Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

lenovov

Na pierwszy rzut oka: Big Sky - serial na podstawie książki C. J. Boxa

Autor: Katarzyna Janicka
24 listopada 2020

Big Sky jest amerykańskim serialem kryminalnym, stworzonym przez Davida E. Kelleya. Produkcja zadebiutowała już w amerykańskiej telewizji, a także na platformie Disney+ Hotstar. Sprawdzamy, czy warto się nią zainteresować.

20th Televison, podległe Walt Disney Televison, postanowiło stworzyć serial na podstawie książki C. J. Box’a pod tytułem The Highway. Produkcja nazwana została Big Sky, a pierwszy odcinek wyemitowano na kanale ABC. Losy głównych bohaterów wraz z upływem kolejnych minut coraz bardziej się splatają. Akcja osadzona została głównie w niedużym mieście w stanie Montana, w okolicach którego zaczęły ginąć kobiety. Dwie siostry –Danielle [Natalie Alyn Lind (Gotham)] i Grace Sullivan [Jade Pettyjohn (Małe ogniska)] wybrały się tam w podróż, aby odwiedzić chłopaka pierwszej z nich, lecz i one padają ofiarą porywacza. Czy uda się je odnaleźć? W rolach głównych serialu, nie zabrakło również aktorów dużego i małego ekranu, takich jak między innymi Katheryn Winnick (Wikingowie), Ryan Phillippe (Strzelec).

Zobacz również: Na pierwszy rzut oka: A Teacher – recenzja serialu z Kate Marą

fot. kadr z Big Sky
Już w pierwszych minutach seansu utwierdziłem się w przekonaniu, że serial posiada bardzo dobrą ścieżkę dźwiękową, wykorzystującą znane, klasyczne piosenki. Rozmarzyłem się również, kiedy usłyszałem nazwę Montana i zobaczyłem urokliwe widoki z tego stanu. Serial umiejscowiono w bardzo pięknym miejscu. Sceneria bardzo przypomina tą ukazaną w jednej z moich ulubionych gier, Far Cry 5. W serialu, tak jak w grze, głównym bohaterom przyjdzie zmierzyć się z tajemniczym kultem. W pierwszym odcinku nowej serii dano nam poznać kilka różnych postaci. Jedna z nich, która wydawała się istotna, zakończyła swoją rolę w dość nieprzyjemny sposób. Był to osobliwy wątek, jeden z tych niespodziewanych. W końcowych scenach napięcie stało się wyczuwalne, a także o wiele bardziej niż na początku chciało się kibicować głównym bohaterom. Serial jest ciekawie zrealizowany, zdjęcia (oprócz wspomnianej malowniczej lokalizacji) mają urok i ich reżyseria jest dosyć wyjątkowa (poruszanie się kamery dawało niespotykany efekt). Produkcja Big Sky jest skierowana do osób lubiących zagadki i odkrywanie kolejnych tajemnic fabuły razem z bohaterami, ale również do widzów przymykających oko na niektóre naiwne aspekty.

Zobacz również: The Crown – recenzja 4. sezonu najlepszego serialu Netflixa

Zaledwie w pierwszym odcinku twórcy zmieścili pościgi, wątki romantyczne, śledztwo i kilka innych motywów. Mimo to epizod wciąż dłużył się w niektórych momentach. W serialu zawarto kilka stereotypów, które stanowią filary ukazanych wydarzeń (na przykład ignorancki i nieodpowiedzialny sposób bycia Danielle). Gdyby nie one i kilka dziwnych zbiegów okoliczności (akurat bohaterkom jednocześnie rozładowały się telefony i wysiadł silnik samochodu), historia potoczyłaby się inaczej i była o wiele szczęśliwsza. Ciekawostką jest też, że ze względu na to, iż zdjęcia do serialu rozpoczęto w sierpniu 2020, czyli w trakcie epidemii koronawirusa, w fabule pojawiają się nawiązania do tej sytuacji. To ciekawy akcent wzmagający wiarygodność.
fot. kadr z Big Sky
Mimo tego, że początek się trochę dłużył, a fabuła zbyt często skupiała się na problemach rodzinnych, to w końcowych minutach historia znacznie się zagęściła, zachęcając do obejrzenia kolejnego epizodu. Pilot serialu był całkiem interesujący, ale jednak nie zapowiada się, by było to wielkie dzieło małego ekranu.
Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe

Większość wolnego czasu spędza na oglądaniu seriali i pisaniu o nich.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.