrzec się własnego pochodzenia i pozwolić zaślepionymu Faraonowi na dalsze wykorzystywanie jego braci krwi. Ramzes wyniszczony przez władzę nie ugiął się nawet przed samym Bogiem. Książę Egiptu to smutna historia o odkrywaniu własnego pochodzenia i celu w życiu, jak również podejmowaniu cieżkich decyzi i wybaczaniu.


Księga Dżungli (1967), reż. Wolfgang Reitherman

 

Były lata sześćdziesiąte XX wieku. Wolfgang Reitherman, mający już na koncie 101 Dalmatyńczyków, Miecz w kamieniu i Kubusia Puchatka (tak, dobrze myślicie, tworzenie animacji Disneya było sensem jego życia) został zaangażowany w kolejny projekt. Ekranizacja opowiadań Rudyarda Kiplinga to nie przelewki, więc niemiec podszedł do tematu bardzo poważnie. Może nawet zbyt poważnie, bo Księga Dżungli z 1967 okazała się jednym z najbardziej mrocznych filmów wytwórni Myszki Miki. Mimo to, nadzwyczaj dobrze przeszła próbę czasu i nadal warto po nią sięgnąć, aby przypomnieć sobie, jak wyglądały animacje zanim to humor zaczął stawać się w nich najważniejszym elementem…


Kubo i dwie struny (2016), reż. Travis Knight

 

Jedna z najnowszych pozycji w zestawieniu, ostatnie dziecko studia Laika. To dość sztampowa rodzinna opowiastka pomieszana z kinem drogi. Przyjemna i wzruszająca, jednak nikt nie umieszczałby jej pewnie w tego typu rankingach, gdyby nie jeden wyróżniający ją element. Wizualia! Ta animacja wygląda jak milion dolarów, jak powiedzieliby to ludzie świata mody o swoich najgorętszych modelkach. A do tego twórcy wypuścili przed jej premierą serię filmików pokazujących proces jej powstawania. Wszystko jest naturalne, robione ludzką ręką i robi piorunujące wrażenie. Może nawet większe od samego filmu, któremu w treści już co nieco brakuje.

Zobacz również: Najlepsze bajki dla dzieci Netflix. Ranking najlepszych bajek i animacji na Netflix!

NAJLEPSZE BAJKI I ANIMACJE DLA DZIECI

 

Kung Fu Panda (2008), reż. Mark Osborne 

Jeśli szukacie zabawnego filmu animowanego utrzymanego w klimatach Dalekiego Wschodu, to jest pozycja właśnie dla Was. Kung Fu Panda stanowi prawdziwą parodię azjatyckich produkcji opowiadających o sztukach walki. Głównym bohaterem animacji jest bujająca w obłokach i straszliwie niezdarna pando o imieniu Po. Przyszłość sympatycznego protagonisty nie rysuje się dla niego w różowych barwach. Los chce, aby Po przejął rodzinną restaurację po ojcu, lecz ten ma zgoła odmienne i bardzo ambitne plany, mianowicie pragnie zostać mistrzem wschodnich sztuk walk. Brzmi niedorzecznie? A to dopiero wierzchołek góry lodowej! Im dalej w las, tym zabawniej, a gdyby humor Wam nie wystarczył, twórcy zadbali o mądre i ważne przesłanie o dorastaniu czy odkrywaniu samego siebie oraz swojego miejsca na świecie.


Legendy sowiego królestwa: Strażnicy Ga'Hoole (2010), reż. Zack Snyder

 

Epicka, klasyczna opowieść o dorastaniu i walce dobra z siłami mroku została ubrana w piękne piórka - dosłownie. Głównymi bohaterami są bowiem sowy, a najsilniejszą stroną tego tytułu - animacja, za którą był wielokrotnie nominowany do prestiżowych nagród. Reżyserem filmu był Zack Snyder, co widać po dynamicznych, kojarzących się z filmami akcji scenach trzymających oglądających w napięciu. Sam film robi od lat furorę wśród młodych widzów: motywy znane z baśni i bajek podane w nowoczesnym wydaniu, do tego czytelny morał historii podbijają serca dzieciaków.


LEGO® BATMAN: FILM (2017), reż. Chris McKay

 

Po rozczarowujących filmach wytwórni Warner Bros. Pictures opartych na sławnych komiksach ze stajni DC (z wyjątkiem debiutującej całkiem niedawno w kinach Wonder Woman - czyżby zapowiedź lepszych czasów?) ta animacja przywróciła blask Mrocznemu Rycerzowi. Pozostając w zgodzie z klimatem i stylem zaprezentowanym w obrazie LEGO® PRZYGODA, klockowe perypetie nocnego stróża Gotham pełne są kąśliwego humoru i genialnych fabularnych rozwiązań. Jeśli kiedykolwiek błędnie myśleliście, iż Batman wiążę się jedynie z ciężkim klimatem i mroczną atmosferą, to śmiało sięgajcie po tę bajkę, aby szybko zweryfikować swoje poglądy. Dobra zabawa gwarantowana!


Mała syrenka (1989), reż. John Musker

 

Leciwa baśń Disneya o prawdziwej miłości, która podobnie jak wspomniane uczucie pozostaje ponadczasowa, mimo upływu lat oraz postępującej technologii. Animacja to nowe spojrzenie na brutalną opowieść spod pióra Hansa Christiana Andersena, która po licznych zmianach została przystosowana do potrzeb młodego odbiorcy. Fabuła ujmuje przede wszystkich szczerymi uczuciami i emocjami, jak również główną bohaterką obrazu. Tytułowa mała syrenka jest widzom bardzo bliska, ponieważ targają nią znane nam wszystkim bardzo dobrze żądze i pragnienia, a jej determinacja oraz poświęcenie imponują, wzbudzając uzasadniony podziw. Smaczkiem animacji jest osadzenie części historii w zachwycającym podwodnym królestwie. Bajka idealna dla wszystkich nieuleczalnych romantyków.


Merida Waleczna (2012), reż. Mark Andrews, Brenda Chapman

 

Rudowłosa, pyskata, zarozumiała, pewna siebie i gwiżdżąca na jakiekolwiek królewskie zwyczaje oraz zasady… Nie do takich księżniczek przyzwyczaiła nas znana i lubiana na świecie wytwórnia Disney, lecz to właśnie podane powyżej cechy najlepiej oddają charakter nastoletniej bohaterki omawianej animacji. A zatem Merida jest prawdziwym urwisem, co rusz sprawiającym rodzicom spore problemy, które, nie raz, nie dwa wprawiają ich w spore zakłopotanie. Jednakże filmowa podróż rudowłosej księżniczki stanowi alegorię poszukiwania wolności i swobody działania. To również wymowna opowieść o sile rodzicielskiej miłości, która zarówno bawi, jak też wzrusza do łez. Czy i Wy dacie się ponieść tej zniewalającej historii o dojrzewaniu do podejmowania właściwych decyzji oraz stawiania czoła problemom?


Mia i Migusie (2008), reż. Jacques-Rémy Girerd

 

To jedna z tych mniej bajkowych bajek, pozbawiona wszędobylskich tęcz i szczeniaczków, ale zarazem bardzo mądra i wspaniale nietypowa. Ma śliczną animację, odbiegającą znacząco od Hollywoodzkich standardów, świetnie podkreślającą magiczność opowiadanej historii. Ponadto Mia i Migusie ma silne, ekologiczne przesłanie opowieść o konsekwencjach ciągłej ekspansji człowieka, porusza również wiele istotnych kwestii związanych z pozafilmową rzeczywistością. Dlatego dobrze będzie, jeśli po seansie pociechy będą mogły trochę z rodzicami o tym filmie porozmawiać.


Mój sąsiad Totoro (1988), reż. Hayao Miyazaki

Bajka studia Ghibli, które nigdy nie zawadzi. Mój sąsiad Totoro koncentruje się na pewnej rodzinie wprowadzającej się do starego domu, który umiejscowiony jest bliżej szpitala, gdzie leczona jest żona Satsuki Kusakabe i jego dwóch córek - Mei i Tatsuo, niż ich poprzednie lokum. Na miejscu dziewczynki są świadkami obecności pewnych stworzeń, Susuwatari. Małe duszki zamieszkują opuszczone, więc gdy do ich domu wprowadziła się nowa rodzina, te postanawiają zmienić swoje lokum. Pewnego dnia Mei udaje sie odnaleźć większa wersję wspomnianych stworzeń, którą nazywa Totoro. Od tej pory co jakiś czas w życiu dziewczynek zaczyna się przejawiać wspomniany duch, będący poniekąd alegorią Anioła Stróża bohaterek obrazu. Intrygujący, tajemniczy, ciekawy i cechujący się mistrzowsko poprowadzoną fabułą. Jeśli lubicie niebanalne bajki z drugim dnem, to nie możecie pominąć tej pozycji za żadne skarby.


Mulan (1998), reż. Barry Cook

 

Ten film nie bez podstaw uważany jest za jeden z najlepszych ze stajni Disneya. Mulan całkowicie zrywa z dotychczas powielanymi przez studio stereotypami bohaterek, które należy chronić i ratować, a w zamian bierze los swój i cesarstwa we własne ręce. Jednocześnie twórcy zadbali o odpowiedni dla dzieci poziom bajki, obecność zabawnych, zwierzęcych towarzyszy, dużo akcji i świetną ścieżkę dźwiękową. Opowieść o chińskiej bohaterce, która w przebraniu chłopca zaciąga się do armii, porywa, cieszy oczy i rozgrzewa serce. Czego chcieć więcej?


Odlot (2009), reż. Pete Docter, Bob Peterson

 

Jeśli jakaś bajka przedstawia nam bohatera w wieku poprodukcyjnym, zazwyczaj mowa o jakiejś wiedźmie czy innym czarowniku, który rzuca złe uroki na bohaterów. Drugim motywem może być dobra babcia lub dziadek, filmowe uosobienie ciepła. Oba przypadki sprowadzają się jednak do ról małych, epizodycznych. Ale to Odlot, ale to Pixar, który funduje nam opowieść o siedemdziesięciolatku, pokazując jeszcze na początku (w jednej z bardziej wzruszających scen w historii animacji), jak traci on swoją ukochaną żonę. A potem już jako pan w podeszłym wieku spełnia marzenia swoje i małego chłopca. Trzeba dodawać coś więcej?


Piękna i bestia (1991), reż. Kirk Wise

 

Bajka, która do dziś wywołuje wiele emocji. Niedawno widzowie i sympatycy wytwórni Disney dostali możliwość podziwiania na srebrnych ekranach aktorską wersję tego animowanego przeboju, która w każdym calu oddała jego ducha. A zatem, odwiecznie pytanie: Czy miłośc i dobroć mogą odmienić serce, skruszyć nastający w nim od lat lód? Z pewnością nie jest to łatwe zadania, lecz dzielna Bella postanowiła stawić mu czoła i zmierzyć się ze straszliwą Bestią. Pozory i uprzedzenia - o tym traktuje jedna z kolejnych klasycznych baśni Disneya, a także prawdziwej miłości oraz poświęceniu dla ukochanej osoby wszystkiego, nawet własnego życia bez uzasadnionych żądań czy oczekiwań. Uczucie te powinno być bowiem bezinteresowne, o czym dość często zapominamy. Poza tym Piękna i Bestia oferuje zdumiewającą oprawę audiowizualną zwyczajnie zapierającą dech w piersiach.

Zobacz również: TOP 10 - Najlepsze świąteczne animacje

NAJLEPSZE BAJKI I ANIMACJE DLA DZIECI

 

Planeta Skarbów (2002), reż. John Musker

Powieść Roberta Louisa Stevensona zekranizowana została już wiele razy. Nikomu jednak nie udało się przedstawić zawartej w niej historii w aż tak nietypowy sposób. Planeta Skarbów to połączenie science-fiction z realiami steampunkowymi, gdzie ludzie (oraz inne, liczne rasy) przemierzają przestrzeń kosmiczną za pomocą morskich okrętów wyposażonych w… silniki rakietowe! Scenariusz nie należy co prawda do bardzo zaskakujących, jednak to nie w nim tkwi siła filmu. Jest ona bowiem zawarta w magicznej prostocie, podążaniu za przygodą, której zakończenie doskonale znamy, a mimo to chcemy poznać je w nowej, odświeżonej i jakże kosmicznej wersji.


Pocahontas (1995), reż. Eric Goldberg

 

Rdzenni Indianie, dwa różne światy, konflikt interesów, tolerancja. Oto pierwsze skojarzenia, które wysuwają się na myśl o Pocahontas. Piękna i wzruszająca baśń, będąca zarazem jednym z najlepiej poprowadzonych, animowanych romansów wszech czasów. Oto córka wodza, śliczna, kierująca się dobrem własnego plemienia Pocahontas, poznaje pewnego dnia kapitana angielskich osadników, Johna Smitha, dowodzonego przez ogarniętego żądzą złota Governora Ratcliffe’a. Początkowe uprzedzenia przeradzają się we wzajemną fascynację związaną z odmiennością kulturową. Twórcy bajki wyraźnie zaznaczają w swojej produkcji, na przykładzie wspomnianej powyżej pary, iż różnice wynikające z koloru skóry i światopoglądu mogą być powodem rozwoju, poszerzania swoich horyzontów. Poza tym to bajka o dorastaniu do podejmowania właściwych decyzji i kierowania się podczas oceniania innych własnym sumieniem i doświadczeniem, bez baczenia na utarte stereotypy, obawy czy uprzedzenia.


Ponyo (2008), reż. Hayao Miyazaki

 

Produkcja studia Ghibli dla najmłodszych widzów. Pełna uroku opowieść o Brunhildzie, córce potężnego, żyjącego w oceanie czarnoksiężnika, która postanawia dotrzymać towarzystwa ludzkiemu chłopcu, Sasuke. Ten nazywa ją Ponyo, zabiera - jako rybkę - do domu i przeżywają niesamowite przygody. Genialna, tradycyjna animacja, bardzo przyjemny design postaci oraz urokliwa muzyka w tle tworzą naprawdę piękną baję dla najmłodszych - niepozbawioną dramaturgii, uczącą młodego widza odpowiedzialności i wartości odwagi. Godne polecenia!


Potwory i spółka (2001), reż. Pete Docter

 

Film, na którym się wychowałem i który znam na pamięć prawdopodobnie nawet lepiej niż Gwiezdne Wojny. Oglądając dzieło Pete’a Doctera i Davida Silvermana, trudno oprzeć się uznaniu dla jednego, najważniejszego elementu przy tworzeniu animacji, który tutaj osiągnął poziom mistrzowski. Mowa oczywiście o kreatywności przy tworzeniu świata przedstawionego: potwory żyjące w innym wymiarze, nocą skradające się do sypialni dzieci, by czerpać… energię elektryczną z ich krzyków przerażenia?! Na papierze musiało to wyglądać dość dziwnie. Efekt jest jednak przezabawny, komiczny, ale również (w przypadku Pixara obowiązkowo) autentycznie wzruszający.


Przygody psa Balto (1995), reż. Simon Wells

 

Balto to urzekająca animacja o tolerancji, pokonywaniu przeciwności losu, mierzeniu się ze swoim dziedzictwem i akceptacji samego siebie. Mimo iż Przygody psa Balto rozpoczynają się jak klasyczny film aktorski, to widzowie bardzo szybko przekonają się, iż twórcy zastosowali jedynie zmyślny zabieg filmowy mający dodać produkcji baśniowego uroku oraz wyjątkowości, swoją drogą bardzo udany. Poznajcie więc wilczaka Balto, hybrydę wilka oraz psa, który przez swoje mieszane pochodzenie spotyka się z odrzuceniem ze strony zwierzęcych pobratymców, jak i ludzi. Gdy jednak wioskę opanowuje wstrętna choroba, a lekarstwo grzęźnie setki kilometrów od celu, bohater natychmiast zgłasza się do konkursu mającego wyłonić najlepszych i najtwardszych śmiałków do wykonania tej arcyważnej misji. Niestety nieczyste zagranie oraz niechlubne pochodzenie dyskwalifikują Balto, lecz szlachetny i nieustraszony czworonóg w końcu dostaje swoją szansę. Czy uda mu się odmienić własny los? Zdobyć lekarstwa, a co za tym idzie uratować chorych oraz zyskać uznanie i szacunek? Piękny film o tym, iż odmienność nie jest powodem do wstydu czy w żadnym wypadku słabością. Mało znana, lecz warta obejrzenia produkcja!


Ralph Demolka (2012), reż. Rich Moore

A teraz coś co pięknie połączy młodszych i tych trochę starszych widzów. Dzieci chcących obejrzeć kolorową bajkę oraz pokolenie urodzone w latach 80., wzdychające na samą myśl o starych growych automatach. Historia Ralpha, złego bohatera gry komputerowej, który zły być już nie chce to bowiem piękny hołd dla tego właśnie rodzaju rozrywki. A przy okazji fantastyczna uniwersalna opowieść o szukającej wspólnego języka dwójce wykluczonych. Niedługo doczekamy się sequela, na który mocno czekam, ale będzie miał też poważny problem z doskoczeniem do poziomu oryginału.


Ratatuj (2007), reż. Brad Bird

 

Zapraszamy do Paryża, do jednej z niegdyś bardziej szanowanych w mieście restauracji. Gotować będzie szczur. Zaraz, zaraz. Kto? No tak, szczur. Ta mała wstrętna istota, która błąka się po kanałach i roznosi choroby. Za tego typu kontrasty również kochamy bajki Pixara. Potrafią opowiedzieć uniwersalną historię o przyjaźni i rodzinie na elementach które do siebie totalnie nie przystają. A jeśli Remy i jego ekipa nie przekonają Was już tutaj, polecam rewelacyjną krótkometrażówkę Mój przyjaciel szczur.


Rio (2011), reż. Carlos Saldanha

 

Były już domowe zwierzątka jak dalmatyńczyki czy szczury, mityczne stworzenia typu syrenki oraz smoki, a nawet baśniowy ogr! Co więc powiecie na przygodę z papugami w roli głównej? Trudno się oprzeć wrażeniu, że opowieść traktująca o parze ar modrych - Blu i Jewel, to animowana wersja kultowego romansu z Michaelem Douglasem i Kathleen Turner w rolach głównych, a mowa tutaj o Miłości, szmaragdzie i krokodylu. Ten sam klimat wielkiej przygody, pierwszorzędny humor i sporo romantycznej atmosfery. Czego chcieć więcej? Jeśli szukacie prostej, lecz z wykonanej z przymrużeniem oka animacji na nudne niedzielne popołudnie, to jest to pozycja obowiązkowa. Być może niepewny Blu i nieco pyskata Jewel zdobędą Wasze serca, tak samo jak kilka lat moje.


Ruchomy Zamek Hauru (2004), reż. Hayao Miyazaki

 

Olśniewający wizualnie, zniewalający dźwiękiem oraz hipnotyzujący fabularnie… to cały Hauru i jego ruchomy zamek. Trzeba przyznać, że azjatyckie baśnie stanowią prawdziwe dzieła sztuki wykonane z dbałością o najmniejsze detale. Omawiana animowana zachwyca pod każdym względem, mani i uwodzi już od pierwszych chwil i nieważne, że czasem jak tytułowy bohater opowieści zdaje się nieco naiwna, a zepsuci z pozoru protagoniści to tak naprawdę zagubione w swoich pragnieniach i żądzach duszyczki oczekujące wybawienia z ich własnego piekła. Ruchomy zamek Hauru jest wielowątkową baśnią, z których każdy wydaje się równie ciekawy. Na szczególną uwagę zasługuje antywojenny przekaz, uwydatnienie wartości miłości i zaufania, jak również niejednokrotnie potrzebnego nam wszystkim wsparcia. Sophie bowiem to przede wszystkim dobra przyjaciółka Hauru, a w dalszej kolejności dziewczyna. Poza tym twórcy dają tutaj jasno do zrozumienia, iż na zmianę odcienia serca nigdy nie jest za późno.

NAJLEPSZE BAJKI I ANIMACJE DLA DZIECI

 

Sekrety morza (2014), reż. Tomm Moore

 

Ojej, zdecydowanie najbardziej skomplikowana i najtrudniejsza animacja z tego całego zestawienia. Po pierwsze Sekrety morza wyróżniają się niezwykłą oprawą audiowizualną, z jednej strony bardzo prostą, a z drugiej posiadającą niezwykły urok, czar, który mami i nie pozwala wręcz oderwać od niej oczu. Istna poezja. Zapraszam więc do pełnej morskich stworzeń baśni, której drugie imię to niejednoznaczność. Ale momencik, z pewnością zaraz zapytacie: O czym opowiadają Sekrety morza? Już spieszę z odpowiedzią. Tematem animacji jest żałoba, tak dobrze czytacie. Ojciec wraz ze swoimi pociechami stara się żyć po stracie ukochanej osoby. Trywialne, nie dla dzieci? Otóż jesteście w dużym błędzie. Dajcie tej produkcji szansę, a przekonacie się, ile w niej magii. Oczywiście nie zabrakło też morału o tym, iż rodzina powinna trzymać się razem i wspierać wzajemnie.


Shrek (2001), reż. Andrew Adamson

 

Przebój wytwórni DreamWorks, który doczekał się trzech sequeli oraz zdobywca Oscara w kategorii najlepszy długometrażowy film animowany. Czy potrzeba jeszcze coś tutaj dodawać? Ależ owszem! Shrek bowiem to animacja ponadczasowa. Pomimo iż lata lecą, wciąż sięgam po tą ogrzą opowieść, pełną zgrabnie przemyconych przez twórców ważnych oraz ciągle aktualnych problemów, wśród których prym wiedzie motyw tolerancji i akceptacji samego siebie. Ponadto cieszy niezmiernie ciekawa wymowa o miłości czy pięknie, doprawiona chochlą bezpretensjonalnego, naprawdę zabawnego humoru, łączącego w sobie komizm sytuacyjny, udaną grę słowną, parodię znanych bajek, jak i baśniowego świata w ogóle, a także wyśmiewanie stereotypów bądź ukazanie w krzywym zwierciadle współczesnej popkultury. Animacja poprawi humor nawet najgorszemu burakowi, a do tego wyleczy nas z kompleksów i pozwoli spojrzeć na świat pod innym kątem niż dotychczas.


Spirited Away: W krainie Bogów (2001), reż. Hayao Miyazaki

 

Um, można się rozmarzyć na samą myśl o tym pięknym tytule. Obcowanie ze Spirited Away: W krainie Bogów to jak słuchanie snutej przez babcię opowieści podczas długiego zimowego wieczora za czasów dzieciństwa. Historia koncentruje się na poczynaniach młodej Chihiro Ogino, która sama, w obcym i nieprzyjaznym dla niej otoczeniu, z pomocą pewnego chłopaka zmuszona jest do walki o przyszłość własnej rodziny. Bajka studia Ghibli czaruje niespotykanym klimatem tajemniczości, będącym mieszanką zamierzonego komizmu sytuacyjnego oraz grozy. Świat pełen niebezpieczeństw, jednak maniący swym pięknem. To, co sprawia, że obok Spirited Away: W krainie Bogów nie da się przejść obojętnie, zawarte jest w jego dojrzałym i zaskakującym morale. Mianowicie nieważne do czego zmuszą nas ludzie, jak mocno życie powali nas na kolana, lub jak bardzo upokarzającą pracę by nam przyszło wykonać, zawsze jesteśmy sobą i zachowujemy swoją godność. Tej nikt nie może nam zabrać. Zawsze powinniśmy pamiętać, kim jesteśmy i skąd pochodzimy, a co więcej, być z tego dumni oraz nigdy się tego nie wstydzić. Oczywiście należy dodać, że animacja wynosi na piedestał wartość dobroci, dzięki której, można rozwiązać większość pojawiających się na naszej drodze problemów oraz złagodzić ból otaczających nas osób. Aż zakręciła mi się łezka w oku.


Stalowy gigant (1999), reż. Brad Bird

 

Brad Bird największy rozgłos zyskał tworząc dwa wielkie hity Pixara, Iniemamocnych i Ratatuja, jednak zbrodnią wręcz byłoby nie pamiętać o jego bodaj największym dokonaniu, Stalowym gigancie. Bajka opowiada o przyjaźni małego chłopca ze stalowym niewygodnym dla rządu USA robotem brzmi niezbyt oryginalnie, jednak diabeł tkwi w szczegółach. To przepiękna opowieść o przyjaźni, docieraniu się, a także sentymencie i wykluczeniu. To jedna z ostatnich animacji z piękną charakterystyczną dla lat 90. kreską i w końcu jedyny film animowany, w którym do dubbingu zatrudniono Vina Diesela. Rola wymagająca mniej więcej takiej samej sprawności językowej jak wcielenie się w Groota, ale równie fantastyczna.


Toy Story 3 (2010), reż. Lee Unkrich

 

Po dziś dzień uważana za najlepszy film Pixara. Animacja Lee Unkricha to prawdopodobnie najbardziej wzruszająca opowieść w całym tym rankingu. Komu nie uroniła się łza w finałowej scenie, w której Andy pozostawia swoje ukochane zabawki dla młodszego pokolenia dziecięcych przygód. To zwieńczenie pieknej trylogii, korony wytwórni. Pomysłowość i kreatywność twórców dały nam niezapomnianych bohaterów, z Chudym i Buzzem na czele. I choć większość z nas gustuje teraz w bardziej dojrzałym kinie (ale z bajek się nie wyrasta, pamiętajmy!) i tak wracamy do tej opowieści z sentymentem. Podobnie jak do starych zabawek.


Uciekające kurczaki (2000), reż. Nick Park

Bajki dla dzieci muszą być na tyle proste żeby zadowolić najmłodszych widzów i na tyle złożone, żeby nie zanudzić w kinie rodziców, którzy zabierają na nie swoje pociechy. Idealnym przykładem takiego tytułu jest film Nicka Parka. Dość sztampowa lecz trzymająca w napięciu historia łączy się tu z bezpretensjonalną komedią z ostrym jak brzytwa humorem. To jedna z najzabawniejszych pozycji na liście, która pozwoli śmiać się do rozpuku widzom w każdym wieku. A Ci starsi na pewno ucieszą się również z ogromu nawiązań. Twórcy bowiem puszczają oczko do kinomanów naprawdę często i nie sposób się wtedy nie uśmiechnąć. No i jeszcze ta tradycyjna animacja, zero komputera. Tak samo jak zero szans, żeby się komuś nie spodobała.


W głowie się nie mieści (2015), reż. Pete Docter

 

Cóż, ta animacja faktycznie w głowie się nie mieści. Oryginalny i zarazem niezwykle prosty pomysł na ukazanie dzieciom skomplikowanego układu chemicznych oraz biologicznych procesów zachodzących w mózgu każdego człowieka, który zobrazowano za pomocą kilku spersonifikowanych uczuć. Gniew, Odraza, Radość, Strach czy też Smutek - oto główni bohaterowie animacji. Emocje zasiadając przy pełnym przycisków panelu sterują w odpowiednim momencie poczynaniami każdego człowieka. Jednakże po co komu Smutek, skoro sprawia tylko przykrość, a wspomnienia z nią związane często nie należą do najmilszych? Czy może istnieć wydarzenie przynoszące radość pomimo łez? Na te pytania poznacie odpowiedź podczas seansu tej niesamowitej wręcz animacji, będącą prawdziwą lekcją życia made by studio Pixar.

Zobacz również: Najlepsze animowane seriale DC Comics


WALL-E (2008), reż. Andrew Stanton

 

Mały WALL-E wjeżdża na scenę, jest zupełnie sam, bo ziemia nie nadaje się już do życia. Jego zdolności jeśli chodzi o mowę są jeszcze mniejsze niż Groota, a jednak pokochanie tego robocika widzowi zajmuje raptem kilka sekund. Niewiele więcej niż wyznanie miłości całemu filmowi Pixara. WALL-E to przepiękny film o miłości, fantastyczna rozprawa na temat skutków nadmiernego konsumpcjonizmu, znakomita komedia z toną uroczego slapsticku i wiele, wiele więcej. Najlepszy przykład, dlaczego studio z Emeryville nazywamy królami animacji.


Wilcze dzieci (2012), reż. Mamoru Hosoda

 

Och, ach, od czego tutaj zacząć… Po pierwsze Wilcze dzieci to jedna z najbardziej dojrzałych, jeśli nie nawet najbardziej dojrzała animacja ze wszystkich zestawionych w przeglądanym przez Was rankingu. Dlaczego? Baśń przedstawiona historię pewnej dziewczyny, którą na codzień możecie spotkać w szkole, sklepie, parku lub w mieszkaniu naprzeciwko Waszego własnego. Nastolatki, zakochującej się w enigmatycznym facecie, skrywającym pewien sekret, przez który prawdopodobnie traci życie zostawiając ukochaną z dwójką dzieci. To w końcu opowieść o kobiecie błądzącej wśród labiryntu korytarzy, zwanym macierzyństwem, starającej się zapracować na pociechy i możliwie jak najlepiej je wychować. Oj, tak. Tę baśń docenią jedynie starsi widzowie, bo gdy odrzeć ją z elementów typowych dla omawianego gatunku, całej fantastyki, zostaje nam prawdziwa, szorstka, bezpardonowa historia o życiu i wszystkich jego twarzach, tych dobrych i złych zarazem. Wzrusza, bawi, motywuje, daje nadzieję oraz, co więcej, nie wciska charakterystycznego dla baśni kitu o tym, iż szczęście czeka na każdego z nas tuż za rogiem. Trzeba sobie na nie ciężko zapracować, a radość czy spełnienie dostrzegać we wszystkich tych małych rzeczach, które robimy na co dzień. Cóż za przepiękna wymowa! Karton chusteczek obowiązkowy podczas seansu, ja nie żartuję!


Zakochany kundel (1955), reż. Hamilton Luske, Wilfred Jackson

 

Kolejna pozycja dla właścicieli czworonogów oraz dzieci. O tym, że ludzi nie należy oceniać po pozorach, potkach lub przeszłości wszyscy doskonale wiemy, lecz jak to bywa z psami? Lady (cocker spaniel amerykański), czyli rasowa suczka posiada wszystko, czego dusza mogłaby zapragnąć, kochających opiekunów, własny kąt  oraz przyjaciół. Gdy pewnego dnia zasmucona chłodnym podejściem właścicieli spotyka bezdomnego kundla Trampa, nie zdaje sobie nawet sprawy, że jej poukładane życie stanie niedługo na głowie. Gdy opiekę nad zwierzęcą bohaterka przejmuje na pewien czas ciocia Sarah, wszystko zdaje się walić, lecz z opresji ratuje ją tajemniczy nieznajomy z wcześniejszego spotkania. W ten sposób rodzi się uczucie, które zostanie wystawione na ciężką próbę przez często złośliwy los. Tym twórcy pragną nam przekazać, że każdy zasługuje na drugą szansę, pomimo swojej niechlubnej przeszłości czy wcześniejszych niepowodzeń. Oczywiście nie należy zapomnieć o niepowtarzalnej, romantycznej atmosferze animacji, może dosłownie rozpuścić się w marzeniach!


Zwierzogród (2016), reż. Byron Howard, Rich Moore

 

Ponad miliard dolarów na świecie, Oscar i wiele innych nagród, a wszystko to dla nowej, oryginalnej historii i nieznanych wcześniej bohaterów. Zwierzogród zawłaszczył ubiegły rok w światowej animacji i w sumie nie ma co się dziwić, bo tak fantastyczna mieszanka mądrej, aktualnej fabuły, fantastycznie wykreowanych postaci i jeszcze lepiej wymyślonego świata nie zdarza, się często. Młodsi widzowie dostali mnóstwo uroczych bohaterów i scenek, starsi rewelacyjny morał i nawiązania do największych filmów (Ojciec Chrzestny) czy seriali (Breaking Bad), jakie widziała matka ziemia. Perełka!


Ranking "Najlepsze bajki i animacje dla dzieci" sporządzili:

Bartosz Kęprowski

Łukasz Kołakowski

Kamil Serafin

Dagmara Tiszka Trembicka-Brzozowska

Agata Włodarczyk

Wstępem opatrzył:

Bartosz Kęprowski

Miłośnik kina akcji lat 80., produkcji młodzieżowych oraz wysokobudżetowych filmów przygodowych, fantasy i science-fiction. Widz szczególnym podziwem darzący oldskulowe animacje, a także pełne magii i wdzięku obrazy Disneya. Ukończył Politechnikę Gdańską i z wykształcenia jest specjalistą w dziedzinie szeroko pojętej chemii.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.