Jak wiele osób zaczyna swoje postanowienia to od stwierdzenia - Nowy Rok, Nowy Ja. Podobnie można powiedzieć o serialach - nowy rok to nowe produkcje, często są to długo wyczekiwane tytuły. Temat apokalipsy, ludzkości walczącej o przetrwanie przetaczał się z różnym skutkiem w niejednej już produkcji telewizyjnej. Scenarzyści sięgali po inspiracje w tym temacie zarówno do książek czy komiksów. Tym razem skupiono się na grze, gdzie świat ludzi jest zdziesiątkowany przez tajemniczy wirus. The Last of Us to gra, uznawana za jedną z najlepszych oraz rozpoznawalnych. Dowiadując się, że również gra od studia Naughty Dogs, można było mieć mieszane uczucia, ponieważ ekranizacje takich hitów nie wychodziły zadawalająco w opinii fanów (chociażby wydane rok temu Uncharted). Czy HBO rozpoczęło rok od hitu czy raczej szybko zapomnimy o tej produkcji?
Akcja
The Last of Us dzieje się dwadzieścia lat po wybuchu tajemniczej epidemii spowodowanej grzybem. Głównym bohaterem jest Joel, który podczas wybuchu stracił swoją jedyną córkę. Po 20 latach od tragicznych wydarzeniach, żyje w strefie kwarantanny z innymi ocalałymi. Opresyjne rządy nad tym terenem są prowadzone przez jednostkę wojskową - FEDRA. Sytuacja zmienia się kiedy Joel, dostaje misje na transport dziewczynki o imieniu Ellie. Wyruszają w długą i niebezpieczną podróż.
https://www.youtube.com/watch?v=uLtkt8BonwM
Zdecydowanie serial HBO był jednym z najbardziej oczekiwanych tytułów tego roku. Wiążą się z tym także równie dużo oczekiwania, które po pierwszym odcinku, są w dużej mierze spełnione. To co bardzo wyróżnia serial to wspaniała scenografia, dzięki której poznajemy post apokaliptyczny Boston. Dbałość o szczegóły powodują, że jeszcze bardziej jesteśmy poczuć klimat serialu. Warto wspomnieć również o tym, że odwzorowanie względem gry jest praktycznie 1:1. Wyraźnie podkreślona jest różnica pomiędzy światem przed upadkiem, a po tym jak ludzkość musiała zmierzyć się z trudami świata z murem terenu kwarantanny. Całość jest dopełniona bardzo intrygującą ścieżką dźwiękową.
Fot. Kadr z The Last Of Us, HBO Max
Pomimo licznych wątpliwości co do castingu Pedro Pascala w roli Joela, już od pierwszego odcinka widać, że ucina wszelakie spekulacje jakoby miał się nie nadawać do tej roli. Już mogliśmy go zobaczyć w rolach z
ojcowskim charakterem. Jako Joel naprawdę się świetnie spisuje. W szczególności w pierwszym odcinku widzimy wyraźną przemianę bohatera pod wpływem traumatycznych przeżyć. Z ciekawością będzie się obserwowało Joela w dalszych odcinkach. Bella Ramsey jako Ellie, tak samo daje się poznać jako charakterna i bystra dziewczyna.
Jeśli można się doszukiwać minusów, co ciężko to jedynie w długości odcinka, który jak na serial jest naprawdę za długi. W pewnym momencie odnosimy wrażenie, że oglądamy niezłe kino. Jest to dokładne wprowadzenie do uniwersum, choć można odnieść wrażenie, że zbyt długie jak na dopiero pierwszy odcinek.
The Last of Us wprowadza nas w nowy, tajemniczy i skomplikowany świat przy tym nie idąc sztampowym schematem. Bohaterowi w swoim zachowaniu są bardzo autentyczni co jeszcze pobudza myśl widza do pytania -
Jak ja bym zachował się w takiej sytuacji. Jeśli HBO zaczyna tak dobrze, początek 2023 to warto śledzić co przyniosą następne odcinki serialu.
Entuzjastka literatury i kina. Wielbicielka odkrywania nowych seriali oraz filmów. Poza tym ogromna fanka Formuły 1 i Disneya