Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Lady Love - oceniamy dwa pierwsze odcinki! Do reichu za lepszym życiem

Autor: Mikołaj Lipkowski
20 grudnia 2024
Lady Love - oceniamy dwa pierwsze odcinki! Do reichu za lepszym życiem

Max i HBO na swoim koncie mają już kilka udanych polskich produkcji. Zarówno przełomowe Ślepnąc od świateł jak i Odwilż to produkcje bardzo dobre, które przyciągnęły sporą liczbę widzów przed telewizory. Szumu narobiła też Lady Love swoimi zapowiedziami, który będzie nostalgiczną podróżą do lat 80. i 90. Jednak na rynku mamy już wiele tytułów poruszających wątek tych lat. Czy pozycja ta będzie równie przełomowa, a przede wszystkim dobra, jak dwa wyżej wspomniane seriale?

Lady Love opowiada historię Lucyny Lis, kobiety z małej, szarej miejscowości w PRL-u. Jej życie toczy się według scenariusza napisanego przez rodziców. Lucyna rezygnuje z miłości swojego życia – Niemca – i wychodzi za mąż za taksówkarza. Nieszczęśliwe małżeństwo pogłębia jej frustrację, aż na horyzoncie pojawia się szansa ucieczki do lepszego świata: RFN. Na miejscu Lucyna odkrywa jednak, że życie na Zachodzie nie jest rajem z pocztówek – to brudne ulice, narkotyki, alkohol i wszechobecne widmo AIDS. Przełomem w jej historii jest spotkanie z Niną Star, gwiazdą filmów dla dorosłych, która inspiruje ją do wejścia w świat branży porno jako sposobu na przetrwanie.

Jako miłośnik lat 80., od Lady Love oczekiwałem wiele. Zagłębiając się przez lata w historię i realia tej dekady, wiedziałem, że jej rzeczywistość była daleka od kolorowej laurki, jaką maluje popkultura. Na szczęście serial Maxa pokazuje prawdziwe oblicze PRL-u – biedę, szarość i trudności codziennego życia. Produkcja nie idealizuje także Zachodu, który jawi się jako pełen brutalnych wyzwań i niejakiej egzotyki dla szarego mieszkańca Polski lat 80. Co więcej, przedstawienie zachodu jest bardzo kiczowata, co nieco mnie śmieszy, ale i cieszy.

Niestety, Lady Love ma swoje słabsze momenty. Historia Lucyny jest interesująca, ale miejscami zbyt uproszczona. Wątek ucieczki z Polski został przedstawiony w sposób naiwny, co może drażnić widzów znających realia tamtego czasu. Choć serial trafnie pokazuje grozę PRL-u, nieco zgrzyta próba uczynienia ucieczki za granicę łatwą i pozbawioną większych problemów. W rzeczywistości emigracja z Polski w latach 80. była obarczona ogromnymi trudnościami – dopiero lata 90. i 2000. otworzyły przed Polakami świat.

fot.MARCIN MAKOWSKI; 

Pierwsze dwa odcinki skupiają się na trójce głównych bohaterów, podczas gdy postacie drugoplanowe pozostają w tle. Największe wrażenie robi Piotr Trojan w roli Janka – ciepła, sympatyczna postać, która stopniowo zaskarbia sobie sympatię widzów. Julian Świeżewski jako Janusz, mąż Lucyny, jest natomiast idealnym antybohaterem: od początku budzi antypatię swoim sposobem bycia, co doskonale wpisuje się w jego rolę męża z przymusu.

Tytułowa Lady Love, w którą wciela się Anna Szymańczyk, to serce i dusza serialu. Jej postać – silna, naturalna i pełna determinacji – doskonale oddaje ducha PRL-owskiej kobiety. Choć wizualnie może nie przypaść wszystkim do gustu, aktorsko Szymańczyk niesie produkcję na swoich barkach. Lucyna jest prawdziwa, złożona i wiarygodna – to kobieta, która mimo toksycznego małżeństwa i trudów życia walczy o lepsze jutro dla swojego dziecka.

fot.MARCIN MAKOWSKI; 

Max udostępnił mi jedynie dwa odcinki, więc trudno wydać pełny osąd na temat serialu. Niemniej jednak produkcja zapowiada się interesująco. Lady Love to dzieło estetycznie piękne i jednocześnie brzydkie w swojej surowości. Nie boi się pokazać, że nostalgiczne spojrzenie na przeszłość bywa mylące. Momentami serial bywa jednak przesadnie abstrakcyjny i balansuje na granicy kiczu, wywołując u widza uśmiech bardziej z żenady niż z sympatii.

Podsumowując, Lady Love to produkcja, którą warto dać szansę. Nie jest wolna od wad, ale ma potencjał, by stać się czymś więcej niż nostalgicznym wspomnieniem. Być może kolejne odcinki rozwiną jej fabułę i ukryte wątki, czyniąc ją jeszcze bardziej angażującą.

Więcej serialowych recenzji na Movies Room:

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.