Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Moving Out 2 - recenzja gry. Ekipa F.A.R.T. wkracza znów do akcji

Autor: Weronika Kuźmicz
25 sierpnia 2023
Moving Out 2 - recenzja gry. Ekipa F.A.R.T. wkracza znów do akcji

Kanapowicze, włączcie swoje konsole i usiądźcie wygodnie, ponieważ SMG Studio i DevM Games zaserwowali nam kontynuację lubianej serii gry o przeprowadzkach - Moving Out 2! Gra zyskała na popularności, zwłaszcza podczas trudnej sytuacji, która dotknęła nas w 2020 roku. Podczas gdy większość swojego życia spędzaliśmy w domu, produkcja w trybie kooperacyjnym była odskocznią i umilaczem czasu z domownikami. Po 3 latach doczekaliśmy się kolejnej części, która oprócz klasycznego przenoszenia mebli, oferuje nam wiele nowości.

Pierwszą z nich, wartą uwagi jest udostępnienie rozgrywki przez sieć. Twórcy wzięli sobie do serca opinie graczy i dzięki temu możemy jeszcze bardziej cieszyć się przenoszeniem mebli w pełnej, czteroosobowej drużynie, skompletowanej zdalnie. Co więcej, w nowej odsłonie Moving Out 2, otrzymaliśmy aż 5 światów, różniących się od siebie. Jest to między innymi Packmore - czyli podstawowy, początkowy świat - czy Smaczkowo, które wręcz ocieka słodyczą. W każdym multiwersum ujrzymy kompletnie inne krainy oraz unikalne misje z nimi związane. Przykładowo w Smaczkowie, będziemy przenosić meble, w postaci rogalików, borówek czy misiów-żelek w domkach z piernika przyozdobionych lukrem. Zniszczymy ściany oraz zawartość domu, by uwolnić uwięzione w nich słodkości, a pomoże nam w tym ciężka kula. Z kolei Packmore oferuje nam klasyczne budowle i meble z pierwszej produkcji. Dodatkowo zagramy w poziomy, w których trzeba będzie zagonić wszystkie zwierzęta do zagrody. Nie będzie to łatwe, ponieważ te ciągle uciekają, a przy ponownych próbach ich złapania, przeszkadzają nam atakujące kozy. Resztę światów pozostawiam do samodzielnej eksploracji, by nie psuć pierwszego wrażenia. [gallery ids="236512,236521,236515,236520"] Standardowo w każdym ze światów oprócz wypakowywania mebli z domu, napotkamy odwrócone poziomy, polegające na wnoszeniu mebli do domów i ustawianiu ich na wyznaczonym dla nich miejscu. Zawierają one klasyczne przeszkody w postaci pozostawionych na ziemi grabi czy łopatek, basenów wypełnionych wodą oraz wiele miejsc, w których trzeba uważać, by nie wypaść z mapy. Otrzymamy również specjalnie oznaczone, delikatne ładunki, które przy upuszczeniu lub napotkaniu ze ścianą ulegną zniszczeniu. Trzeba będzie po nie wrócić, by jeszcze raz dostarczyć je do ciężarówki. Każde zlecenie należy ukończyć w wyznaczonym czasie - im szybciej, tym wyższy wynik. Pod koniec zobaczymy tabelę wyników oraz  zadania opcjonalne, które możemy wykonać podczas powtórki rozgrywki, by uzyskać więcej punktów. Dzięki zdobywanym gwiazdkom, zwiększamy poziom F.A.R.T., odblokowując przy tym nowe lokacje.

Zobacz również: Park Beyond – recenzja gry. Między satysfakcją a frustracją

Dodatkowo grę umilają nam dialogi, często w żartobliwej formie. Nie są może wyszukane, ale dla mnie taki typ humoru zdecydowanie jest na plus. Nasza załoga F.A.R.T. nie grzeszy również rozumem i potrafi być bardzo niezdarna podczas wykonywania zleceń. Tak jak w przypadku pierwszej części, Moving Out 2 również oferuje nam Salon Gier, w którym samemu lub wraz z przyjaciółmi zmierzymy się w mini grach. Osobiście, przypadły mi one do gustu, a podczas rozgrywki ze znajomymi śmiechom nie było końca. Możemy również zbierać skrzynki ze znakiem wieszaka, napotkane zarówno podczas rozgrywki jak i na minimapie. Odblokujemy wtedy nowy zestaw ubrań dla danej postaci. Oprócz zmiany ubrań, nasza postać ma możliwość poruszania się na wózku inwalidzkim, co również jest ciekawą opcją. Jedynym minusem - jaki zauważyłam - jest tłumaczenie. Większość gry została przetłumaczona na język polski, natomiast nazwy poziomów w multiwersum widnieją po angielsku, mimo że bez problemu można je przetłumaczyć, zachowując ich sens. [gallery ids="236518,236519,236517,236510,236525"] Rozgrywce towarzyszy również interesująca fabuła, która jest związana z zamysłem multi-światów, natomiast nie chcę dawać spojlerów. Jeśli osoby nie grające wcześniej w serię Moving Out, zastanawiają się, czy jest konieczne ukończenie pierwszej części produkcji, od razu odpowiadam - nie, nie trzeba kupować i przechodzić wcześniejszej części. Na samym początku, gra kieruje nas na obowiązkowe szkolenie, mające na celu odnowienie certyfikatu naszego pracownika F.A.R.T., by mógł on nadal świadczyć swoje usługi. Jest to prosty samouczek, pozwalający bez problemu opanować podstawowe ruchy lub przypomnieć je osobom wcześniej grającym. [gallery ids="236522,236527,236523,236529,236514"]

Zobacz również: Everspace 2 – recenzja gry. Najlepsza kosmiczna przygoda od czasu Mass Effecta?

Podsumowując, uważam, że warto jest zakupić Moving Out 2, zwłaszcza jeśli lubicie kanapowe gry kooperacyjne, również z możliwością rozgrywki przez sieć. Nie zabraknie humorystycznych dialogów oraz zabawnych sytuacji podczas przechodzenia poziomów z przyjaciółmi. Ciekawa fabuła wraz z różnorodnymi trybami gry sprawi, że ciężko będzie oderwać się od ekranu i przede wszystkim nie doświadczymy nudy. Druga część zdecydowanie poczyniła postępy, które z każdą minutą spędzoną w grze są coraz bardziej zauważalne. Ilustracja wprowadzająca: materiały prasowe

Wielka kociara i simsiara. Lubi oglądać anime i seriale oraz jest fanką gier Nintendo. Czasem sięgnie po mangę lub inną książkę. Najczęściej, swój wolny czas poświęca na granie i zabawę z rozbrykanym kotem.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.