Gdy nadchodzi Halloween, to zazwyczaj wracamy do tych samych, utartych filmów i horrorów, które znamy dobrze. W zestawieniach pojawiają się zazwyczaj Halloween, Piątek trzynastego czy Koszmar z ulicy wiązów. My jednak postanowiliśmy pójść o krok dalej i przedstawić Wam inne horrory, które niekoniecznie straszą, a dają nam dobrą zabawę, szczególnie w trakcie grupowe seansu ze znajomymi lub bliskimi. Oto przed Państwem ranking Dziadowskie horrory na Halloween 2024, który przedstawia perełki ze śmietnika kina grozy.
Ranking dziadowskie horrory na halloween rozpoczniemy od filmu, który wywołał we mnie ogniste emocje, przez które się zakochałem w dziaderskich filmach. Zemsta embriona opowiada historię grupki osób uwięziony w domu publicznym, w którym przeprowadza się nielegalne aborcje. Jedna aborcja jednak idzie nie pomyśli, gdyż płód mutuje się do ogromnych rozmiarów i więzi głównych bohaterów we wspomnianym domu publicznym (podobno oparte na faktach).
Mauzoleum to jedna z produkcji, która została zakazana w Wielkiej Brytanii. Niemniej to też dziadowski horror, którego budżet wynosi średnią krajową netto. 10-letnia Susan Walker, opłakująca śmierć matki, zostaje opętana przez demona, który od wieków dręczył jej kobiecych przodków. Lata później demon przejmuje kontrolę, gdy Susan poślubia Olivera Farrella i rozpoczyna psychoanalizę. Takie kuriozum to recepta na udany seans filmowy w Halloween.
Ktoś ma ochotę na lody? Na pewno nie bierzcie ich od głównego bohatera tej opowieści. Lodziarz opowiada historię człowieka, który opuścił szpital psychiatryczny i otwiera fabrykę lodów. Czy coś mogło pójść nie tak? No cóż, okazuje się, że do tych lodów dodaje jeden wyjątkowy składnik - czynnik ludzki. Od czasu pojawienia się lodziarza w małym miasteczku, nagle ludzie zanikają znikać. Przypadek? Dziadowski horror pełną gębą. Idealny na grupowy seans w Halloween.
Włoskie, dziadowskie horrory to moja miłość po grób, a produkcje Lomberta Bavy to już w ogóle. Demony skradły moje serce głównie za niezwykły klimat, który spodoba się wielu metalowcom. Otóż Demony opowiadają historię grupki osób, które poszły na film do nowo otwartego kina. Okazuje się jednak, że w trakcie filmu niektórzy jego uczestnicy zamieniają się w tytułowe demony. Kicz? Kicz. A scena na motorze, gdzie przygrywa zespół Accept to miód na moje serce.
Po Halloween jest Wszystkich Świętych. Po nich - Boże Narodzenie. Może już teraz wczujecie się w klimaty obu świąt, tym dziadowskim horrorem jakim jest Świąteczne zło? Harry Stadling, zszokowany wspomnieniem z dzieciństwa, w którym widział matkę z fałszywym Mikołajem, teraz przed świętami ocenia dzieci sąsiadów, zapisując ich zachowanie. Przebrany za Świętego Mikołaja, rozdaje prezenty grzecznym dzieciom i karze te nieposłuszne. Czy film może być bardziej odklejony?
Myśleliście, że dziadowskie horrory powstawały tylko w latach 80. i 90.? Nic bardziej mylnego. Tego typu produkcje miały już swój początek w latach 70., gdzie to również tworzył się ten kiczowaty świat horroru. Przykładem jest Inwazja krwawych farmerów, film w którym naukowiec przypadkiem odkrywa tajemniczą sektę morderców-farmerów, potomków druidów kontynuujących krwawe rytuały. Wymyślili oni substancję pozwalającą pozyskiwać nieograniczone ilości ludzkiej krwi. Czy nie brzmi to super-kiczowato?
1986 rok to środek peaku tych dziadowskich horrorów, których nikt poza metalowcami wówczas nie oglądał. Ja się do tej grupy zaliczam, i choć w 1986 roku jeszcze nie było mnie w planach, to kocham te okropną estetykę i obrzydliwe szmiry. Produkcja przedstawia historię pewnej Rhondy, która prowadzi własną siłownię, gdzie zaczynają nagle znikać ludzie. No czy to nie jest cudowny pomysł na horror do obejrzenia w Halloween?
No i na finał rankingu dziadowskie horrory zostawiliśmy Stripped to Kill. Produkcje tak złą, że aż dobrą (jak w sumie każda z omawianych w rankingu). Detektyw Cody Sheehan odkrywa ciało striptizerki z klubu Rock Bottom, chce poprowadzić śledztwo. Jedynym sposobem, by dostać sprawę, jest jednak praca pod przykrywką – i bez okrycia – w klubie.
Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.