Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Kino Świat

Wybrzeże moskitów - recenzja serialu Apple TV+. Ucieczka, ale dokąd?

Autor: Ewa Filipowicz-Gmerek
4 czerwca 2021
Wybrzeże moskitów - recenzja serialu Apple TV+. Ucieczka, ale dokąd?

Wybrzeże moskitów to jedna z najnowszych produkcji Apple TV+. Powstała na podstawie powieści Paula Therouxa o tym samym tytule. W 1986 roku zadebiutował też film bazujący na książce, a w roli głównej wystąpił wtedy Harrison Ford. Najnowsze Wybrzeże moskitów to opowieść o przedziwnym człowieku, wynalazcy, który wraz ze swoją rodziną ucieka przed rządem USA. Dlaczego ucieka i dokąd zmierza? Tego dowiadujemy się przez cały 7-odcinkowy sezon... Ale czy odpowiedź jest satysfakcjonująca?

Głównym bohaterem serialu jest Allie Fox (Justin Theroux). Mężczyzna, który pełni funkcję głowy rodziny, jest doskonałym wynalazcą i niepoprawnym idealistą. Cechuje go przebiegłość, upór w dążeniu do postawionego sobie celu, ale też pewnego rodzaju egoizm. Allie jest bardzo władczy, co widać w jego relacjach z żoną, Margot (Melissa George), czy dziećmi, Diną (Logan Polish) i Charliem (Gabriel Bateman). Bohaterów poznajemy, gdy żyją z dala od cywilizacji, nie korzystają z telefonów komórkowych i ukrywają się przed zhierarchizowanym, uporządkowanym systemowo światem.

Zobacz również: Na pierwszy rzut oka: 2. sezon serialu Warto się starać

Właściwie od początku wiemy, że bohaterowie uciekają przed rządem i systemem. Wiemy, że głównemu bohaterowi niezwykle zależy na tym, by jego rodzina była niewidzialna. Dzieci uczą się w domu, nie mogą spotykać się ze znajomymi, korzystać ze smartfonów. Nie mogą żyć tak, jak żyją ich rówieśnicy. Żona Alliego też wydaje się być bardzo zaangażowana w ukrywanie swoich najbliższych. Pozostawanie w cieniu sprawia, że bohaterowie czują się bezpieczni. Ale dlaczego tak postępują i co jest motywatorem ich działań? Tego nie wiemy i właśnie ta niewiedza sprawia, że serial wciąga od pierwszego odcinka.
Wybrzeże moskitów - recenzja serialu Apple TV+. Ucieczka, ale dokąd?
Fot. Wybrzeże moskitów, Apple TV+
Początkowo Wybrzeże moskitów dzięki swojej tajemniczości wydaje się fascynujące. Wydaje się być czym świeżym i czymś, czego jeszcze nie było. Pierwsze odcinki naprawdę dają nadzieję na niezwykle jakościową produkcję. Z czasem jednak entuzjazm nieco opada, a całość staje się zbyt chaotyczna, rozdmuchana i nielogiczna. Trzeba jednak przyznać, że wizualnie serial trzyma poziom od początku do końca. Podobnie jak pozostałe znane mi produkcje Apple TV+, widać tu wysoki budżet, który zdecydowanie nie poszedł na marne.

Zobacz również: Friends: The Reunion – recenzja wyjątkowego spotkania po latach

Zdjęcia do Wybrzeża moskitów powstawały w malowniczych zakątkach Meksyku oraz w Kalifornii, przez co klimat staje się naprawdę niepowtarzalny. Akcja również jest niepowtarzalna, dopóki mamy do czynienia jedynie z potyczkami głównych bohaterów. Z czasem jednak do historii dołącza mnóstwo innych postaci, które nie czynią właściwie nic poza zamieszaniem. Choć Allie od początku wydaje się żyć we własnym świecie i być, mimo swojej inteligencji i przebiegłości, nieco zagubiony w działaniach, to z kolejnymi odcinkami jego postać staje się coraz bardziej irytująca.
Wybrzeże moskitów - recenzja serialu Apple TV+. Ucieczka, ale dokąd?
Fot. Wybrzeże moskitów, Apple TV+
Tym, co mimo zagmatwanej fabuły wymaga na szczególne docenienie, jest gra aktorska. Bohaterowie zostali poprowadzeni naprawdę bardzo umiejętnie. Choć wydawałoby się, że to Allie ma grać tu pierwsze skrzypce, to na pierwszy plan wybija się jego żona i córka. Melissa George i Logan Polish stworzyły bardzo interesujące portrety kobiet, które mimo podporządkowania Alliemu, potrafią pokazać nam swój wyrazisty i mocny charakter.

Zobacz również: Cruella – recenzja filmu Disneya! Dwie Emmy i trzy dalmatyńczyki

Muszę przyznać, że mam dość mieszane uczucia co do tej produkcji. Pamiętam swój początkowy zachwyt i niecierpliwe wyczekiwanie na nowe odcinki, a teraz z przykrością muszę stwierdzić, że ostatnią część sezonu oglądałam bez większego zainteresowania. Przywykłam już do nieracjonalnych sytuacji, choć jeszcze kilka tygodni temu powiedziałabym, że to logiczny i dobrze zaplanowany serial. Dziś pozostaje mi zmierzyć się z rozczarowaniem, które... mimo wszystko nie odebrało mi ogólnej radości z oglądania. Wybrzeże moskitów to wciąż opowieść warta poznania. A przede wszystkim warta zobaczenia, bo zdjęcia są naprawdę imponujące.
Ilustracja wprowadzenia: Apple TV+
Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Copywriterka, absolwentka filologii polskiej i publikowania cyfrowego i sieciowego na UWr. Miłośniczka dobrego jedzenia, podróży i platform streamingowych.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.