Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Ranking. Gwiazdy kina akcji, które zgasły prędzej niż rozbłysły

Autor: Szymon Góraj
30 września 2024
Ranking. Gwiazdy kina akcji, które zgasły prędzej niż rozbłysły

High-conceptowe kino akcji to nie tylko świat największych budżetów i najgorętszych nazwisk, a nie każdy gwiazdor filmu sensacyjnego może pochwalić się występem w „Terminatorze 2” czy „Szklanej pułapce 3”. Występującym w produkcjach spod znaku bitew i strzelanin aktorom gwiazda potrafi przyświecać bardzo krótko – czasem sprawiedliwie, a czasem nie. Przygotowaliśmy dla Was ranking dziesięciu aktorów, którzy za ikony męskiego kina uchodzą tylko w nielicznych kręgach fanowskich. Scott Adkins czy pochodzący z Indii Vidyut Jamwal mają w swoich dorobkach parę sensacyjnych gniotów, lecz także tytuły nieodparcie udane. Ich kariery nadal znajdują się w ich własnych rękach. Ekranowi twardziele z poniższej listy lata świetności mają już, niestety, prawdopodobnie za sobą.

Chuck Norris

Nie ma się co oszukiwać – jakkolwiek ikonicznym nie byłoby nazwisko Norrisa, aktor nigdy nie był gwiazdorem najwyższego formatu. A nawet formatu nieszczególnie wysokiego. Po pamiętnym debiucie w klasycznym filmie karate „Droga smoka”, gdzie stoczył walkę z samym Bruce'm Lee (zresztą w rzymskim Koloseum), jego kariera nabrała rozpędu. Szczyt popularności Norrisa przypadł na lata 80. i początek lat 90., kiedy produkcje jak „Zaginiony w akcji” czy „Oddział Delta” żerowały na sukcesie serii „Rambo” oraz na portfelu naiwnego kinowego odbiorcy. Co mądrzejsi widzowie szybko zdali sobie sprawę, że z Norrisa żaden Stallone, a raczej gwiazda sezonu. I faktycznie, gdy tylko wytwórnia Cannon Films popadła w problemy finansowe, przygasł także blask aktora. Ostatnim istotnym projektem w dorobku Norrisa pozostaje serial CBS-u „Strażnik Teksasu”, który doczekał się dwustu trzech odcinków. O roli Chucka w „Niezniszczalnych 2”, polegającej na wyklepaniu najbardziej dennych żartów o sobie samym, wolelibyśmy zapomnieć...

• Najważniejsze tytuły: „Droga smoka” (1972), „Zaginiony w akcji” (1984), „Strażnik Teksasu” (1993-2001)

• Filmy, przez które gwiazda Norrisa przygasła: „Kumple” (1992), „Superpies” (1995)

Reb Brown

Amatorski bokser, rzekomo odkryty przez łowcę talentów. „Rzekomo”, ponieważ oglądając filmy z udziałem Browna z perspektywy lat ciężko jest zrozumieć, na jakiej podstawie utrzymywał on posadę aktora przez bite trzy dekady. Brown debiutował drugoplanowym występem we wdzięcznie brzmiącym horrorze „Sssssss” (piękny polski tytuł „Wążżżż”). Po kilku chudszych latach i rolach motocyklistów, ochroniarzy czy ciężarowców otrzymał angaż do ekranizacji komiksu o Kapitanie Ameryce (1979). W oczach wielu okazała się ona niewypałem m. in. ze względu na centralną kreację, lecz jeszcze w roku wydania doczekała się sequelu. Prawdziwy przełom w karierze 30-letniego wówczas aktora przyszedł w roku 1983 wraz z tytułową rolą w „Yorze, myśliwym z przyszłości”. Skłonny do groteskowego ekstrawertyzmu i obłędnej mimicznej wylewności aktor uhonorowany został nominacją do Złotej Maliny. Niepochlebne recenzje i antynagrody nie powstrzymały Browna od kontynuowania śmiechu wartej zabawy z aktorstwem – za co bardziej kultowe tytuły w jego dorobku uchodzą „Strike Commando” (1987), „Kosmiczna rebelia” ('88), „Klatka” ('89) czy „Ostatni lot do piekła” ('90). Kariera filmowego Yora nie okazała się jednak niezatapialna; od 1998 roku wystąpił on w jednym tylko filmie.

• Najważniejsze tytuły: „Captain America” (1979), „Captain America II: Death Too Soon” (1979), „Yor, myśliwy z przyszłości” (1983)

• Filmy, przez które gwiazda Browna przygasła: wszystkie?

Daniel Greene

Dowód na to, że kalka nie zawsze musi wyglądać tak, jak oryginał. W swoim najsłynniejszym filmie, „Paco – maszynie śmierci” z 1986 roku, Greene zachowuje się, porusza i mówi z tą samą manierą co Arnold Schwarzenegger w starszym o dwa lata „Terminatorze”. Obaj aktorzy byli równie wysocy (191:188 cm dla Greene'a) i wyróżniali się podobnie olbrzymimi proporcjami ciała. „Maszyna śmierci” nie wywarła jednak na popkulturze takiego wpływu, jak klasyk Jamesa Camerona, a dziś służyć może za repetytorium, podpowiadające, jak NIE kręcić filmów. Po tym, jak „Paco” przeminął z wiatrem, Greene usiłował trzymać się kina akcji klasy „B” („Amerykański rikszarz”, „Najemnik” z 1987 roku), w kartach historii tego gatunku produkcji zapisał się jednak bardzo niewyraźnym pismem.

• Najważniejsze tytuły: „Paco – maszyna śmierci” (1986), „Agent Specjalny Hammer” (1987), „Sulle tracce del condor” (1990), „Elvira – władczyni ciemności” (1988)

• Filmy, przez które kariera Greene'a przygasła: „Obłąkani” (1996), „Kręglogłowi” (1996)

Christian Boeving

Były kulturysta, mający za sobą także krótką karierę w branży gejowskiej pornografii. Po debiucie w sitcomie o wymownym tytule „Muscle” (anulowanym po drugim sezonie), grywał ogony w hollywoodzkich blockbusterach: był podwładnym Mr. Freeze'a w „Batmanie i Robinie”, gorylem w „Daredevilu” czy żołnierzem w „Królestwie niebieskim”. Role epizodyczne były dla Boevinga przepustką do podpisania kontraktu na występ w „When Eagles Strike” – mikrobudżetowym filmie akcji, czerpiącym z kolebki kina sensacyjnego. Nakręcony na Filipinach przez Cirio H. Santiago (guru akcyjniaków klasy „Z”) obraz umiejętnie odwoływał się do takich pozycji jak „Komando” czy „Predator”, a jego gwiazdor godnie hołdował swojemu idolowi, Arnoldowi Schwarzeneggerowi – którego zresztą do złudzenia przypominał. Boeving okazał się zmartwychwstałym bohaterem męskiego kina lat 80., aktorską niefachowość mającym zakryć dużymi pokładami charyzmy i jeszcze większymi mięśniami. „When Eagles Strike” uznany został jednak za film do bólu stereotypy i poniósł fiasko. Kariera Boevinga jako aktora filmowego do dziś znajduje się w powijakach.

• Najważniejsze tytuły: „When Eagles Strike” (2003), „Zombie Massacre” (2013), „Andromina: The Pleasure Planet” (1999)

• Filmy, przez które gwiazda Boevinga przygasła: „When Eagles Strike” (2003)

Johnny Messner

Johnny Messner sumiennie pracował na tytuł gwiazdy kina akcji. Zaledwie drugą w jego karierze była rola w „Operacji Delta Force 4”. Film, choć kiepski, zwrócił na aktora uwagę producentów. Dzięki niskiemu głosowi i męskiej aparycji Messner otrzymał angaż do dramatu wojennego „Łzy słońca” z 2003 roku. Był to początek współpracy Nowojorczyka z Bruce'm Willisem (później zagrał w „Jak ugryźć 10 milionów 2” i „Osaczonym”), a także narodziny przyjaźni obu. Wkrótce potem kreacja byłego komandosa w „Anakondach: Polowaniu na Krwawą Orchideę” przyniosła mu niezbyt pochlebne recenzje; sam film nominowano zresztą do Złotej Maliny. W ten sposób aktor z obiecującym dorobkiem stał się gwiazdorem filmów telewizyjnych i wydawanych na rynku DVD. Do „popularnych” akcyjniaków z udziałem Messnera należą „Krwawy ring”, „Zabić, by przetrwać” i „Arena”.

• Najważniejsze tytuły: „Łzy słońca” (2003), „Potęga strachu” (2006), „Anakondy: Polowanie na Krwawą Orchideę” (2004), „Wyznawcy” (2007)

• Filmy, przez które gwiazda Messnera przygasła: „Anakondy: Polowanie na Krwawą Orchideę” (2004), „Szampańskie życie” (2006), „Krwawy ring” (2008)

Carl Weathers

Kariera Weathersa jako gwiazdora filmów sensacyjnych, wojennych lub sportowych („Friday Foster”, „Komandosi z Navarony”, „Rocky” i jego sequele) rozwijała się pomyślnie począwszy od połowy lat 70. W 1987 były futbolista odegrał jedną ze swoich najbardziej pamiętnych ról: w kasowym „Predatorze” partnerował Arnoldowi Schwarzeneggerowi w misji odnalezienia zaginionych pilotów. Już rok później wystąpił w „Szalonym Jacksonie” – wysokobudżetowym obrazie z nurtu blaxploitation, który był dla niego pierwszym krokiem w kierunku zejścia do filmowych podziemi. Gwoździem do trumny okazał się następnie występ w tytułowej roli Huraganowego Smitha (1992). Weathers nie był już ulubieńcem Hollywoodu, czemu dowiodły jego późniejsze porażki: „Oddział widmo 2”, „Zasadzka na Diabelskiej Wyspie” czy „Obca krew”.

• Najważniejsze tytuły: seria „Rocky” (1976-1985), „Predator” (1987), „Śmiertelne polowanie” (1981)

• Filmy, przez które gwiazda Weathersa przygasła: „Szalony Jackson” (1988), „Huraganowy Smith” (1992), „Zasadzka na Diabelskiej Wyspie” (1997)

Michael Paré

We wczesnej fazie swojej kariery współpracował z takimi reżyserami, jak Roland Emmerich czy Walter Hill. Z tym drugim stworzył jeden z klasycznych filmów akcji doby lat osiemdziesiątych, „Ulice w ogniu”. Dobór ról na tymże etapie pozwalał wierzyć, że Paré stoi u progu bardzo świetlanej kariery (popularną i cenioną jest chociażby kreacja aktora w filmie „Eksperyment Filadelfia” z 1984 roku). Szybko okazało się, że to tylko złudne nadzieje. Począwszy od końca lat 80. Paré grywa w produkcjach o niższych budżetach, znacznie mniej poważanych. Stał się nawet nadwornym giermkiem Uwe Bolla, króla złego smaku.

• Najważniejsze tytuły: „Ulice w ogniu” (1984), „Księżyc 44” (1990), „Eksperyment Filadelfia” (1984), „Miasto śmierci” (1991)

• Filmy, przez które gwiazda Paré przygasła: „Świat oszalał” (1988), „Komandosi śmierci” (1994), „Księżycowy glina” (1994), „BloodRayne” (2005)

Brent Huff

Debiutował jako stażysta udziałem w „King Kongu” Johna Guillermina. W latach 80. był wziętym modelem, a jego twarz reklamowała takie marki jak Versace czy Armani. Sławę przyniosła mu rola Willarda w klasycznym filmie sexploitation, „Gwendoline” w reżyserii Justa Jaeckina (twórcy „Emmanuelle”). Pociągnęła ona za sobą kolejne występy: w ciągu pięciu lat Huff odegrał głównych bohaterów ośmiu filmów akcji klasy „B”, głównie produkcji włoskich. Niektóre z jego kreacji wśród miłośników kiczu lat 80. uchodzą za kultowe. Wystarczy wspomnieć rolę sierżanta Michaela Ransoma w absurdalnym „Strike Commando 2” Bruno Matteiego, nad wyraz inspirowaną sylwetką Johna Rambo. Ransom – bez problemu mogący odpalić od brody zapałkę, a nawet pochodnię – to przykładnie odwzorowany klon amerykańskiego komandosa, plagiat sam w sobie. Huff nigdy nie zrobił takiej kariery, jak Sylvester Stallone, choć śmiało mógł – „talentem” grzeszy równie mocno, jak występujący w goszczącym na ekranach „Creedzie” gwiazdor.

• Najważniejsze tytuły: „Strike Commando 2” (aka „Trappola diabolica”, 1988), „Gwendoline” (1984), „Born to Fight” (aka „Nato per combattere”, 1989), „Dziewięć śmierci ninja” (1984)

• Filmy, przez które gwiazda Huffa przygasła: „Szpiedzy” (1994), „We the People” (1994), „Doborowa kampania” (1997)

 Matt McColm

Matt McColm miał wszystko, czego potrzeba, by zostać ikoną kina akcji: czarny pas w karate, 190 cm wzrostu, perfekcyjną sylwetkę, temperament samca alfa. Braki w wykształceniu aktorskim nadrabiał charyzmatyczną osobowością, a ewentualna pogarda ze strony krytyków w niczym mu nie zawadzała, bo i tak był ceniony przez widownię (zwłaszcza jej żeńską część). Na początku lat 90., po serii występów kaskaderskich i epizodzie w „Cyborgu” Alberta Pyuna, rozpoczęła się przygoda McColma z filmem sensacyjnym. Rola Nicka Stone'a, lidera grupy antyterrorystycznej, w „Czerwonym skorpionie 2” wyznaczyła aktorowi tor: w kolejnych produkcjach wcielał się on odtąd w tę samą postać, sypiącego one-linerami, muskularnego jebakę. Tytuły jak „Tajna przesyłka” czy „Obrońca” wpisały się w pamięć widzów jako tandetne i tą tandetą cieszące filmy akcji z niższej półki. W nowym milenium McColm starał się sięgać wyżej (zagrał agenta Thompsona w „Matriksie: Reaktywacji”) – bez powodzenia. Istotnym i cieszącym wydaje się jednak jego występ cameo w filmie „Confessions of an Action Star” (2005): wykreował w nim postać „ikony kina akcji”, w niewielkim stopniu siebie samego.

• Najważniejsze tytuły: „Czerwony skorpion 2” (1994), „Nocny człowiek” (1997-1999), „Tajna przesyłka” (1996), „Obrońca” (1998), „Akt zdrady” (1997)

• Filmy, przez które gwiazda McColma przygasła: „Kosmiczni kowboje” (2000), „Komórka” (2004)


Sprawdź inne filmowe rankingi:

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Miłośnik literatury (w szczególności klasycznej i szeroko pojętej fantastyki), kina, komiksów i paru innych rzeczy. Jeżeli chodzi o filmy i seriale, nie preferuje konkretnego gatunku. Zazwyczaj ceni pozycje, które dobrze wpisują się w daną konwencję.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.