Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Wesołe czy straszne? Święta na Paramount Network

Najlepsze seriale 2019 roku okiem Katarzyny Janickiej

Autor: Katarzyna Janicka
30 grudnia 2019
Najlepsze seriale 2019 roku okiem Katarzyny Janickiej
Serialowy rok 2019 był dość dobry. Ośmieliłabym się nawet stwierdzić, że lepszy niż ten filmowy. Zdecydowanie więcej pozycji przyciągnęło mnie do ekranu telewizora/komputera niż tego kinowego. Był to również rok przełomowy – wiele dobrych, długo emitowanych seriali zakończyło swój bieg. Jedne w sposób satysfakcjonujący inne zaś pozostawiły fanów w wielkim rozgoryczeniu. Pożegnaliśmy między innymi Teorię Wielkiego Podrywu, która przez lata bawiła widzów. Ostatni odcinek był pełny wzruszeń i pięknie domknął całą historię. Orange is The New Black po kilku sezonach gorszej formy wrócił do tego, co dobre. Silicon Valley w krótkim ostatnim sezonie również przypomniało fanom, za co tak bardzo pokochali produkcję HBO. Szerokim echem na całym świecie odbił się finałowy sezon Gry o Tron. Po długim oczekiwaniu na ostatnie odcinki hitu HBO, po budowaniu napięcia przez twórców okazało się bowiem, że serial nie spotkał się z aprobatą widzów (i do delikatnie mówiąc). Były też seriale, które okazały się być ogromnym rozczarowaniem. Żmijowisko jest według mnie najgorszym serialem w polskiej historii – źle zagrany, z okropnym scenariuszem i nielogicznymi rozwiązaniami fabularnymi sprawił, że każdy niedzielny wieczór był drogą przez mękę. Innymi pozycjami, które nie sprostały moim oczekiwaniom są What/If od Netflixa, Batwoman i The Morning Show (o którym możecie przeczytać w recenzji). Mimo rozczarowań, o których wspomniano wyżej więcej jest tych produkcji, które zasługują na niezliczoną ilość pochwał pod swoim adresem. Są to seriale przemyślane, stworzone z ogromną wrażliwością i wyczuciem, świetnie zagrane, a przede wszystkim wzbudzające same pozytywne emocje. Poniżej znajdziecie dziesięć, moim zdaniem, najlepszych seriali 2019 roku (kolejność przypadkowa).  

Sex Education – sezon 1.

Sex Education było niezłą niespodzianką początku 2019 roku. Serial na długo pozostał w pamięci widzów, bo przewija się w kolejnych zestawieniach najlepszych seriali mijających miesięcy. Po pierwsze jest to serial young adult, które generalnie nie cieszą się największym powodzeniem. Po drugie, tytuł mówi sam za siebie. Ale pod tą pierzynką pozorów kryje się istna perełka, która w sposób wrażliwy i wielowymiarowy dociera do problemów współczesnych nastolatków. Każdą postać zbudowano w sposób nieoczywisty, który potrafi zaskoczyć. Sex Education jest serialem o seksie, ale nie tylko. To porter dorastającej młodzieży, który w końcu wygląda, tak jak powinien – no i ma Gillian Anderson.
fot. Netflix

Fleabag – sezon 2.

O tym, że drugi sezon Fleabag zachwycił wszystkich świadczą między innymi nagrody Emmy i ogrom innych nominacji. Odzew w sieci w trakcie emisji każdego odcinka był ogromny. Każdy komentował kolejne poczynania głównej bohaterki serialu Phoebe Waller-Bridge, Już pierwszy sezon był małym dziełem sztuki, a drugi stał się wisienką na torcie. Fleabag to obraz współczesnej kobiety z problemami, która po prostu chce zaczerpnąć odrobiny powietrza, zatrzymać się na chwilę i zaznać szczęścia, nawet z księdzem. Fantastyczne kreacje Olivii Colman, Andrew Scotta i oczywiście Phoebe Waller-Bridge. Zobacz również: Najlepsze filmy 2019 roku według Rotten Tomatoes i Metacritic

The Act

The Act jest pierwszym przykładem na to, że rok 2019 stał po znakiem mini serii. Na tej liście jest ich aż 5, czyli połowa. The Act oparto na wstrząsającej historii kobiety, która przez lata wmawiała całemu światu, że jej córka jest poważnie chora. W ten sposób otrzymała nowy dom, obcy wspomagali ją wpłatami pieniędzy, ale przede wszystkim była w centrum uwagi. Kiedy córka zaczyna dorastać odkrywa, że matka okłamywała ją przez całe życie, co w końcu prowadzi do tragedii. W fantastycznych rolach można obejrzeć Patricię Arquette, która po raz kolejny po prostu przeobraża się w graną przez siebie postać, oraz młodą Joey King. Razem panie stanowią duet idealny.

Czarnobyl

Zekranizowanie największej katastrofy jądrowej współczesnej historii było kwestią czasu. W roku 1986 wybuch elektrowni jądrowej w Czarnobylu był ogromną tragedią. Coś, co było ukrywane przez rosyjskie władze odbiło się cierpieniem tysięcy ludzi. Miniseria HBO obrazuje to w sposób bardzo surowy, bez owijania w bawełnę. Czarnobyl z jednej strony pokazał, jak z katastrofą radzili sobie zwykli obywatele, ci wysłani aby uprzątnąć miejsce tragedii oraz władze państwa, które za wszelką cenę chciało ukryć popełnione błędy. Czarnobyl jest serialem wstrząsającym i na długo pozostanie w pamięci wielu widzów. Nie jest jedynie jednym z najlepszych seriali tego roku, ale na pewno też dekady.
fot. FX

Years and Years

Years and Years rozpoczyna się dość niepozornie. Serial o wielopokoleniowej rodzinie w krótkim czasie stał się ogromną niespodzianką. Głównym bohaterem jest tutaj przeciętna rodzina z Manchesteru, której historię opowiedziano na przełomie piętnastu lat. W trakcie tylko sześciu odcinków zaprezentowano burzliwe przemiany społeczne, ekonomiczne, polityczne i ekonomiczne, które odbiły się na każdym z członków rodziny. Years and Years jest serialem, który w sposób dość przerażający i dosłowny prezentuje obraz przyszłości, która może nas czekać – do głosu dochodzą radykałowie, zmieniająca się polityka migracyjna czy digitalizacja wszystkiego, nawet naszej świadomości. W świetnych rolach na ekranie możemy zobaczyć Emmę Thompson, Russella Tovey czy Anne Reid. Zobacz również: 5 grzechów głównych serialu Wiedźmin od Netfliksa

Pose – sezon 2.

Pose jest serialem, bez którego na ten moment nie wyobrażam sobie kolejnego roku. Twór Ryana Murphy'ego jest idealny pod każdym względem. Po pierwsze jest tam Billy Porter, nagrodzony Emmy za tę rolę, po drugie mamy lata 80., a po trzecie cudowne postaci i świetny scenariusz. Pose w drugim sezonie jeszcze bardziej zagłębia się w problemy społeczności LGBT i nie jest to wyłącznie kwestia HIV/Aids, ale też radzenia sobie ze stratą bliskich, niebezpieczeństwem osób transseksualnych, a także pojawiającymi się, coraz silniejszymi narkotykami. Billy Porter zachwyca, ale MJ Rodriguez nie pozostaje daleko w tyle i prezentuje się jeszcze lepiej niż w pierwszym sezonie. Pose jest serialem o rodzinie, którą sami dla siebie wybieramy, jest serialem o przyjaźni i wspieraniu się w najcięższych chwilach, ale też celebrowaniu sukcesów innych. Jest to po prostu serial o byciu dobrym człowiekiem.

The Loudest Voice

Miniseria Showtime opowiada historię Rogera Ailesa (w tej roli Russell Crowe), który sprawił, że Fox News stało się najbardziej wpływowym i propagandowym programem informacyjnym w USA. Przez siedem odcinków śledzimy poczynania Ailesa w trakcie ważniejszych wydarzeń w amerykańskiej historii – ataki na World Trade Center, wybory prezydenckie w 2008 oraz 2016 roku oraz, co ważniejsze i co doprowadziło do jego upadku i końca kariery – oskarżenie o molestowanie seksualne. Najjaśniejszym elementem The Loudest Voice jest bezsprzecznie jego obsada – Russell Crowe jest znakomity, a towarzyszące mu Naomi Watts i Sienna Miller dopełniają całości. Serial jest przemyślany i w sposób naprawdę interesujący przedstawia kolejne wydarzenia w historii USA z innej perspektywy.
fot. Netflix

Unbelievable

Miniseria Netflixa nie była specjalnie zapowiadana. Pewnego dnia pojawiła się na platformie i tego, kto postanowił ją obejrzeć zatrzymała przed ekranem telewizora na kilka godzin. Unbelievable opowiada o śledztwie dwóch policjantek, które doprowadziło do schwytania seryjnego gwałciciela. Jego ofiarą padła młoda dziewczyna, której nikt nie uwierzył. Potraktowaną ją nie jako pokrzywdzoną, ale przestępce (składanie fałszywych zeznań). W każdym odcinku przechodzimy przez kolejne etapy śledztwa, łączenie ze sobą faktów, zeznań kolejnych ofiar, co w końcu doprowadza do schwytania winnego i skazania za popełnione przestępstwa. W głównych rolach występują Toni Collette, Merritt Wever oraz Kaitlyn Dever, których kreacje aktorskie zwalają z nóg, a sama historia istotnie wydaje się „niemożliwa”.

La casa de las Flores – sezon 2.

Długo trzeba było czekać na drugi sezon La casa de las Flores. Ale kiedy ten pojawił się na Netflixie z pewnością nie zawiódł. Meksykański serial ma w sobie wszystko – dramat i komedie, w różnych wymiarach tych dwóch gatunków. Pierwszy sezon skupiał się na utrzymaniu rodzinnej kwiaciarni, drugi na jej odzyskaniu oraz żałobie związanej ze śmiercią Virginii. Cecilia Suarez, która wciela się w Paulinę, najstarszą z trójki rodzeństwa, jest w tej roli po prostu fantastyczna. La casa de las Flores jest serialem, który ma do siebie dystans, który pod wierzchnią warstwą humoru i komedii, opowiada o uzależnieniu, manipulacji i jak wspomniano wyżej żałobie i zemście.

The Crown – sezon 3.

The Crown w sezonie trzecim przeżyło ogromną zmianę. Zmieniono bowiem całą obsadę i tak na ekranie pojawia się Olivia Colman, Tobias Menzies oraz Helena Bonham-Carter. Tą zmianą serial Netflixa o rodzinie brytyjskiej zyskał jeszcze bardziej. Kreacje wspomnianych wyżej aktorów wyniosły The Crown na jeszcze wyższy poziom. Postaci drugoplanowe, takie jak Karol czy Anna nie pozostają daleko w tyle. Każdy z odcinków trzeciego sezonu stworzono w sposób, który umożliwia obejrzenie ich bez narzuconej kolejności. Są to mini filmy, które w swoim czasie opowiadają jedną, zamkniętą historię. Wszystko jest tam przemyślane, każdy szczegół jest dopracowany, a gra aktorów jest najlepsza, jaką w tym roku było mi dane zobaczyć. Zobacz również: YOU – recenzja 2. sezonu! Oprócz tej dziesiątki są również seriale, które zasługują na wyróżnienie, m.in. Russian Doll, Our Boys, Dead To Me, Dublin Murders, Looking for Alaska, Politician, Watchmen, wybitny Mindhunter oraz Wiedźmin. ilustracja wprowadzenia: HBO
Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Większość wolnego czasu spędza na oglądaniu seriali i pisaniu o nich.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.