Sherlock Holmes to najsłynniejszy detektyw wykreowany przez Arthura Conana Doyle'a. Jego przygody z doktorem Watsonem stały się podstawą licznych filmów oraz seriali. Odkąd twórczość Doyle'a stała się dobrem powszechnym, zaczęły powstawać nowe produkcje luźno nawiązujące do postaci kultowego detektywa. Jeśli uważacie, że historie ze świata Sherlocka Holmesa już was nie zaskoczą, to Ferajna z Baker Street odmieni wasze zdanie!
Ferajna z Baker Street to 8-odcinkowy serial kryminalny stworzony przez Toma Bidwella. W obsadzie serialu możemy zobaczyć m.in Henry'ego Lloyda-Hughsa oraz
Royce Pierresona. Lloyda-Hughsa mogliśmy zobaczyć w serialu
Obsesja Eve. Natomiast Pierreson wciela się w postać Istredda w hicie Netflixa -
Wiedźminie.
https://www.youtube.com/watch?v=lTE5MAGpflw
Ferajna z Baker Street przenosi nas do wiktoriańskiego Londynu. Siostry Bea i Jessie, Billy oraz Spike mierzą się z okrutną rzeczywistością, starając się przetrwać na ulicach Londynu. Do tego Jessie prześladują koszmary, których nie jest w stanie wyjaśnić. Bea zaniepokojona stanem siostry obawia się, że podobnie jak ich matka popada w szaleństwo. Tymczasem w mieście dochodzi do serii niewyjaśnionych przestępstw. Dr. Watson angażuje ferajnę w pomoc przy wyjaśnieniu ich. Podczas pierwszego śledztwa do ekipy dołącza Leopold - książę, który przez swoją chorobę jest ukrywany przez rodzinę. Leo ucieka i dołącza do ferajny. W trakcie śledztw okazuje się, że dr Watson posiada mroczne tajemnice, a zamieszany w nie jest również jego wspólnik Sherlock Holmes. Natomiast Jessie odkrywa, że jej koszmary są spowodowane paranormalnymi zdolnościami, które posiada.
fot. Ferajna z Baker Street (2021)
Ferajna z Baker Street to zupełnie nowe spojrzenie na twórczość Arthura Conana Doyle'a. Świetnie w całą fabułę są wplątane siły nadprzyrodzone, które dodają grozy całej produkcji. Godny uwagi jest fakt, że serial nie jest sztucznie
ocenzurowany - tam, gdzie jest zbrodnia, jest dużo krwi, więc fani seriali m.in. takich jak
Alienista na pewno przekonają się do ekipy młodych detektywów z Baker Street. Twórcy serialu na nowo wykreowali postaci stworzone przez Conan Doyle'a, do których wizerunku się przyzwyczailiśmy np. Pani Hudson tym razem nie jest zwykłą służącą, natomiast króluje w półświatku przestępczym, a Lestrade jest bogobojny. Taki zabieg to ogromne zaskoczenie, które jeszcze bardziej wciąga w fabułę serialu.
Cała obsada serialu jest naprawdę świetnie dobrana. Młodzi aktorzy, którzy wcielają się w członków ferajny, prezentują kawał dobrego aktorstwa. Jednak trzeba również wyróżnić Royce Pierresona wcielającego się w dr Watsona. Wykreowany przez niego wspólnik Holmesa jest otoczony hipnotyzującą aurą tajemniczości. Do tego jest zupełnie innym Watsonem, niż byśmy się spodziewali.
Serial ma bardzo dobry schemat. Każdy odcinek to oddzielny rozdział skupiający się na jednej zbrodni. Wątek główny przewija się w tle, jednak wpływa w pewien sposób na wynik każdego ze śledztw. Idealnie dopasowany soundtrack oraz świetnie dopracowana scenografia wiktoriańskiego Londynu są dopełnieniem całej produkcji.
fot. Ferajna z Baker Street (2021)
Wydaje się, że niepotrzebnie wtrącono wątek romantyczny między członkami ferajny. Cała historia jest na tyle ciekawa i pełna zwrotów akcji, że w niektórych momentach wątki miłosne zwalniają tempo całego serialu.
Ferajna z Baker Street to produkcja, która udowadnia że nawet znaną historię można przedstawić w nowy, dość nieoczekiwany sposób. Świeże spojrzenie na świat stworzony przez Conana Doyle'a wprowadza nas w klimat pełny magii w otoczeniu wiktoriańskiego Londynu. Bez wątpienia serial gwarantuje nam wciągającą historię, którą z łatwością pochłoniemy. Jeśli szukacie kryminału w mrocznym klimacie, bezsprzecznie musicie poznać Ferajnę!
Ilustracja wprowadzająca: fot. Netflix
Entuzjastka literatury i kina. Wielbicielka odkrywania nowych seriali oraz filmów. Poza tym ogromna fanka Formuły 1 i Disneya