Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

lenovov

For the People - recenzja 1. sezonu

Autor: Katarzyna Janicka
27 maja 2018
O dziwo For the People, jako kolejny serial prawniczy został przedłużony o kolejny sezon. To chyba jeden z niewielu przypadków w ostatnich latach, kiedy taki przyjmuje się na dłużej niż na kilka odcinków. Jak wiadomo ostatni legal drama z Katherine Heigl nie zakotwiczył w telewizji, a teoretycznie na papierze prezentował się lepiej niż właśnie For the People.

Recenzowany serial jest o młodych prawnikach, którzy zaczynają swoją przygodę z prawem. Po jednej stronie barykady staną obrońcy z urzędu, po drugiej prokuratorzy. Na ekranie będziemy mogli oglądać ich starcia, zarówno na sali sądowej, jak i te prywatne, które pewnie będą bardziej ciekawe. Głównymi bohaterkami są Sandra (Britt Robertson) i Allison (Jasmin Savoy Brown), które od pierwszych minut sezonu okazują się tymi ambitnymi obrońcami, które dla klienta będą w stanie poświęcić bardzo dużo. Zwłaszcza Sandra bierze sobie każdą sprawę do serca i poświęca pracy każdą wolną minutę swojego życia.

Szczerze powiedziawszy, nie wiem co w For the People jest takiego szczególnego. Aktorstwo nie jest tu jakieś wybitne, scenariusz też nie odbiega od tego, co mieliśmy okazję zobaczyć wcześniej. Sprawy, które pojawiły się w 10 odcinkach pierwszego sezonu są wybrane pod publiczkę, aby sprowokować widza. Może jest to kwestia mieszaniny humoru i dramatu znana z Suits. Zestawienie bohaterów sprawia, że jest pewna równowaga pomiędzy tymi poważnymi, ambitnymi i oddanymi pracy oraz tymi bardziej pozytywnymi, którzy rozładowują ciężką atmosferę niektórych odcinków.

Zobacz również: Roseanne – recenzja 10. sezonu

fot. ABC

Po obejrzeniu wszystkich epizodów nie wiem, czy sięgnę po drugi sezon serialu, kiedy ten pojawi się na antenie. Postaci nie są na tyle ciekawe, aby chcieć dowiedzieć się, co wydarzyło się dalej. Nadto, For the People przeładowane jest ogromem patosu. Najbardziej bije to z Sandry. Postać ta bez opamiętania poświęca się pracy, chcąc być idealną w świecie, gdzie nie wszystko od niej zależy. Nie jest bohaterką zbudowaną w sposób interesujący. Nie ma w niej kompletnie nic szczególnego. Może przez to, że całkowicie zapomniano o zbudowaniu jej jakiegokolwiek życia prywatnego. Inni bohaterowie zdają się takie mieć, jednak ona żyje pracą.

W tym serialu nie wyróżnia się nic, dlatego dziwi mnie decyzja o przedłużeniu, bo spodziewałam się raczej kasacji. Biorąc pod uwagę z jakimi serialami przyszło nam się pożegnać, to wydaje mi się dość niezrozumiałe. Może Shonda Rhimes ma aż taki wpływ na telewizję?

ilustracja wprowadzenia: ABC

Większość wolnego czasu spędza na oglądaniu seriali i pisaniu o nich.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.