Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Wielka rozrywka w SkyShowtime!

Na miejscu zbrodni: Morderca z Time Square- recenzja serialu dokumentalnego Netflixa!

Autor: Ula Reszka
4 stycznia 2022

Richard Ramirez, Ted Bundy już stawali się tematami niejednej produkcji, która starała się zagłębić w ich mordercze obsesje. Co jeśli morderca nie został do tej pory złapany, a rodziny ofiar szukają sprawiedliwości? To, że Netflix w swojej bibliotece ma świetne i wciągające seriale dokumentalne przekonaliśmy się już kilkukrotnie. Na miejscu zbrodni: Zaginięcie w Hotelu Cecil - przedstawiło szerszej publiczności, jeden z najbardziej nawiedzonych hoteli w Ameryce. Tym razem cykl Na miejscu ponownie zbrodni sięga do archiwum głośnych, spraw kryminalnych i bierze na tapetę mordercę z Time Square. Czy Netflix po raz kolejny zagwarantował nam pasjonującą produkcje dokumentalną?

Joe Berlinger na swoim koncie ma już znane przez wielu produkcje dokumentalne jak Richard Ramirez : Polowanie na seryjnego mordercę, Rozmowy z Mordercą: Taśmy Teda Bundy'ego czy odpowiadał za sukces pierwszej odsłony Na miejscu zbrodni. Tym razem twórcy serialu sięgają do mrocznych czasów lat 70-siątych. Wtedy Time Square nie przypominało przyciągającego miliony gapiów placem świateł, a miejscem w której gromadzili się najróżniejsi przestępcy. Jeden z nich spowodował terror brutalnymi zbrodniami jakie dokonał. https://www.youtube.com/watch?v=wYU8-bueneo Podstawowym problemem całej produkcji jest fakt, że twórcy nie do końca mogli się zdecydować o czym miał by być serial. W zaledwie 3. odcinkach, dostaliśmy historię seryjnego mordercy oraz historię seks-biznesu w latach 70. i 80. Jak na tak krótki serial dostaliśmy zbyt duży natłok informacji, różnych, w których bardzo łatwo się pogubić. Oczywiście tło społeczne, które początkowo przedstawiają nam twórcy pozwala lepiej wczuć się w sprawę. Świetnym również zabiegiem jest przedstawienie innej, mniej znanej historii Time Square, które zanim stało się obowiązkowym punktem dla każdego turysty było miejscem rozwoju wszelakiego seks-biznesu.

Zobacz również: Na miejscu zbrodni: Zaginięcie w hotelu Cecil - recenzja dokumentu Netflixa!

Jednak, w niektórych momentach twórcy zbyt skaczą z informacji na informacje. W jednym momencie na czynniki pierwsze starają się zrozumieć działania mordercy, po czym nagle skupiają się na tym, jak pracownice seksualne walczyły o swoje prawa. Tracimy zupełnie wątek, mając wrażenie, że momentalnie zmieniliśmy serial który oglądamy. Jak w przypadku historii o hotelu Cecil, mieliśmy płynność narracji, tak historia mordercy z Time Square, daje nam mieszankę wszystkiego.
fot. Netflix
Pomimo to, serial daje nam mnóstwo ciekawych wątków, nad którymi możemy żałować, że twórcy nie rozwinęli się bardziej. Jednym z nich jest wzmianka o początkach profilowania morderców. Do takich rzeczy przyzwyczaiła już nas współczesna technologia i nauka, że w przeciągu godziny dostajemy wizerunek potencjalnego mordercy. Na miejscu zbrodni: Morderca z Time Square  świetnie zaznacza początki tej dziedziny, która pomogło w typowaniu panoszącego się mordercy. Ciekawym również, wątkiem całej historii jest przedstawienie jak dalekie od współczesnej komunikacji było wzajemne informowanie jednostek policji. Również materiały pokazujące Time Square z lat 70. i 80. to fantastyczna okazja to podróży w czasie i odkrycia na nowo znanego wszystkim miejsca. Oprócz tego, w serialu zobaczymy policjantów, którzy byli zaangażowani w poszukiwania mordercy Time Square. Starają się również przybliżyć widzom jak ciężkie, były poszukiwania mordercy, który ukrył się w samym sercu przestępczego półświatka. Do tego duszny i ciężki klimat tamtych lat na Time Square przedstawiają nam dziennikarze oraz wielu byłych seks pracowników.
fot. Netflix
Na miejscu zbrodni: Morderca z Time Square zdecydowanie można byłoby rozbić na co najmniej kilka dokumentów o tematyce, która mogłaby zaciekawić szerszą publiczność. O samym Mordercy, w serialu o mordercy jest  dość mało, za to mamy przekrój historyczny Time Squere i historię o rozwijającym się świecie erotyki. Trochę tych tematów za dużo jak na jedynie 3-odcinkowy dokument mogący być perełką skupiając się jedynie na Richardzie Cottinghamie. Jeśli jednak jesteście pasjonatami historii Nowego Jorku, to spokojnie odnajdziecie się w tej produkcji.
Ilustracja wprowadzająca: fot. Netflix

Entuzjastka literatury i kina. Wielbicielka odkrywania nowych seriali oraz filmów. Poza tym ogromna fanka Formuły 1 i Disneya

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.