Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

,,Chcielibyśmy poczuć jak najwięcej doznań, które oferowała nam natura” – wywiad z podróżniczką, Lucy Shephard

Autor: Hanna Kroczek
30 czerwca 2025
,,Chcielibyśmy poczuć jak najwięcej doznań, które oferowała nam natura” – wywiad z podróżniczką, Lucy Shephard

Lucy Shepherd to brytyjska podróżniczka i filmowczyni, znana z wypraw w najbardziej dzikie rejony świata. Jednym z jej największych osiągnięć była 50-dniowa przeprawa przez dziewiczą dżunglę Gajany. Swoimi ekspedycjami inspiruje innych i zwraca uwagę na ochronę przyrody. Porozmawialiśmy z nią o jej najnowszym dokumencie BBC Studios Przez dziką Amazonię . Zapraszamy do lektury!

 

Hanna Kroczek: W Przez dziką Amazonię mogliśmy oglądać twoją podróż przez, jak sam tytuł wskazuje, dzikie tereny Amazonii. Jak przygotowujesz się psychicznie i fizycznie na taką eksploracje? 

Lucy Shephard: Jest to bardzo długi proces, zajmuje wiele miesięcy. Fizyczne przygotowanie mam na co dzień. Staram się utrzymać dobrą kondycję. Gdy zbliża się wyprawa, wtedy intensyfikuje swoje ćwiczenia i dostosowuje pod spodziewane warunki. W końcu musimy dźwigać naprawdę ciężkie plecaki. Organizm musi znosić braki jedzenia i wody

Jeżeli chodzi o mentalne przygotowanie, to jestem trochę pesymistką. Przed ekspedycją ciągle myślę, co jeśli wydarzy się to albo to. Przygotowuję się na różne scenariusze, nawet te najgorsze. Wtedy czuję się pewniej, a gdy już jestem w podróży to staję się optymistką.

A kiedy już spotykasz się z takimi trudnymi sytuacjami, jesteś w stanie zachować trzeźwy umysł?

Wiadomo, że na początku ogarnia cię panika. Musisz jednak pamiętać, że jesteś w dziczy. Widzisz, w jaki sposób twój umysł pracuje. Musisz zapanować nad tym, co możesz kontrolować.

Jak wtedy, gdy użądliła cię osa.

Tak. Musiałam się wtedy uspokoić, zażyć leki i czekać na rozwój sytuacji. Myślałam: ,,Czy zrobiłam wszystko?”. Panika nie pomoże w niczym. Nawet jeśli chcesz panikować, to możesz to zrobić przez milisekundę.

Gdy oglądałaś gotowy dokument, miałaś poczucie, że dobrze odzwierciedlił rzeczywistość? 

Produkowałam Przez dziką Amazonię, więc cały czas miałam kontakt z materiałem. Obserwowałam cały proces powstawania dokumentu, żeby upewnić się, że wszystko wygląda autentycznie. I byłam zadowolona z efektu końcowego. Kiedy to oglądam, czuję, że jestem z powrotem w dziczy. 

fot. materiały prasowe BBC Studios

I jakie to uczucie?

Cóż, przypominają mi się cudowne momenty, ale też te straszne. Mam nadzieję, że dokument da ludziom poczucie, że tak, niektóre rzeczy są bardzo trudne, ale po ich przejściu widać światło na końcu tunelu. 

Ile materiału w sumie zebrałaś?

Oj dużo. Myślę, że między 36 a 42 godziny. Proces selekcji nie był łatwy, musieliśmy zmieścić się w 90 minutach. Wycinanie długich scen spacerów po dżungli to nie problem, ale co z resztą? Jak wybrać te najlepsze fragmenty?

Kiedy oglądałam Przez dziką Amazonię, czułam napięcie, jakbym sama z wami podróżowała. Widziałam urocze sceny i te niepokojące. Dokument swoją formą bardzo przypominał mi wideo-dziennik. Razem z resztą twojej drużyny zachwycaliście się naturą. Nie chcieliście jej przejmować na własność. Chcieliście zostać przez nią zaakceptowani. Czy jest to praktyka powszechnie spotykana wśród podróżników? Może częściej chcą być niczym konkwistadorzy? 

Myślę, że jedną z rzeczy, którą chciałam przekazać przez ten dokument, jest miłość do przyrody i zachwyt nią. Bez agresji, podbijania terenów i niszczenia fauny i flory. Wszyscy w zespole czuliśmy zachwyt światem. Chcielibyśmy poczuć jak najwięcej doznań, które oferowała nam natura. Nie mamy tyle czasu na tej Ziemi, żeby odwiedzić każdy jej zakątek, więc chcielibyśmy poczuć tak dużo jak to możliwe.

Dla wielu podróżników najważniejsze jest to symboliczne wbicie flagi. Nie chodzi mi o to. Chciałabym docierać do miejsc, gdzie czujesz odmienność i wolność. Poczuć niebezpieczeństwo i spokój. Jest to zawsze niezwykłe doświadczenie, szczególnie będąc w zespole. Każdy odczuwa to na swój sposób.

Spędzając tyle czasu ze swoją ekipą, chyba nie miałaś już przed nimi nic do ukrycia.

Nie mieliśmy telefonów, laptopów. Musieliśmy ze sobą rozmawiać, doświadczać trudnych momentów. Wtedy jesteś tym, kim naprawdę jesteś. Widzisz ludzi w ich prawdziwych wersjach. Wydaje mi się, że brakuje nam tego na co dzień.

Podczas seansu czułam ogromną dumę z tego, że kobieta może robić takie niesamowite rzeczy. Czy kiedykolwiek doświadczyłaś nierównego traktowania ze względu na swoją płeć?

Oczywiście, cały czas doświadczam. Ludzie, oglądając ten dokument, mogą stwierdzić, że nic nie robiłam, wszystko zrobili za mnie faceci. Kiedy spotykam ludzi i mówię im, że idę na ekspedycję, myślą, że po prostu wyjeżdżam w drobną podróż. Przyzwyczaiłam się do tego. Nie lubię tego, ale znalazłam na to sposób - nie martwcie się o to, co myślą ludzie, bo to nie ma znaczenia. Uwielbiam podróże, zawsze to kochałam. Moi bliscy, przyjaciele, ekipa, wszyscy mnie wspierają. To oni się dla mnie liczą. Reszcie muszę ciągle udowadniać, że jestem naprawdę dobra w tym, co robię.

fot. materiały prasowe BBC Studios

Myślę, że kobiety rozumieją te trudności. Niezależnie czy jesteś podróżniczką, dziennikarką czy filmowczynią. To przykra rzeczywistość. Wspominasz często o swoim zespole. W dokumencie widzimy, że wszyscy traktujecie się jako rodzina. Pozytywne nastawienie ciągle wam towarzyszyło czy zdarzały się kłótnie?

Nie mieliśmy żadnych walk, ale mieliśmy kilka sprzeczek, różnic zdań. Na przykład pod koniec ekspedycji. Tu jest podobnie jak na górskich wyprawach. Większość wypadków dzieje się w drodze powrotnej. Myślisz: zrobiliśmy to, a potem stracisz skupienie i zaczynają się problemy. Gdy zostały nam już 3 dni, część drużyny chciała to uczcić, pojechać gdzieś. Martwiłam się, bo przecież dalej byliśmy na pustyni. Na szczęście nic się nie stało. Porozmawialiśmy i podzieliliśmy się naszymi wątpliwościami.

Uwielbiam scenę, w której przechodzisz przez rzekę i musisz być bardzo spokojna, żeby nie zaalarmować aligatora. Mężczyźni z twojej drużyny krzyczeli: Dajesz Lucy, możesz to zrobić, świetnie ci idzie.

Byli bardzo wspierający i mieli ogromną wiedzę.

Czy jesteś w ciągłym kontakcie z ludźmi z twojej drużyny? 

Nie w ciągłym kontakcie. Vivian i Mikey mają dostęp do Internetu. Mikey pomagał mi też nagrywać materiały. Miał świetne oko do kadrów. Dałam mu nawet telefon, żeby mógł robić zdjęcia. Pozostajemy w kontakcie, kiedy akurat mają dostęp do Internetu. Ciągle mówią, że chcą wyruszyć w kolejną podróż.

A widzieli finalny produkt?

Tak, czują się jak gwiazdy.

Mówiłaś dużo o ochronie kraju, który eksplorujesz. Mówiłaś, jak ważne jest by nie ścinać drzew, bo filtrują powietrze. Co powiedziałabyś ludziom, którzy chcą jakoś pomóc naszej planecie, ale może nie mają tak wiele zasobów?

Myślę, że przede wszystkim warto się edukować. Patrzeć na etykiety na opakowaniach, zwracać uwagę na materiały, z których robione są ubrania, oraz kraj produkcji. Warto wspierać lokalne inicjatywy, lokalne biznesy. Świadomie wybierać banki. Stawiać na samochody elektryczne. Każdy mały krok jest na wagę złota. Jesteśmy dzisiaj dużo bardziej świadomi, a to dobry znak. Kiedyś nie można było sobie wyobrazić, że w 2025 roku będziemy trzymać w dłoniach mini komputery wykonujące tysiące, jak nie miliony, czynności. Potrzeba czasu, aby odczuć te pozytywne zmiany.

Widać to w popularności w ostatnich latach wszelkich dokumentów o tematyce skupionej wokół ekologii. Ludzie chcą wiedzieć, jak mogą chronić naszą planetę. Na koniec rozmowy chciałabym zapytać, czy planujesz już następną podróż?

Tak. Planuję coś bardzo ekscytującego już za 3 tygodnie. Na razie tylko tyle mogę powiedzieć.

Czekam w takim razie na kolejny dokument podróżniczy. Dziękuję za rozmowę. 

Bardzo dziękuję.

 

Serial do obejrzenia w BBC Earth i w BBC Player

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Hanna Kroczek

Dziennikarka

Studentka dziennikarstwa, miłośniczka szeroko pojętej popkultury. Fanka filmów Marvela, krwawych horrorów i Szekspira. Od niedawna zapalona widzka dokumentów. Członkini Zespołu Edukatorów Filmowych. W wolnej chwili czyta książki, robi zdjęcia i chodzi na koncerty.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.