Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Wesołe czy straszne? Święta na Paramount Network

Battlefield 2042 – recenzja gry. Każdego dnia oddalamy się od przyszłości

Autor: Jakub Szumiński
23 listopada 2021
Battlefield 2042 – recenzja gry. Każdego dnia oddalamy się od przyszłości

Słowem wstępu chciałbym zawiadomić, że nie mam dobrych wiadomości. Nie wyrwę się za mocno z tłumu i nie powiem, że ta produkcja to rewolucja. Battlefield 2042 to mocne nieporozumienie. Efekt spotęgował fakt, że ogrywałem go na PlayStation 4. Zapraszam do recenzji!

Zacznijmy od wprowadzenia fabularnego, które jest niezbędne w artykułach recenzenckich. Czemu? Bo potem zostanie już niewiele do opowiadania. Otóż Battlefield 2042 to produkcja, które swoja historią zabiera nas w niezbyt odległą, lecz przerażającą przyszłość. Ziemia stoi kilkoma Państwami, które zbierają pozostałe zasoby, eliminując bez wysiłku pozostałe "prowincje". Takie Stany Zjednoczone Europy (polecam sprawdzić!) tylko w najmroczniejszej wersji. Jako gracze obieramy jedną ze stron i przelewamy krew. https://www.youtube.com/watch?v=LuXsKqwE3v8&ab_channel=IGN Przygotowałem też małą ciekawostkę. W powyższym zwiastunie znajduje się niebanalna scena, w której żołnierz wyskakuje z samolotu, rozwala wyrzutnią rakiet przeciwnika i wskakuje z powrotem do samolotu. Genialna koncepcja prawda? Jednak to też nie jest pomysł twórców gry, a wyczyn jednego z graczy. Film wyjaśniający poniżej. Gracz o ksywie RendeZook wygląda, jakby jego życie właśnie się dokonało. Wrażenie z Battlefield 2042 są odwrotnie proporcjonalne.

Zobacz również: Call of Duty: Vanguard – recenzja gry. Surowy kotlet odgrzewany w mikrofali

https://www.youtube.com/watch?v=FleHL0es9Xs&ab_channel=zephyr Przejdźmy jednak do konkretów. Pierwszą rzeczą, która pozytywnie nakręciła mnie do działania, był filmik wprowadzający w temat gry oraz futurystyczne sprzęty do walki. Całość absolutnie umarła, gdy wczytała się plansza zdezelowanego miasta. Nowy Jork? Berlin? Sam nie wiem. Problem polegał na tym, że całość wyglądała jak jedna z pierwszych gier na platformę PlayStation 4. Przypominam, że miało to miejsce w 2013 roku. Pojazdy, ruch i sama rozgrywka do złudzenia przypomniała mi Battlefield Bad Company 2. Można pomyśleć "ale to był świetny tytuł". Pełna zgoda z mojej strony, ale to było 11 lat temu. Jednak to nie koniec czegoś w rodzaju kopiuj-wklej w wykonaniu DICE.

Zobacz również: Surviving the Aftermath – recenzja gry. Postapokaliptyczna osada

Battlefield 2042 - Każdego dnia oddalamy się od przyszłości
Fot. Battlefield 2042
Postanowiłem również sprawdzić inne tryby rozgrywki. Wszyscy wiedzą, że PlayStation 5 przyspieszyło praktycznie każdy ekran ładujący, dzięki (w końcu sensownemu) wykorzystaniu dysków SSD. Jednak to nie powód dla którego należy nazywać grę nowym tytułem. Battlefield 2042 to kopia "piątki". Dosłownie nic się nie zmieniło, nawet dubbing nie ma w sobie nic świeżego. Po co w takim razie wydawać kolejne pieniądze na najnowszą produkcję? Nie mam pojęcia! Wystarczyło dodać tryb gry

Zobacz również: Grand Theft Auto: The Trilogy The Definitive Edition – recenzja gry. A miało być tak pięknie…

Battlefield 2042 - Każdego dnia oddalamy się od przyszłości
Fot. Materiały promocyjne
Nie mam niestety pojęcia jak podsumować Battlefield 2042. Początek był absolutnie ekscytujący. Ukłon w stronę środowiska graczy to duży plus. Cała reszta jest absolutnym rozczarowaniem. Mogę to porównać do paczek gier, które robiono w kioskach, bo jakaś część nie została wyprzedana. Żeby zarobić na nich cokolwiek, właściciel zbierał je do wspólnej "foliówki" i sprzedawał jako jedno. W przypadku Battlefield 2042 wkradła się też Pani Domu. Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Wielbiciel kina o wszystkim innym niż szarej codzienności, gier oraz szeroko pojętej muzyki. Nie wzgardza nowinkami technologicznymi oraz wyprzedażami w Play Station Store. Gdyby Batman istniał naprawdę, wolałby chodzenie po ścianach i wielką moc, bo z nią przychodzi ...

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.