Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

galapagos

Nasz wielki Donald - recenzja komiksu

Autor: Piotr Pocztarek
19 czerwca 2024
Nasz wielki Donald - recenzja komiksu

Któż nie kojarzy Kaczora Donalda? Trudno uwierzyć, ale w tym roku postać ta obchodzi swoje 90-lecie. Dziś nikt nie wyobraża sobie świata bez nerwowego, ale poczciwego bohatera, ale kiedy debiutował on w 1934 roku ani nie wyglądał tak, jak obecnie, ani też nikt nie spodziewał się, że osiągnie tak wielki sukces na całym świecie. Wręcz przeciwnie, miał być jedynie postacią poboczną, trzecioplanową, kwiatkiem do kożucha zwanego Myszką Miki. 

Historia potoczyła się jednak inaczej – od animacji Mądra kurka, przez Linoskoczka i Trzech Caballeros (lata 1934-1936), aż po niezliczone dzieła Carla Barksa, a później Dona Rosy i całej rzeszy innych autorów z USA, Włoch i całego świata. Obok postaci tak ludzkiej i prawdziwej (pomimo, że przecież kaczej) nie sposób przejść obojętnie, dlatego też wydawnictwo Egmont postanowiło uczcić dziewięćdziesiąte urodziny słynnego disneyowskiego bohatera wydając ekskluzywny album Nasz wielki Donald

https://alejakomiksu.com/gfx/plansze/naszwielkiD_p1.jpg
Strona komiksu Nasz wielki Donald

Kilka słów o samym wydaniu: minimalistyczna okładka z gębą Donalda na czarnym tle, pozłacany tytuł, barwione krawędzie stron układające się w podobizny kaczora, offsetowy papier nadający klimatu i przywodzący na myśl stare dobre czasy, kiedy po Donald Ducka i Mickey Mouse’a biegało się do kiosku. No i cały przekrój różnorodnych fabularnie i graficznie historii – zarówno tych najstarszych, których wcześniej nie mieliśmy okazji przeczytać po polsku, aż po te tworzone współcześnie.

Nasz wielki Donald pokazuje przeróżne oblicza Kaczora – od bardzo infantylnego ujęcia historycznego, które dziś raczej niczym nie zachwyca poza na przykład rymowaną narracją i stanowi jedynie kolekcjonerską wartość, aż po zabawne i porywające opowieści z morałem, które spodobają się zarówno najmłodszym czytelnikom, jak i starym wygom. Ten album to przede wszystkim hołd dla postaci, ciekawostka, która ma przybliżyć bohatera i postawić mu swojego rodzaju pomnik. 

https://alejakomiksu.com/gfx/plansze/naszwielkiD_p2.jpg
Strona komiksu Nasz wielki Donald

Album, oprócz dwudziestu dłuższych i krótszych historyjek raczy nas także ciekawymi dodatkami. Jak na wydanie jubileuszowe przystało mamy interesującą przedmowę Ralpha Trommera i Fabiana Grossa, nieco zbyt ubogą galerię okładek Carla Barksa czy pojedyncze przedruki czarno-białych, gazetowych pasków z Donaldem z lat 30. ubiegłego wieku. Oczywiście siłą rzeczy nie są to ani najlepsze, ani najważniejsze opowieści, jakie kiedykolwiek powstały, ale przecież trzeba było coś wybrać z ponad 50 000 historyjek opublikowanych z tym bohaterem przez dziewięć dekad. 

Współcześnie komiksy z Kaczorem ukazują się w wielu różnych seriach i formatach. Mamy typowo kioskowy magazyn Kaczor Donald, który pojawia się nieprzerwanie od 1994 roku. Mamy trzy inkarnacje dawnych Gigantów, czyli tomiki z serii Gigant poleca i grubsze Megagiga i Gigant Mamut. Mamy coraz liczniejsze wydania specjalne, publikowane zazwyczaj na różne okazje, takie jak święta czy wakacje, oraz okazjonalne wydania tematyczne. Mamy wreszcie droższe, wielotomowe kolekcje w twardej oprawie, zbierające lub przybliżające twórczość takich twórców jak Barks, Rosa czy Cavazzano, oraz pojedyncze, prawie że kolekcjonerskie albumy takie jak Życie i czasy Sknerusa McKwacza czy Nasz wielki Donald właśnie. A to i tak jeszcze nie wszystko! 

https://alejakomiksu.com/gfx/plansze/naszwielkiD_p3.jpg
Strona komiksu Nasz wielki Donald

Po kilku latach posuchy, kiedy wydawało się, że postać Donalda odejdzie już w zapomnienie, wyraźnie widać swojego rodzaju odrodzenie, a Egmont coraz częściej raczy nas komiksami z tym bohaterem i robi to już prawie od 35 lat. Z tego powodu część zawartych w niniejszym albumie historii może być Wam już znana, ale wiele z nich pokaże coś nowego. Dla mnie największą wartością tego albumu jest zobaczenie bohaterów w różnych okolicznościach. Mamy więc i Donalda jako młodego chłopa i jako Superkwęka, stanowiącego pastisz wszelkiego rodzaju superbohaterów w pelerynach. Jest i szpiegowska opowieść z Doubleduckiem, stanowiącym odpowiedź na Jamesa Bonda. Szkoda tylko, że historie nie zostały ułożone chronologicznie, a bardziej poukładane w miarę możliwości w tematyczne rozdziały. 

Nasz wielki Donald to album, który każdy fan Kaczogrodu i Myszogrodu będzie chciał postawić na półce. Żałuję tylko, że lektura przygód Kaczora Donalda i spółki nie wzbudza już takich emocji jak wtedy, kiedy byłem dzieckiem, kiedy chłonąłem i przeżywałem każdy kadr. Ale jest coś, co możemy zrobić. Wziąć taki komiks jak ten i pokazać go najmłodszym – naszym młodszym braciom i siostrom, naszym synom i córkom, i spróbować zaszczepić w nich tę samą pasję, ten sam zachwyt, który stał się naszym udziałem gdy pierwszy raz zaproszono nas do tego wspaniałego świata. 


https://alejakomiksu.com/gfx/okladki/NaszwDonald.jpg

Tytuł oryginalny: Der dicke Donald
 Scenariusz: Ted Osborne, Carl Barks, Walt Kelly, Frans Hasselaar, Jos Beekmann, Frank Jonker, Evert Geradts, Gian Giacomo Dalmasso, Don Rosa, Rodolfo Cimino, Paul Halas, Jack Sutter, Jaakko Seppala, Dick Kinney, William Van Horn, Michael T.Gilbert, Andreas Pihl, Peter Snejbjerg, Alessandro Sisti, Henning Kure
 Rysunki: Al Taliaferro, Carl Barks, Walt Kelly, Riley Thompson, Mau Heymans, Ulrich Schroder, Carmen Perez, Massimo De Vita, Don Rosa, Romano Scarpa, Vicar, Daniel Perez, Tony Strobl, William Van Horn, Rodrigues, Jose Colomer Fonts, Giorgio Cavazzano, Francesco D'ippolito, Marco Rota
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski 
Wydawca: Egmont 2024 
Liczba stron: 372 
Ocena: 80/100

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

PR-owiec, recenzent, geek. Kocha kino, seriale, książki, komiksy i gry. Kumpel Grahama Mastertona. W MR odpowiedzialny za dział komiksów, książek i gier planszowych.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.