Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

next

Magiczne lata 80. w Paramount Network

Brzydcy – recenzja filmu Netflixa. Kiedy looksmaxxing staje się prawem

Autor: Hanna Kroczek
17 września 2024
Brzydcy – recenzja filmu Netflixa. Kiedy looksmaxxing staje się prawem

Duzi producenci i serwisy streamingowe zachłysnęły się w ostatnim czasie tworzeniem ekranizacji. Wchodząc na Prime Video czy Netflixa, czuję się jakbym cofnęła się w czasie. Znowu mam 14 lat, przechadzam się bibliotecznymi alejkami. Szukam nowej historii o zwykłych nastolatkach, którzy zaraz staną przed największymi wyzwaniami życia i ich dotychczasowy świat zmieni się nie do poznania. Jak wielkie było moje zaskoczenie, kiedy na stronie głównej Netflixa zobaczyłam Brzydkich, których jak przez mgłę pamiętam z nastoletnich lat. Mimo sporej ekscytacji, film okazał się być dosyć nijaki.

Historia, którą poznajemy w Brzydkich, jest wizją postapokaliptycznego i dystopijnego świata. Władze państwa wiele lat wcześniej zarządziły, że każdy obywatel w wieku 16 lat przejdzie operację plastyczną. Taki zabieg ma uczynić wszystkich ludzi równymi. Nie będzie już zazdrości, nienawiści, nie będzie też wojen. To, jak po operacji będzie wyglądał pacjent, zależy tylko od niego. Sam wybiera kolor oczu, włosy, figurę. Wszystko, aby być pięknym. Osoby, których nie poddano operacji, to tytułowi Brzydcy. Są nimi oczekujący na zabieg, jak i rebelianci, którzy nie chcą ślepo podążać za systemem. Gdzieś pomiędzy nimi pojawia się Tally, nasza główna bohaterka, którą od idealnego wyglądu dzielą trzy miesiące. Poznaje jednak w między czasie Shay. Pierwsza nastolatka jeszcze nie wie, że ta znajomość zmieni jej całe dotychczasowe życie.

Film „Brzydcy” – science fiction, które może się ziścić - Glamour.pl

fot. materiały prasowe

Pierwszy problem, jaki pojawił się podczas mojego seansu, to efekty specjalne. Każdy nastolatek nosi ze sobą urządzenia, które pokazują mu upiększona wersję jego samego. Kiedy patrzyłam na te wyidealizowane twarze, jedynym, co przychodziło mi do głowy, były filtry z TikToka. Widział je prawdopodobnie każdy, kto otworzył aplikację. Wygładzona cera, wyraźne kości policzkowe, długie, ciemne rzęsy. Człowiek przestaje wtedy wyglądać jak prawdziwa postać, a zamienia się w dziwny twór podobny do dzieł AI. Nie wiem, czy zabrakło budżetu, czy może pomysłu, ale widząc Tally i inne piękne wizje, łapałam się za głowę. Coś zdecydowanie poszło nie tak. 

Mówiąc o wyglądzie postaci, trzeba zwrócić uwagę na kostiumy i charakteryzacje. Nie pamiętam już opisów z książki, natomiast mam przed oczami filmową wizję bohaterów. Po serii zabiegów niczym rodzina Kardashianek, wyglądali gorzej niż przed nimi. Oczy w kolorach jasnego błękitu czy delikatnego złota wywoływali raczej poczucie niepokoju niż zachwyt pięknem. Najwyraźniej looksmaxxing nie zawsze daje dobre efekty.

Uglies Movie: Cast, Ending, Trailer of Joey King Book Adaptation - Netflix  Tudum

fot. materiały prasowe

Zobacz także: 

Cała historia, którą poznajemy w Brzydkich, jest naiwna, przewidywalna i momentami po prostu nudna. Tak jak w wielu podobnych dziełach, chociażby Igrzyskach śmierci czy Niezgodnej, główna bohaterka ma swojego najlepszego przyjaciela, do którego czuje coś więcej, potem na jej drodze pojawia się przystojny nieznajomy. Jest gotowa poświęcić się dla dobra ogółu i zrobi wszystko dla swoich bliskich. Kluczowa różnica polega jednak na tym, że Igrzyska śmierci to świetna seria filmów, w której umiejętnie stworzono niepokojącą atmosferę postapokaliptycznej polityki i codziennego życia. Aktorsko wypada również całkiem dobrze. Brzydkim brakuje napięcia, sensownej historii i przede wszystkim chemii między bohaterami. Joey King i Chase Stokes wypadają kiepsko. Ich gra jest płaska, nie wierzę ich postaciom ani przez moment. W trakcie seansu zauważyłam też cameo Luckiego Blue Smitha, co dla osoby chronicznie online, było całkiem zabawnym zabiegiem. To chyba jedyny aspekt filmu, który do mnie przemówił.

Netflix to już dla wielu tylko fabryka kiepskich produkcji dla nastolatków. Brzydcy niestety nie służą obaleniu tej teorii. Uwielbiam oglądać produkcje dla młodzieży, to mój wehikuł czasu. Moja Lady Jane, Igrzyska śmierci, Przewodnik po zbrodni według grzecznej dziewczynki. Niezwykle udane ekranizacje, które naprawdę cieszą widzów. Chęć zarobku na popularności takich seriali czy filmów nie jest najlepszym doradcą. Kolejny kiepski tytuł na koncie platformy streamingowej, powoli przestaje to dziwić.

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Hanna Kroczek

Dziennikarka

Studentka dziennikarstwa, miłośniczka szeroko pojętej popkultury. Fanka filmów Marvela, krwawych horrorów i Szekspira. W wolnej chwili czyta książki, robi zdjęcia i chodzi na koncerty. Od niedawna zapalona widzka dokumentów. Marzy o prowadzeniu zajęć filmowych dla dzieci i młodzieży.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.