Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Ocean’s 8 - recenzja reboota kultowej trylogii opowiadającej o złodziejach!

Autor: Łukasz Kołakowski
23 czerwca 2018

Żeńska wersja kultowej trylogii Stevena Soderbergha wzbudziła ogrom kontrowersji. Fani Ocean's przyjęli wiadomość, w najlepszym wypadku, dość sceptycznie. Po co bowiem reanimować skończoną serię, praktycznie zastępując wszystkich lubianych  przez widownię bohaterów, jak również angażując do jej realizacji, twórców nie mających z nią nic wspólnego. Brzmi jak herezja! Do tego obsadzenie w głównych rolach samych kobiet, na tle współczesnej mody – mam tu na myśli nachalną wręcz tolerancję oraz wszędobylski feminizm – sprawia, że obraz upada jeszcze przed premierą…

Ale uspokójcie się. Nerwy na wodzy. Może i sam pomysł na realizację żeńskiej kontynuacji Ocean's wydaje się ewidentnym skokiem na kasę i próbą schlebiania współczesnym trendom. Lecz często bywa, iż pozory są złudne, a przez emocje nie dostrzegamy wszystkiego. Tak jest w przypadku nowego filmu Gary’ego Rossa. To przednie kino rozrywkowe, z przemyślaną fabułą, niemałą dawką inteligentnego humoru oraz genialnymi postaciami. Nie wierzycie? Po konkrety zapraszam do lektury poniższego tekstu.
Kadr z filmu Ocean's 8
Fot.: Warner Bros. Entertainment Inc.
Być dzieckiem cieszącej się złą reputacją rodziny, z zacięciem do kradzieży, z pewnością trudno. Gdy oni dokonują wręcz niemożliwych skoków, ty obserwujesz z boku ich działania, w cieniu, czekając na swój wielki moment, który lada dzień nadejdzie! Debbie Ocean właśnie wychodzi z mamra za… dobre sprawowanie, a jakże! Przecież znamienita gra aktorska to kolejna domena mistrzowskiego złodzieja. Niemniej bohaterka nie ma zamiaru żyć jak praworządny obywatel, nic z tych rzeczy. Przez pięć lat odsiadki zuchwała oszustka obmyśliła skok stulecia, który nie tylko zapewni jej dostatnie życie, ale też odpowiednią renomę. W końcu zasłuży sobie na swoje nazwisko, przecież fakt, iż je nosi, do czegoś zobowiązuje. Zatem genialny plan Debbie, przemyślany wielokrotnie, dokładnie i z każdej możliwej strony, diabeł tkwi bowiem w detalach, jest bezwartościowy, gdy bohaterka nie dysponuje odpowiednio wyposażoną ekipą. Pora więc wyruszyć na poszukiwania przyszłych wspólników.

Zobacz również: TOP 20 - Najlepsze filmy na podstawie komiksów DC!

Kadr z filmu Ocean's 8
Fot.: Warner Bros. Entertainment Inc.
W taki oto sposób zaczyna się opowieść Debbie Ocean - siostry znanego wszystkim kanciarza, który stał się ikoną kinematografii, prawdziwą filmową legendą! Zatem schemat fabuły chyba dobrze wszyscy znamy, czyż nie? Najpierw wielkie przygotowania do skoku, potem właściwa akcja oraz zakończenie. Scenarzyści podążają wytartymi szlakami, umiejętnie korzystając z typowych cech i motywów charakteryzujących naprawdę dobrego heist movie. Lecz zacznijmy od początku… Po pierwsze, akcja dzieje się tutaj szybko. Co chwila przed niedoszłymi przestępczyniami pojawiają się kolejne, (nie)oczekiwane wyzwania, którym muszą stawić czoła w drodze po ostateczny sukces. Taki sposób prowadzenie opowieści z pewnością nie pozwala się widzom znużyć. Zanim bowiem zaczną odczuwać przesyt poprzez nadmierne rozwinięcie jednego problemu, w jego miejsce wskakuje zupełnie nowa zagadka, często zgoła odmienna od poprzedniej. A to z kolei ponownie, mimowolnie rozbudza naszą wyobraźnię i uśpiony zmysł złodziejski.
Kadr z filmu Ocean's 8
Fot.: Warner Bros. Entertainment Inc.
Poza tym twórcy dysponują jeszcze jednym asem w rękawie. Za jego pomocą są w stanie sprawić, ze kinomani nie będą mogli oderwać oczu od ich nowego dzieła. Mianowicie skutecznie przyciągają uwagę widza, powolutku i  z rozwagą odsłaniając karty, ukazujące coraz to dalsze etapy skoku Debbie, co niewątpliwie wciąga i angażuje. Zresztą, historia mimo schematyczności oraz wtórności, potrafi trzymać za gardło, pełnych napięcia scen tutaj nie brakuje, szczególnie im bliżej kradzieżowy sławnego naszyjnika, jak również oczarować na całe dwie godziny i zaskakująco dobrze rozbawić. Początkowo widzowie skupiają uwagę na poszczególnych bohaterkach widowiska, a co za tym idzie, ich roli w nadchodzącym skoku. A że postaci są bardzo zróżnicowane pod względem osobowości, jak również każda członkini ekipy Debbie posiada nietuzinkowe zdolności, obcowanie z nimi sprawia dużo przyjemności. Gdy zaś widzowie zdążą się oswoić z ekipą charakternych kobiet, czyli także polubić je i utożsamić się z nimi, na główny plan wychodzi, będący dotychczas na drugim, skok stulecia - twórcy więc przechodzą do właściwego dania swojego przedstawienia.

Zobacz również: Kochając Pabla, nienawidząc Escobara - recenzja filmu z Cruz i Bardemem

Kadr z filmu Ocean's 8
Fot.: Warner Bros. Entertainment Inc.
Cała opowieść to perfekcyjnie skonstruowany mechanizm. Wszystko tutaj chodzi, jak w zegarku. Są interesujące postacie, angażująca i pełna napięcia historia, obowiązkowy zwrot akcji - swoją drogą, naprawdę zaskakujący, nie spodziewałem się takiego obrotu spraw w końcówce filmu oraz niezbędna doza humoru, a skoro o nim mowa… Domeną Ocean's 8 jest subtelny i inteligentny humor, czasem ledwo wyczuwalny, jednakże naprawdę genialny. Gra słowna, ironia, komizm sytuacyjny, to z z pewnością atuty omawianego obrazu. Poza tym elementy komediowe doskonale rozładowują napięcie, dzięki niemu produkcja nie popada w zbytni patos. Należy tutaj zaznaczyć, że głównym źródłem humoru są skonstruowane odpowiednio dialogi, będące też cechą wyróżniającą serię Ocean's na tle towarzyszącej jej konkurencji. Poza tym, od czasu do czasu twórcy filmu starają się przełamywać pewne stereotypy, jednocześnie odrobinę z nich szydząc, co wychodzi im zwyczajnie zjawiskowo. Szkoda, że takich sytuacji jest w produkcji  raptem kilka. Mnie jednakże najbardziej zauroczył nieziemski podkład dźwiękowy oraz klimat. Praktycznie podczas seansu czuję się na własnej skórze boską atmosferę Ocean's 8. To po prostu niesamowite. Oglądając produkcję, obcując z wyjętymi spod prawa bohaterkami, ma się ochotę zanurzyć w tę szemraną rzeczywistość, skosztować ją, choćby przez chwilkę - pławić w oszustwie, wyzysku oraz nieprawości. Klimat naprawdę czaruje i uzależnia, doskonała robota. Szczególne brawa należą kieruje dla scenografów, kompozytora oraz charakteryzatorów, odwalili bowiem kawał nieziemskiej pracy.
Kadr z filmu Ocean's 8
Fot.: Warner Bros. Entertainment Inc.
Jednakże prawdziwa moc obrazu tkwi w jego bohaterkach. Sandra Bullock to genialna aktorka, która odpowiednio prowadzona przez reżysera potrafi być niesamowicie przekonująca, a jej niewątpliwy urok osobisty sprawia, że nie ważne, w kogo się wcieli, i tak wzbudzi sympatię wśród widzów, znajdując spore grono sympatyków. Podobnie jest tym razem, gdy jako pozornie emocjonalnie zdystansowana Debbie Ocean, organizuje skok stulecia, który podszyty jest osobistymi porachunkami. Bullock sprawdza się w stu procentach, jest prawdziwa, a jej wyczyny na ekranie ogląda się z nieukrywaną przyjemnością. Aktorce na planie towarzyszy Cate Blanchett, która cechuje się tym, że bez większych problemów zagra każdą powierzoną jej rolę – począwszy od bezwzględnej antagonistki do dobrotliwej królowej. Tym razem jako Lou czaruje nie tylko swoim wyglądem lecz również osobowością. Nie potrafię dokładnie stwierdzić, co takiego mnie przyciąga mnie do jej postaci w Ocean's 8, ale gdy pojawia się na ekranie, trudno mi oderwać od niej oczy. Jest bowiem enigmatyczna i niewątpliwie wyróżnia się z tła. Trzecią aktorką mającą wymowny wpływ na obraz jest Helena Bonham Carter, w nietypowej dla niej roli. W Ocean's 8 wciela się w zdesperowaną projektantkę mody, która nijak nie pasuje do ekipy zorganizowanych złodziei, jednakże z czasem, mając nóż na gardle, coraz lepiej odnajduje się w powierzanych jej zadaniach. Powyższe aktorki i ich postacie są siłą napędową produkcji. Oczywiście pozostała część zespołu Debbie również radzi są całkiem dobrze, lecz stanowi jedynie dopełnienie rzeczonej powyżej trójki.
Kadr z filmu Ocean's 8
Fot.: Warner Bros. Entertainment Inc.
Jeszcze mała informacja dla fanów Rihanny. Piosenkarka w obrazie nie irytuje, lecz również nie zachwyca. Pamiętam, jak w recenzji Battleship: Bitwa o Ziemię chwaliłem ją za udany występ. W Ocean's 8 widać, iż się stara, lecz jej gra w zestawieniu z Sandrą Bullock i Cate Blanchet, które wkładają ogrom serca i pasji w odgrywane role, to tylko udawanie pozbawione potrzebnej głębi. Tak więc aktorstwo jest przyjemne dla oka, a postacie rewelacyjne zarysowane i równie dobrze odegrane (przynajmniej większość z nich). Nie zamierzam oceniać nowego filmu Gary’ego Rossa na tle kultowej trylogii, bo zwyczajnie mija się to z sensem. Ocean's 8 to heist movie na miarę naszych czasów. Zupełnie nowe spojrzenie na produkcję Stevena Soderbergha, przepuszczone przez filtr współczesności. Powiecie, iż to niedobrze? Czasem odmładzanie serii mija się z celem, będąc jedynie bezczelnym wyciąganiem drobniaków z kieszeni naiwnych fanów. Przykładem może być reanimowana z martwych Mumia i... wiele innych. Jednakże, gdy rebooty pozwalają młodemu pokoleniu zapoznać się z klasykami kinematografii, które tworzyły ówczesną popkulturę, takim przykładem jest Jurasic World bądź Creed: Narodziny legendy, to nie widzę w tym żadnego problemu.

Zobacz również: TOP 2018 - Najlepsze filmy roku! Ranking aktualizowany!

Kadr z filmu Ocean's 8
Fot.: Warner Bros. Entertainment Inc.
Do tego drugiego grona z powodzeniem kandyduje Ocean's 8. Produkcja szanuje dziedzictwo trylogii, często i nienachalnie się do niej odwołując, lecz stanowiąc przy tym samodzielną, interesującą i barwą opowieść. Godną uwagi wszystkich kinomanów, poszukujących dobrego filmu no weekendowy wieczór. Czy zatem obraz dorównuje trylogii? Nie wiem, ale jako osobna produkcja, oceniana przeze mnie dzisiaj, na tle towarzyszącej jej konkurencji, wypada całkiem przyzwoicie. Poza tym, śmiem twierdzić, iż to jeden z najlepszych heist movie, jakie mogłem oglądać w ciągu ostatniej dekady. Na pewno będę do niego będę do niego z chęcią wracać. Sandra Bullock z ekipą fajnych babek niewątpliwie dała sobie radę. Polecam.

Od 2015 w Movies Room, od 2018 odpowiedzialny za działalność działu recenzji filmowych. Uwielbia Wesele Smarzowskiego, animacje Pixara i Breaking Bad. A, no i zawsze kiedy warto, broni polskiego kina. Kontakt pod [email protected]

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.