Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Cinema City

Marvels. Wydanie jubileuszowe - recenzja komiksu

Autor: Tomasz Drozdowski
2 lipca 2024
Marvels. Wydanie jubileuszowe - recenzja komiksu

Marvel trafia do mojego serducha bardziej niż DC. Uwielbiam świat Batmana i Supermana, ale to skoczna gromadka pana Lee jest dla mnie ucieleśnieniem słowa „superbohater”. Marvel jest może mniej epicki, pomnikowy i nie oddziałuje tak na inne dzieła masowej kultury, ale bliżej mu do ludzi, ulicy i szarości życia. Parker i jego nieustające huśtawki w życiu prywatnym. Mutanci i społeczne napiętnowanie. I wiele innych herosów żyjących niby ponad ludźmi, ale tak naprawdę wśród nich. I żaden komiks nie pokazuje tego lepiej niż Marvels Kurta Busieka i Alexa Rossa.

Strona komiksu Marvels. Wydanie jubileuszowe


Phil Sheldon to fotoreporter rozpoczynający swą karierę u progu wielkich zmian. Ameryka angażuje się w II wojnę światową, a w szeregach jej armii znajdują się niezwykli żołnierze. Pierwsi herosi, jak Kapitan Ameryka, Ludzka Pochodnia czy Namor, stają się bohaterami nagłówków największych gazet. Kurt Busiek przenosi nas więc na sam początek Złotej Ery komiksu, serwując jedną z najbardziej niesamowitych opowieści superbohaterskich.

Busiek tworzy swoją opowieść z perspektywy Sheldona, osadzając swego bohatera w samym środku klasycznych historii z udziałem F4, Avengers i reszty ferajny Domu Pomysłów. Nie stawia ich w pierwszym szeregu, relacjonuje za to ich poczynania z perspektywy reportera, męża i ojca. Sheldon to człowiek obiektywny, trochę zauroczony cudownością trykociarzy, ale twardo stąpający po ziemi. Ma szczęście do bycia świadkiem wielu epokowych momentów, które nie tylko uwiecznia na fotografiach, ale czasem staje się ich uczestnikiem.

Strona komiksu Marvels. Wydanie jubileuszowe

Zakres wydarzeń jest dość szeroki, bowiem zaczyna się od narodzin pierwszego Human Torcha, a kończy historią z drugim składem X-Men. Każde z wydarzeń oddziałuje na protagonistę, począwszy od strachu podczas wizyty Galactusa, poprzez niepokój związany z homo superior, po śmierć Gwen Stacy. Która swoją drogą wpływa na Sheldona równie mocno, co na jego kolegę po fachu w stroju pająka. Marvels to komiks obyczajowo-heroiczny, gdzie ten drugi człon to przyczepka ciągnięta przez prywatną perspektywę Sheldona. Człowieka, który sam w pewnych momentach wykazuje się cechami godnymi herosa.

W wydanej na ćwierćwiecze ekskluzywnej edycji Marvels dostaliśmy sporo dodatków. Okładki alternatywne, wywiady, elementy rozszerzające świat jak artykuły prasowe ze świata przedstawionego i przebieg procesu twórczego, zarówno z perspektywy scenarzysty, jak i rysownika. To wszystko w słusznym formacie, godnym rysunków Alexa Rossa. Mucha Comics nas rozpieszcza, kolejny raz pokazując, że Marvel w Polsce może mieć dwóch wydawców. Bez strat dla kogokolwiek i z korzyścią dla czytelnika.

Strona komiksu Marvels. Wydanie jubileuszowe

Czas wspomnieć o Rossie i o tym, co wyczynia w Marvels. Pierwsza płaszczyzna jego twórczości to prywatne życie Phila Sheldona. Familijne sceny przeplatają się z tymi heroicznymi, ale są one równie istotne. One budują bowiem charakter tego komiksu, zmieniają spojrzenia na legendarne wydarzenia ze świata Marvela. Widowiskowe przybycie Galactusa, pojawienie się pierwszych herosów czy zupełnie inna strona medalu. To majstersztyk. Nie tylko pod względem koncepcyjnym, ale i warsztatowym.

Komiks malowany cieszy się zawsze większą estymą niż stworzony innymi metodami. A komiks malowany Alexa Rossa to już prawdziwa marka w świecie powieści graficznych. Marvels to kamień milowy jego twórczości, w którym autor nie tylko pokazał techniczne mistrzostwo, ale i genialną zdolność interpretacji klasyki, często mocno osadzonej w prawidłach rysunku z minionych dekad. Ot cała galactusowa batalia, fenomenalna perspektywa z Giant Manem czy patrol Sentineli, przywodzący na myśl dystopijne obrazki. No i jak zawsze w przypadku tego twórcy - okładki. To dzieło w pełni zasługujące na wernisaże.

Marvels to jeden z tych tytułów, o których trudno mówić źle. A jak się mówi źle, to powinno skontaktować się z lekarzem. Ale zostawmy szaleńców w spokoju. Dzieło Busieka i Rossa to prawdziwy klejnot w bibliografii Marvela. Scenarzysta tworząc niezwykle emocjonalną i piękną historię prostego obywatela przedstawia pełne spektrum niesamowitości świata Domu Pomysłów z klasycznej epoki. Historie dziś będące de facto kroniką dziejów wydawnictwa nabierają tu nowego blasku i kontekstu, w sporej mierze dzięki pracom Rossa. Nie jest to bałwochwalczy hołd w stronę tego świata, a perspektywa człowieka rozumnego, który widzi blaski i cienie ery superbohaterów. Jeśli miałbym wybrać jeden komiks Marvela w całym roku 2024, byłby to właśnie ten album.


Tytuł oryginalny: Marvels 25th Anniversary Edition
Scenariusz: Kurt Busiek
Rysunki: Alex Ross
Tłumaczenie: Maciej Nowak-Kreyer, Tomasz Sidorkiewicz, Jakub Jankowski 
Wydawca: Mucha Comics 2024 
Liczba stron: 504
Ocena: 95/100 

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Dziennikarz, felietonista. Miłośnik klasyki SF, komiksów i muzyki minionych bezpowrotnie dekad.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.