Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

lenovov

Wywiad z Elizą Rycembel - aktorką wcielającą się młodą Agnieszkę Osiecką

Autor: Tymoteusz Wójcik
16 stycznia 2021

Osiecka to nowy serial Telewizji Polskiej, opowiadający o życiu poetki Agnieszki Osieckiej. Wyemitowano już 8 odcinków produkcji. Z okazji premiery, miałem okazje porozmawiać z aktorką Elizą Rycembel, odtwórczynią roli młodej pisarki.

Zobacz również: Na pierwszy rzut oka: Osiecka

[red. Tymoteusz Wójcik] Co jest dla Pani istotne, aby zostało w pamięci widza po seansie serialu Osiecka?

[Eliza Rycembel] To co chciałabym, aby widz zapamiętał to kolorowy rys tych czasów, ale też przede wszystkim to jak ludzie wtedy żyli, jak wyglądała codzienność Agnieszki Osieckiej.

Jaka cecha Agnieszki Osieckiej, podczas tworzenia roli była dla Pani najbliższa?

Myślę, że pewna otwartość na świat i na ludzi, a także obserwowanie i zbieranie inspiracji z tego co widzi, co obserwuje. Tak jak na przykład przy powstawaniu piosenki Kochankowie z ulicy kamiennej. Autorka napisała to w Łodzi obserwując ulice i ludzi, którzy tam żyją i to chyba jest mi bliskie, ponieważ bardzo silnie łączy się z moją pracą, z tym jak działam.

Czy przygotowuje się Pani do ról czytając biografie i inne materiały?

Bardzo często tak. Przy przygotowywaniu do roli Agnieszki Osieckiej tak było i choć tych materiałów o młodej Agnieszce Osieckiej nie było tak wiele, to jednak mimo wszystko były dzienniki, na których mogłam się jakkolwiek oprzeć, no i przede wszystkim nasza współpraca z Magdaleną Popławską i reżyserami. Cały klimat tych czasów, wszystko to zasługa każdego pionu produkcji, który dołożył swoją cegiełkę i zrobił to bardzo dobrze. Pomógł on nam przenieść się w ten magiczny czas.

Jaki film jest Pani ulubionym, być może była to właśnie produkcja o jakiejś znanej postaci?

Jest to bardzo trudne pytanie i zawsze stresujące. Jednym z moich ulubionych filmów jest Clouds of Sils Maria, reżyserii Oliviera Assayassa. Opowiada on o kobiecie, artystce i aktorce, której czas trochę minął i musi się ona borykać z tą młodością i świeżością, która wchodzi na rynek.

Jaka jest Pani wymarzona rola?

Myślę, że taka, która stanowi wyzwanie i jest ciekawa. Jest bardzo wiele ról, które chciałabym jeszcze zagrać.  

Czy myślała Pani może o jakiejś konkretnej roli?

Nie. Ale zawsze boję się, że jeśli za bardzo będę chciała zagrać jakąś postać to zapeszę i na pewno do tego nie dojdzie. Dlatego po prostu jestem otwarta i cieszę się na kolejne wyzwania.
fot. kadr z serialu Osiecka

Jak kwarantanna i czas pandemii wpłynęły na Pani życie?

Myślę, że podobnie jak dla większości z nas był to trudny czas. Raz bywało lepiej, a raz gorzej, ale miałam też poczucie wdzięczności, że mogę usiąść i na spokojnie przyjrzeć się wielu rzeczom.  Oczywiście odczuwałam również wiele frustracji i pewnego niepokoju, co będzie dalej. Przez bardzo długi czas nie było wiadomo, kiedy plany filmowe wrócą, kiedy teatry się otworzą z powrotem. Teraz znowu są zamknięte, więc ta sytuacja się powtarza i powtarza. Nie wiadomo jest, czy będzie co robić. 2020 był rokiem słuchania siebie. Odpowiadania sobie na pytanie co jest dla mnie najważniejsze. Był to czas zatrzymania. Był bardzo potrzebny w tej pogoni, po tym intensywnym czasie po okresie promocji Bożego Ciała. I być może za długo ten czas odpoczynku trwa. I bardzo mi przykro, że jest spowodowany akurat pandemią koronawirusa, a nie po prostu jakąś moją decyzją, że biorę miesiąc wolnego. Ale mimo to, jak już wspomniałam jestem za niego wdzięczna.

Czy ma Pani jakąś odskocznie/hobby, która pozwala odciąć się od tego głównego zajęcia, jakim jest dla Pani aktorstwo?

Myślę, że odskocznią dla mnie jest oglądanie filmów, ale dla samego świata, bez analizy. Chociaż, jest to oczywiście bardzo trudne i niemalże niemożliwe, żeby tego nie robić. Nie wiem, tak naprawdę czy potrafię usiąść i obejrzeć normalnie film, bez analizowania i wkurzania osób ze mną oglądających. Nie mogę się powstrzymać od komentarzy, zwracających uwagę na to, co widzę. Zostawienie tego dla siebie wydaje mi się po prostu niemożliwe. Innym moim sposobem na odcięcie się jest chodzenie na spacer z psem. Generalnie każdy spacer daje mi przyjemność. Brzmi to mało ciekawie, ale jest to dla mnie zupełne odstresowanie.

Słyszałem, że na niektórych zagranicznych planach przed pocałunkiem aktorzy musieli płukać usta odpowiednim płynem, bądź sceny takie odbywały się na manekinach i zmieniane były w post produkcji. Czy podczas zdjęć do którejś z produkcji, w których brała Pani udział panowały podobne zasady?

Brzmi to okropnie. Mnie to na szczęście nie spotkało, jednakże, ja słyszałam wyłącznie o wytycznych teatralnych w Niemczech, iż muszą być zachowane odległości przynajmniej 5 metrów, bądź 3 jak jest scena krzyczana, aby nie opluć drugiego aktora, bądź widza.

Często wspomina Pani, że warto brać udział w akcjach społecznych. Czy w najbliższym czasie uda nam się Panią zobaczyć w jakiejś kolejnej?

Oczywiście, jak były wybory prezydenckie to współpracowałam z fundacją Batorego i zachęcaliśmy ludzi w mediach, żeby poszli na nie. Zbliża się WOŚP i myślę, że tam dołożę swoją cegiełkę, ale jeszcze nie wiem do końca w jaki sposób.
fot. kadr z serialu Osiecka

Wspominała Pani kilkukrotnie, że nie od zawsze chciała zostać aktorką. Czym w takim razie chciała się Pani najpierw zajmować zawodowo?

Na początku chciałam być lekarzem.  Ale śpiew i taniec towarzyszyły mi od najmłodszych lat. Zawsze traktowałam to jako hobby, a nie pomysł na życie. Aż nagle to się zmieniło. Dostałam się do teatru muzycznego Roma, do jednego spektaklu. Brałam udział w castingu, ponieważ wcześniej uczęszczałam do autorskiej szkoły musicalowej. Po nauce tam miałam ochotę przetestować swoje umiejętności. Oczywiście chciałam przejść dalej, głównie miałam jednak na celu sprawdzenie siebie. I tak znalazłam się w musicalu. Bardzo mi się to spodobało. Miałam dużo szczęścia, bo przez przypadek dowiedziałam się o castingach do Obietnicy. Tak zaczęła się moja miłość do filmu i teatru. I chociaż wtedy nie byłam pewna, to teraz wiem, że nie zamieniłabym tego zawodu na żaden inny.

Z jakim podejściem spotkała się obsada Bożego Ciała w Hollywood? Jak reagowano na film?

Odbiór był bardzo pozytywny. Wiem to głównie z relacji Bartka Bieleni, Janka Komasy i Piotrka Sobocińskiego. Oni polecieli dużo wcześniej, mieli więc dużo intensywniejszą pracę, jeżeli chodzi o promocję tego filmu i spotkania z ludźmi. Rozmawiali z członkami Akademii i otrzymywali bardzo pozytywny odzew. Myślę, że było to dla nas wszystkich bardzo zaskakujące, że taki filmik, który zrobiliśmy na naszym podwórku, przeszedł tak piękną drogę. Został on zauważony i doceniony na całym świecie.

Czy członkowie Akademii i mieszkańcy Hollywood byli zaskoczeni tym, że Polacy stworzyli produkcję, która został nominowana do tej prestiżowej nagrody?

Myślę, że nie. Były to raczej głosy mówiące, że polskie kino ostatnio jest coraz mocniejsze, że robimy coś bardzo wartościowego i jest to już kolejny polski film z rzędu, który jest nominowany. Więc raczej spotykaliśmy z taką ciekawością i pochwałą, a nie z zaskoczeniem.

To jest pewnego rodzaju nawrót polskiej sztuki filmowej, bowiem w drugiej połowie XX. wieku polskie kino było wielką inspiracją dla zachodu.

To prawda, mieliśmy wybitnych naszych czołowych reżyserów, którzy również jeździli po całym świecie. Przykładem może być Andrzej Żuławski tworzący we Francji, czy Kieślowski, czy Wajda, czy Agnieszka Holland. Cała masa wybitnych reżyserów, do których teraz powoli się wraca. Analizowane są ich dzieła, szuka się tego pięknego świata, który w tych dziełach jest.
fot. kadr z serialu Osiecka

Jaka była pani pierwsza emocja po dowiedzeniu, że film, w którym gra się jedną z głównych ról otrzymał nominację do nagrody Akademii?

Ekipa zaangażowana w produkcję Bożego Ciała oglądała wspólnie ogłoszenie nominacji w Polskim Instytucie Sztuki Filmowej. Zanim podano na głos tytuły, to najpierw je wyświetlono. W tym momencie, ekipa zaczęła się cieszyć. Chwilę później jednak emocje opadły i pojawiła się wątpliwość. Czy to na pewno są tytuły filmów nominowanych, a nie wszystkich, które brały udział w eliminacjach? Czy radość nie zagłuszyła jakiejś informacji? Była więc najpierw radość, potem niepewność, a potem znów radość. I tak zostało. Nominacja była dla mnie gigantycznym zaskoczeniem, ale znam osoby dla których było to oczywiste. Uważali oni, że nie ma innej drogi niż zakwalifikowanie się.

Jakie emocje z kolei towarzyszyły ostatecznemu werdyktowi i przegranej Bożego Ciała z filmem Parasite?

Nie uważam, że przegraliśmy. Byliśmy nominowani do Oscarów to mi się wydaje gigantyczny sukces! Parasite przejęło całą galę Oscarów i zgadzam się z tym, bardzo lubię tę produkcję. W okolicach tego ważnego wieczoru, nocowaliśmy w jednym z hoteli razem z ekipą filmu Honeyland i się bardzo polubiliśmy, więc mam też takie poczucie, że w tej naszej kategorii, gdzieś byliśmy wszyscy razem.

[Wywiad miał miejsce 28 grudnia]Czy udało się Pani zaplanować jakieś aktywności na Sylwestra, mimo wszelkich obostrzeń i zakazów?

Myślę, że nie będę hucznie świętować. Jeżeli w ogóle dojdzie do celebracji z innymi ludźmi, to będzie to mała grupka osób. Na pewno odbędzie się to bez fajerwerków, bo mam psa i jestem absolutnie przeciwna głośnemu świętowaniu końca roku. Istotne będą bezpieczne warunki, po cichu. Mam starszych ludzi w rodzinie, więc nie chciałabym mieć poczucia, że mogłabym ich zarazić.
fot. kadr z serialu Osiecka
 
Ilustracja wprowadzenia: fot. kadr z serialu Osiecka  

Absolwent szkoły muzycznej I stopnia. Miłośnik kina i szeroko rozumianej popkultury. Zawodnik footballu amerykańskiego, a także Mistrz Polski Juniorów w tej dyscyplinie.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.