Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Zwierzogród 2 - recenzja filmu! W moim bucie jest wąż

Autor: Łukasz Kołakowski
25 listopada 2025
Zwierzogród 2 - recenzja filmu! W moim bucie jest wąż

Jest kilka aspektów, w których wydany już prawie 10 lat temu Zwierzogród pozostaje dla Disneya animacją symboliczną. Minęło tyle czasu, a w dalszym ciągu wśród miliardowych box-office’owych sukcesów zarówno tej, jak i każdej innej wytworni to właśnie przygody Judy Hops i Nicka Bajera są ostatnim filmem oryginalnym. Tak właśnie, zaraz minie dekada, w której nikt nie potrafił zarobić miliarda dolarów inaczej, niż sequelem, adaptacją, remakiem i wszystkim, co poziom oryginalności umniejszony ma już na starcie. Oczywiście, gdzieś w połowie drogi między pierwszą a drugą częścią opowieści ze zwierzęcego miasta przyszedł Covid, który diametralnie przemodelował wchłanianie popkultury. Kto wie, czy nie sprawił, że Zootopię będziemy wspominać dokładnie tak samo i za 5, i 10 i nawet 50 lat. Wspomniane trendy są bowiem nieubłagane i sprawiają, że na oryginalnych markach zarabiać jest coraz trudniej. 

W jakiś sposób to się jednak przy tym pierwszym Zwierzogrodzie udało i trzeba przyznać, że trudno tu znaleźć jeden wyraźny fundament sukcesu. Animacji w reżyserii Byrona Howarda i Richa Moore’a w jednym filmie udało się zrobić coś, na co wielkim franczyzom potrzeba całych trylogii, wielu lat czy uniwersów. Zaczynając od zera i tworząc od podstaw wykreowany nowy świat, twórcom udało się to zrobić dobrze i kompleksowo. Zwierzęce miasto było nie tylko różnorodne, ale też dynamiczne, pełne kolorów i intrygujące. Co jednak najważniejsze, sprawiało wrażenie żyjącego. Na podobnych fundamentach broniła się historia, która pokazując nam dwójkę niedoskonałych bohaterów chwytała za ogon wiele wątków, z każdego czyniąc użytek. Lis Nick i królik Judy spotykali się, oprócz nieustannej wojny z własnymi niedoskonałościami, z różnorakimi i rozpostartymi pomiędzy różne szczebelki tkanki społecznej tytułowego miasta problemami. 

Zootopia 2: International Trailer

Zootopia to więc miejsce, z którego stworzyć można całe uniwersum skierowanych do dzieci produkcji (nie Disney, nie podpowiadam Wam – wiem, że gdybyście w to weszli zwierzaczkowe miasto skończyłoby dokładnie tak samo, jak wiele innych marek, które ilością i bylejakością pożarła wasza machina w ostatnich latach). Dlatego też zrobienie dobrego sequela, gdy w tym barwnym świecie obejrzeliśmy jedną opowieść, wydaje się łatwiejsze. Byron Howard, wraz z nowym na reżyserskim stołku Jaredem Bushem, przy okazji scenarzystą tego projektu zrobili więc film, którego recepta na sukces jest podobna jak pierwowzoru. Wzięli scenariusz i znowu zaczęli po prostu opowiadać. A przy okazji rozszerzać świat i wtłaczać w niego nowe pomysły. 

Nick i Judy osiągnęli swój cel. Służą razem w policji Zwierzogrodu i nie jest to drukowanie mandatów parkingowych a trudniejsza i bardziej wymagająca praca przy tropieniu złoczyńców. W dalszym ciągu jednak nasza karotka wraz ze szczwanym lisem są w hierarchi dość nisko i nie tam, gdzie by chcieli. Działają więc, jak na niedowartościowanych buntowników przystało, samodzielnie. Niesubordynacja ma jednak dwie strony. Wraz z delikatnym ominięciem rozkazów swoich mocodawców wpadają na trop epokowej wręcz afery. Takiej, na której napisano fałszywe karty historii całego miasta i zamieszkujących go gatunków. 

Zootopia 2' Final Trailer: Animated Sequel Arrives November 26 With Disney  Alumni Dwayne Johnson, Auliʻi Cravalho, Josh Gad & More Lending Their Voices

Wepchnięcie outsiderów w aferę na najwyższych szczeblach to trik stary jak świat, powtórzony zresztą drugi raz tylko w tej serii, ale znowu działa. Ma sens dlatego, że po pierwsze ten wątek nie jest jedynym, co seans ma do zaoferowania, a po drugie zgrabnie przemyca równościowy i antyrasistowski komentarz, który zdaje się być odpowiedzią na oczywiste pytania. Budując taki świat, pytanie dlaczego są gatunki zwierząt, które do niego nie należą staje się jak najbardziej naturalne i może urodzić się w umysłach widzów w każdym wieku. Scenariusz wykorzystuje je nie tylko do rozkręcenia opowieści, ale także w celu rozszerzenia świata. Bohaterem tragicznym jest tu widoczny na plakacie mały wąż, którego gatunek został uznany za szkodników i wygnany ze Zwierzogrodu. Jakiś czas temu Pixar wydał Elemental, w którego świecie ożywiał żywioły. Tam jednak inne niż ogień i woda, które grały głównych bohaterów filmu, były traktowane po macoszemu. Poza tym brakowało drogi, którą postacie muszą przebyć, aby rozwiązać zagadkę. Drugi Zwierzogród te dwa elementy ogrywa zdecydowanie lepiej, stając się dobrze opowiedzianym kinem zaangażowanym, jak i świetną, dającą pole do eksploracji świata przygodówką. 

Wędrówka Nicka i Judy, przywodząca na myśl wielkoskalowe przygody w stylu Indiany Jonesa czy Star Wars, oprócz zewnętrznego ma również kształtnie zarysowany wymiar wewnętrzny. Bohaterowie dalej walczą ze swoimi demonami i próbują okiełznać własne charaktery, jak i nazwać ich odchylenia. Znakomicie działa również to, że sequel budując drogę głównych bohaterów wchodzi w dialog z pierwszą częścią, podkopując jej wnioski i podważając zakończenie. Szybko stawia pytanie nawet nie czy, a jak bardzo pozorny jest sukces, który zakończył poprzednią historię. Skutecznie też blokuje możliwość wejścia w podobną polemikę potencjalnej trzeciej części. Na koniec bowiem, zbyt wiele nie zdradzając, idzie w scenę, w której bohaterowie wykrzykują sobie w twarz absolutnie wszystko, do czego doszli. Wiem, że animacje targetowane do dzieci muszą mieć nieco prostszą narrację, być łatwiejsze w odbiorze i zrozumieniu, ale tutaj parę niedomówień na pewno by pomogło. 

Zootopia 2' Review: Reptile-Inclusive Sequel Tips the Scales

Na szczycie, jako wisienka zalet tego filmu jest fakt, że to się po prostu świetnie ogląda. Pełne czerpanie z możliwości świata przedstawionego dotyczy również zawartego w filmie żartu, tak slapstickowego jak i każdego innego. Świetnie jest wykorzystanie zwierzęcych różnic gatunkowych w komicznych sytuacjach, a także ograniczeń poszczególnych zwierząt, które sprawiają, że protagoniści cały czas muszą działać w pełnej symbiozie. Znowu znajdziemy też kilka znakomicie wprowadzonych epizodów. Łezka w oku zakręciła mi się najbardziej gdy wrócił brawurowy w pierwszej części Pan Be, któremu głosu w polskiej wersji użyczał nieodżałowany Wojciech Paszkowski. Ubiegłoroczna śmierć legendy polskiego dubbingu uderzyła w serce, co zakuło tym bardziej, że tutaj wróciła jedna z jego najbardziej rozpoznawalnych ról. Grzegorz Pawlak też jest świetny, ale to już nie to. W swoich rolach wracają natomiast główne gwiazdy, Julia Kamińska i Paweł Domagała i chce się ich słuchać na tyle, że nie przeszkadza tradycyjny brak wprowadzenia do kin wersji oryginalnej. 

W jednym ze zwiastunów możemy przeczytać, że – To będzie takie KINO, że kapcie wam ssssspadną. Oczywiście nastawiając się na kolejny sequel animacji Disneya, patrzy się na takie zapowiedzi przez palce, jednak teraz obietnica okazała się prawdziwa. Właściwie to kolejna opowieść, która staje się eksploatacją znanej marki, jednak jest to eksploatacja z klasą, po dekadzie i nie dotyczy serii, która wyciskana jest jak cytryna. To i wszystkie trafione wybory podjęte podczas realizacji tego sequela sprawiają, że mamy do czynienia z najlepszą kontynuacją, jaką wydał Disney od naprawdę kilku lat. Ostatnio w social mediach popularny był trend, w którym różni ludzie wskazywali swoje Mount Rushmore, mówiąc co mogłoby się znaleźć na takiej górze w jakiejś dziedzinie. Jeśli są gdzieś ludzie, którzy rzeźbią taką dla sequeli wysokobudżetowej amerykańskiej animacji, mogą już łapać dłuta w dłoń i wykuwać podobizny Nicka i Judy gdzieś obok bohaterów reprezentujących takich tytanów, jak Shrek 2 czy Toy Story 3. Może nie jest to animacja na aż tak wysokim poziomie, ale na disnejowskim bezrybiu z ostatnich lat naprawdę bardzo mocno się wyróżnia.

Przeczytaj więcej recenzji filmowych nowości na Movies Room:

Uciekinier - recenzja filmu! Szyby niebieskie od telewizorów

Bugonia – recenzja filmu. Potwory kontra obca

Ostatni wiking - recenzja filmu! Gdzie pieniądze są za las?

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Od 2015 w Movies Room, od 2018 odpowiedzialny za działalność działu recenzji filmowych. Uwielbia Wesele Smarzowskiego, animacje Pixara i Breaking Bad. A, no i zawsze kiedy warto, broni polskiego kina. Kontakt pod [email protected]

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.

Ocena recenzenta

80/100
  • Świetna, wciągająca historia
  • Dobrze naszkicowana antyrasistowska wymowa czy zgrywa z fake newsów
  • Nick i Judy mają jeszcze długą drogę do przebycia, film wchodzi w ciekawy dialog z zakończeniem jedynki
  • Zabawny i wypełniony akcją
  • Zwierzogród to po prostu interesujący świat do eksploracji
  • Trochę za dosłowny jest ten strumień świadomości bohaterów na koniec
  • Kilka skrótów scenariuszowych

Movies Room poleca