Gina Carano straciła rolę Cary Dune we wspomnianym serialu Disney+ w lutym 2021 r.. Miało to miejsce po tym, jak opublikowała kilka kontrowersyjnych postów w mediach społecznościowych. Treść tych publikacji, porównująca współczesnych Republikanów do Żydów w czasach Holocaustu, doprowadziła do tego, że wytwórnia Lucasfilm ją zwolniła.
Carano twierdzi, że nie powiedziano jej o zwolnieniu z pierwszej ręki, tylko dowiedziała się o tym, podobnie jak większość osób, z Internetu, a konkretniej z oficjalnego oświadczenia Lucasfilm, które brzmiało następująco:
Gina Carano nie jest obecnie zatrudniona w Lucasfilm i nie ma planów, aby zatrudniono ją w przyszłości. Jej posty w mediach społecznościowych oczerniające ludzi ze względu na ich tożsamość kulturową i religijną są odrażające i niedopuszczalne.
Ze współpracy z Carano szybko zrezygnowała również jej agencja UTA oraz hollywoodzka kancelaria prawnicza Ziffren Brittenham.
Aktorka nie ukrywa, że nie zniosła dobrze zaistniałej sytuacji. W niedawno udzielonym wywiadzie dla The Hollywood Reporter opisała, jak zareagowała na zwolnienie z Lucasfilm.
Po prostu położyłem się i płakałam. Zwinęłam się w pozycję embrionalną. To nie tak, że nie myślałem, że coś takiego może się wydarzyć. Chodziło o to, że nie mogłam sobie wyobrazić, że po współpracy ze mną wydadzą na mój temat tak okropne oświadczenie – tak o mnie mówi najpotężniejsza firma rozrywkowa na świecie.
Niemniej jednak aktywność Carano w mediach społecznościowych nieustannie podważała kulturę korporacyjną Disneya. Powtarzające się posty na temat pandemii Covid-19, szczepionek, wyborów prezydenckich w USA w 2020 r., ruchu Black Lives Matter, praw osób transpłciowych i wielu innych, wywołały napięcia między aktorką a wytwórnią odpowiedzialną za Gwiezdne wojny.
Następnie Carano odwołała się do sytuacji z dodanym w biogramie na Twitterze tekstem, który brzmiał: “boop/bop/beep”. Zostało to powszechnie przyjęte jako wyśmiewanie przez aktorkę nie tylko osób transpłóciowych, ale również stosujących zaimki w mediach społecznościowych. Aktorka jednak zaznacza, że nigdy nie miała transfobicznych poglądów.
Miałam publicystów, którzy posiadali stopy tego samego rozmiaru co ja, więc biegaliśmy w moich butach i przymierzaliśmy sukienki. Miałam po prostu dość [nacisku na zaimki w mediach]. Pomyślałam więc: „Dobrze, napiszę coś w moim biogramie: „boop/bop/bip”. Pomyślałam, że to urocze, jak R2-D2.
Odnosząc się do tej samej sytuacji Carano nie ukrywa szoku, że był to początek jej rosnących napięć z Disneyem i Lucasfilm.
Boop/bop/bip? Poważnie? To był dla mnie początek końca? 20 lat kariery, krew, pot i łzy walki? Nigdy nie narażałam się na brak pracy. Nigdy nie znalazłam się w złej sytuacji, w której zrobiłam coś niewłaściwego. Miałam czystą i bezpieczną drogę do miejsca, do którego dotarłam, i zamierzałam po prostu brnąć dalej. I boop/bop/bip było tak szkodliwe?
Carano wspomniała także początki prac przy serialu The Mandalorian oraz spotkanie z Jonem Favreau. Wtedy zdała sobie sprawę, jak duża jest rola Cary Dune.
Jej twarz była jedną z niewielu, które były w pełni widoczne [odnośnie makiet postaci z serialu]. A on do mnie: «Chcielibyśmy, żebyś taka była.» Wtedy zaczęłam zdawać sobie sprawę: „O mój Boże, to jest coś ogromnego”.
Jakiś czas temu dowiedzieliśmy się też, że Elon Musk wspiera Ginę Carano w sytuacji, w jakiej obecnie się znajduje. Aktorka jest mu za to niewątpliwie wdzięczna, a wyraziła to następującymi słowami:
Myślę, że to niesamowite, co on robi. Wielu miliarderów zainwestowało swoje pieniądze w kupowanie wysp i budowę bunkrów. Elon Musk wykorzystuje swoje pieniądze do walki z masowymi walkami z niesprawiedliwością.
Szef Disneya Bob Iger przyznał szczerze, że nie boi się Giny Carano oraz jej pozwu. Aktorka podziwia wypowiedź biznesmena, jednak nadaje do zrozumienia, że Disney może nie postrzegać sprawy Carano jako czegoś, w co warto się angażować, przynajmniej publicznie. Mimo wszystko ta chce ją rozwiązać i iść dalej.
Nie znajdziesz we mnie idealnej osoby, ale znajdziesz taką, która dała z siebie wszystko podczas jednego z najbardziej agresywnych i niepotrzebnych zwolnień w historii Hollywood. To był jeden z najtrudniejszych okresów rozwoju w moim życiu i nie mam zamiaru marnować tego, czego się nauczyłam.
Źródło: THR / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Fan kina z gatunku Tim Burton. Poza tym miłośnik dobrego dramatu, często wracający do luźniejszych produkcji. Stara się nadrobić wszelkie zaległości serialowe, których końca nie widać. W wolnych chwilach sięga po literaturę obyczajową.