Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Ian Christe - Ryk bestii. Dekady metalu, wydanie uzupełnione - recenzja książki

Autor: Mikołaj Lipkowski
28 września 2021

Metalu słucham praktycznie od urodzenia. Za dzieciaka puszczano mi albumy takich kapel jak Acid Drinkers, Black Sabbath czy Deep Purple. Gdy usłyszałem, że Ian Christe wypuszcza książkę o metalu, pomyślałem przecież ja już wszystko wiem, więc odpuściłem sobie ten tytuł. Jednak coś mnie tknęło, może jednak to co wiem o tej muzyce to nic? Na dobrą sprawę podczas tych moich rozmyślań premierę miał Ryk Bestii, lecz wydanie uzupełnione, z dodatkami takich legend polskiego podwórka jak wokalista Vadera, Piotr Wiwczarek czy też jeden z moich ulubionych felietonistów Kamil Staniszek.

Cóż, Ian Christe zaprasza nas na podróż po dekadach metalu. Ryk bestii zaczyna się od narodzin legendy, a dokładnie od debiutu pierwszej heavy metalowej kapeli czyli Black Sabbath. Możemy stwierdzić, że ta książka to cała encyklopedia poświęcona tej muzyce, mamy tu opisane wszystko, od A do Z, od 1970 roku do 2020. Mogę powiedzieć, że ja, jako wyjadacz w tej muzyce, który przeczytałem dziesiątki biografii znalazłem także coś nowego. Poznałem kilka zespołów (choć nie jest to też niesamowicie wielka ilość), nieznane fakty na temat gatunków, których historii tak nie znałem (death metal, grindcore czy black metal) oraz masę fantastycznych zdjęć. Całość wygląda naprawdę klimatycznie. Od niesamowitej okładki, która kojarzy mi się z zespołem Dismember, po różne, archiwalne zdjęcia, które wyglądają jak wyciągnięte z fanzinów (magazynów tworzonych przez zespoły bądź fanów w latach 80. i 90.). https://www.youtube.com/watch?v=0lVdMbUx1_k

Zobacz również: A-ha – recenzja filmu dokumentalnego o kultowym zespole. Dziś Norwegia, jutro cały świat

Warto wspomnieć, że książka swoją premierę miała w 2003 roku, a wydanie uzupełnione dopowiada losy oraz debiuty największych artystów aż do 2020. Podczas czytania poznajemy najważniejsze momenty historii tej piekielnej muzyki, dowiadujemy się, które płyty należą do kamieni milowych, a także jak wiele znaczył tape trading oraz MTV w latach 80. Niemniej jednak, podczas przygody z tą książką czułem się jakbym w 85% czytał biografię Black Sabbath oraz Metalliki. Nie zrozumcie mnie źle, bardzo cenię sobie te zespoły, natomiast skupianie się na tych dwóch zespołach momentami stawało się dla mnie męczące. Lecz co z tymi 15%? Tutaj Christe mnie zaskoczył, bo zamiast skupić się na mainstreamie pokroju Iron Maiden czy Motorhead, dostajemy wiele kapel z tak zwanego drugiego rzędu. Częściej możemy przeczytać wypowiedzi członków Nuclear Assault czy Metal Church, aniżeli dwóch wcześniej wspomnianych kapel. W Internecie natknąłem się na skargi, że w książce jest złe tłumaczenie. Możliwe, że wydanie uzupełnione poprawiło ten błąd, bo ja go nie doświadczyłem. Oczywiście, jest kilka literówek czy też źle odmienione nazwy zespołów, lecz jest to naprawdę znikoma ilość. Ja powiedziałbym, że większym minusem jest to, iż autor patrzy niekrytycznie na wiele kapel (wyjątkiem jest cover Ghostbuster w wykonaniu Xentrix, który faktycznie jest aż komiczny). Dodatkowo minusem jest skupianie się głównie na Wielkiej Brytanii oraz USA. Oczywiście Christe wspomina o Brazylii czy Niemczech, lecz tylko w przypadku znaczących zespołów takich jak Sepultura, Kreator czy Scorpions. Mamy jeden rozdział poświęcony Europie, natomiast on jest najkrótszy z całej książki. https://www.youtube.com/watch?v=qdlQyNe_9tE

Zobacz również: Graham Masterton – Dom stu szeptów – recenzja książki

Pytanie jednak, co z tymi słynnymi dodatkami, które narobiły tyle szumu? Już mówię. Książka oferuje nam, jak już wcześniej mówiłem, uzupełnienie historii po 2020 rok. Rozwój kapel takich jak Mastodon, Gojira czy nasz rodziny Behemoth. Wspominanie śmierci Dio, Lemmy'ego czy Alexia Laiho. Szczerze, ten rozdział historii jest mi tak dobrze znany, że rzucałem na niego okiem i wiedziałem co jest tam napisane, bo jednak pamiętam dobrze tamte daty. Na sam koniec otrzymujemy wypowiedzi gości specjalnych, którzy mieli wybrać swoje top 30 najważniejszych płyt metalowych, a także opowiadanie Piotra Wiwczarka (wokalisty grupy Vader) na temat metalu w XX wieku oraz Kamila Staniszka (autora bloga Maria Konopnicka) o metalu w XXI wieku. Nie ukrywam, że darzę sympatią obu panów, lecz tak jak do Pana Staniszka nie mam zastrzeżeń, tak niestety Peter mnie zawiódł, głównie przez błędy składniowe, powtórzenia czy częste literówki. Dodatkowo mamy też innych gości, którzy również są ważni dla muzyki metalowej. Na przykład Zdan czy Jarosław Szubrycht. Mi to czytało się bardzo przyjemnie, lecz jeśli posiadasz pierwsze wydanie Ryku bestii, nie jest to Twoje must have. Może i ja zrobię kiedyś zestawienie TOP 30 albumów metalu?
Ian Christe Ryk Bestii
okładka książki Ryk Bestii. Dekady metalu. Wydanie uzupełnione

Autor: Ian Christe Tytuł: Ryk bestii. Dekady metalu, wydanie uzupełnione Wydawca: InRock Tłumaczenie: Jakub Kozłowski Stron: 705 Ocena: 70/100

Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.