Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

25 MFF Nowe Horyzonty: Chronologia wody – recenzja filmu. Swim, Lidia, swim

Autor: Agata Magdalena Karasińska
23 lipca 2025
25 MFF Nowe Horyzonty: Chronologia wody – recenzja filmu. Swim, Lidia, swim

Rezerwacja na seanse podczas Nowych Horyzontów to trochę jak łagodniejsza wersja Igrzysk Głodowych. Miejsca na niektóre filmy znikają w ciągu kilkunastu sekund. Tak było w przypadku pierwszego pokazu Chronologii wody. Mnie udało się dostać za drugim razem, a i wtedy sala pękała w szwach mimo porannej godziny. W tym momencie nasuwa się retoryczne pytanie – czy sytuacja wyglądałaby tak samo, gdyby nie nazwisko Kristen Stewart obok słowa reżyseria?

Kristen Stewart, jedna z hollywoodzkich nepo babies, znana dotąd była jako aktorka. Przyznaję, że sama ją lubię, choć jej kariera bywała wyboista – od kilkukrotnych nominacji do Złotych Malin (w tym jedna wygrana) do oscarowej nominacji w 2022 roku. Jak widać, Stewart chce udowodnić, że stać ją na więcej. Chronologia wody to jej pełnometrażowy debiut zarówno jako reżyserki, jak i współscenarzystki. I choć nie było jeszcze światowej premiery kinowej, film zakwalifikował się do tegorocznego przeglądu Un Certain Regard w Cannes, a teraz bierze udział w konkursie głównym Festiwalu Nowych Horyzontów. Sukces goni sukces – a dopiero początek. 

fot. materiały prasowe festiwalu Nowe Horyzonty

Zwykle gdzieś z tyłu głowy mam wątpliwości, gdy aktorzy zaczynają próbować swoich sił w reżyserii. Jednak muszę przyznać, że Stewart poradziła sobie z tą nową rolą. Główna aktorka, Imogen Pootszostała poprowadzona bardzo dobrze, kadry są przemyślane – jest tu dużo zbliżeń, wręcz intymnych, dzięki czemu jesteśmy jeszcze bliżej głównej bohaterki. Wizualnie niczego filmowi nie brakuje. Widać, że świeżo upieczona reżyserka miała pomysł i wizję, którym stara się być wierna. Znacznie słabiej wypada natomiast scenariusz – choć tutaj scenariusz powstał we współpracy Stewart z również debiutującym w pełnym metrażu Andym Mingo. Chronologia wody opowiada spójną historię przez pierwszą połowę filmu. Później historia przyspiesza, staje się chaotyczna, aż w końcu gubi się sama w sobie niczym jej główna bohaterka, Lidia Yuknavitch. Jeśli taki właśnie był zamysł – do mnie to nie trafia. 

Chronologia wody to ekranizacja autobiograficznej powieści pod tym samym tytułem autorstwa Lidii Yuknavitch. Dzięki temu przez dwie godziny zagłębiamy się w umysł głównej bohaterki – słyszymy wiele jej myśli, dzięki czemu łatwiej jest nam ją zrozumieć. A myśli te są przepełnione strachem, bólem i traumami z dzieciństwa spędzonego w przemocowym domu. Lidia żyje w przekonaniu, że nie jest wystarczająca. W wieku dwudziestu kilku lat uzależnia się od narkotyków i sama wchodzi w toksyczną relację. A może to ona sama jest po prostu toksyczna? Nikt jej w końcu nie pokazał, czym jest prawdziwa miłość ani jak powinno wyglądać życie. Bohaterka sama do końca nie wie, kim jest, a kim powinna być, ale jedno wie na pewno: naprawdę chce po prostu żyć. Na ekranie widzimy jej nieustanną walkę z samą sobą i swoimi demonami.

fot. materiały prasowe festiwalu Nowe Horyzonty

Lidia to dla mnie specyficzna bohaterka – z jednej strony nie wzbudza mojej sympatii, a z drugiej nie jestem w stanie jej nie współczuć. Bardzo chciałam, żeby w końcu wszystko było dobrze. Z tyłu głowy miałam również świadomość, iż pomimo pewnej wizji artystycznej Kristen Stewart, Lidia Yuknavitch to nie jest fikcyjna postać, a realna osoba. Trudno jednak zaprzeczyć – jest to także po prostu świetna rola. Imogen Poots w Chronologii wody jest wręcz hipnotyzująca. Doskonale operuje emocjami, choć moją szczególną uwagę przykuły jej błękitne, smutne oczy. Tak smutne jak grana przez nią bohaterka.

Chronologia wody nie jest produkcją bezbłędną. Czasem płynęliśmy w różnych kierunkach – były chwile, kiedy męczył mnie ten chaos, zdarzały się też momenty, gdy film mi się zwyczajnie dłużył. A jednak – po wyjściu z seansu emocje ze mną zostały, a w mojej głowie nadal kotłowały się myśli dotyczące Lidii. Kristen Stewart jako reżyserka zadebiutowała naprawdę nieźle, a Chronologia wody daje nadzieję na rozwój jej potencjału. Oby próbowała dalej, a jej kariera zmierzała tylko w coraz lepszym kierunku. 

Więcej recenzji filmowych nowości na Movies Room:

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Zakochana w filmach i muzyce, a także ich połączeniu w postaci musicali. Pierwszą część Harry'ego Pottera oglądała prawdopodobnie, zanim nauczyła się mówić. Typowy geek, którego mieszkanie pełne jest figurek, plakatów kinowych i płyt CD.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.