Gwiezdne Wojny to seria niemal nieśmiertelna. Wszyscy w nią uwierzyli, gdy w 2015 roku się reaktywowała i… zawiodła naprawdę wielu. Jednak zarobiła swoje, a uniwersum dalej jest eksplorowane. Nowe filmy wydają się niepewne, lecz gwiazda serii Daisy Ridley twierdzi, że mają się dobrze.
Gwiezdne Wojny wychowały pokolenia. Zarówno stara, jak i nowa trylogia przez laty zachwycały wielu widzów na całym świecie. Jednak przyszło nowe i miłość do serii straciła na jakości. Fani, zarówno oryginalnej trylogii oraz prequeli nienawidzą sequeli. Nikt ich nie lubi. Jednak Disney wciąż stara się zrobić kolejną, nową trylogię. I wygląda na to, że mimo problemów, trylogia ma się dobrze.
Wygląda na to, że Gwiezdne Wojny nigdy się nie skończą, a pokój w galaktyce nie nastanie. W nowej trylogii, ponownie prym ma wieść Rey, którą ponownie zagra Daisy Ridley. W wywiadzie dla City AM, aktorka powiedziała, że rozmawiała z Lucasfilm o filmie. No i w pracy, przy filmie jest “wszystko ok”.
Przejrzałam wszystkie historie, więc czuję się bardziej świadomie zaangażowana (niż wcześniej), ale pamiętam różne rzeczy, które powiedzieli mi J.J. Abrams i Rian Johnson, więc zawsze czułam się naprawdę zaangażowana. Mam świadomość jak wygląda ścieżka rozwoju. Bardzo miło jest też wiedzieć, że mamy czas, aby zrobić to dobrze, i oczywiście, bardzo się cieszę na zdjęcia i na to, że mogę podzielić się postępami ze światem. Wszystko jest w porządku, naprawdę!
Theinsneider.com spekuluje również, że film w reżyserii Sharmeen Obaid-Chinoy znajduje się obecnie pod dużym znakiem zapytania. Według sceptyków pojawienie się informacji o powstaniu nowej trylogii Star Wars, niedługo po ogłoszeniu odejścia scenarzysty Stevena Knighta, może oznaczać skasowanie filmu, w którym Rey miała trenować nową generację Jedi, czyli pełnić podobną rolę, co w nowej trylogii. Niewykluczone jednak, że Disney zatrudni kolejną osobę do stworzenia całkiem nowego scenariusza, bo Disney raczej nie da zielonego światła dla dwóch tak podobnych produkcji. Należy również pamiętać, że projekt New Jedi Order od początku planowany był jako spin-off i niezależny od głównej sagi film, więc twórcy mają spore pole do manewru. Pozostaje jedynie pytanie, czy publika chce aż tylu filmów z Daisy Ridley i Rey w najbliższej przyszłości.
Na obecną chwilę jedynym pewnym projektem z datą premiery jest film The Mandalorian & Grogu. Zdjęcia do superprodukcji mającej być zwieńczeniem serialu Disney+ już zakończono i ma ona trafić do kin 22 maja 2026 roku.
Ponadto Disney we wstępnej fazie rozwoju rozwija nową trylogię pod kierownictwem Simona Kinberga oraz trzy projekty o roboczych tytułach: New Jedi Order Sharmeen Obaid-Chinoy o postaci Rey zakładającej nowy zakon Jedi, Dawn of the Jedi Jamesa Mangolda i Beau Willimona o początkach zakonu Jedi oraz New Republic Dave’a Filoniego i Jona Favreau, który ma rozgrywać się między wydarzeniami z oryginalnej i sequelowej trylogii.
W wstępnej fazie rozwoju od dłuższego czasu znajdują się również trylogia filmowa Riana Johnsona, trylogia duetu Benioff-Weiss, Rouge Squadron Patty Jenkins, Star Wars: A Droid Story, spin-off o Lando z Donaldem Gloverem czy filmy J.D. Dillarda, Taiki Waititiego i Shawna Levy’ego.
Źródło: cbr.com / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.