Hollywood nie śpi – tak samo jak kinomani. Stolica filmu wielokrotnie stała pod ostrzałem, zarówno w sensie symbolicznym, jak i realnym. Jednym z najbardziej dramatycznych momentów był okres tzw. czarnej listy w latach 40. i 50., gdy w ramach zimnowojennych nastrojów komisja ds. działalności antyamerykańskiej (HUAC) prowadziła przesłuchania artystów podejrzanych o związki z komunizmem. W efekcie wielu twórców – scenarzystów, reżyserów, aktorów – zostało wykluczonych z branży filmowej. Nazwiska takie jak Dalton Trumbo czy Charlie Chaplin do dziś symbolizują ten czas represji i cenzury.
Współcześnie Hollywood mierzyło się również z realnym zagrożeniem – w 2014 roku doszło do poważnego cyberataku na Sony Pictures, za który odpowiedzialność przypisano hakerom powiązanym z Koreą Północną. Powodem była komedia The Interview, przedstawiająca fikcyjny zamach na Kim Dzong Una. Atak doprowadził do wycieku poufnych danych i wstrzymania szerokiej premiery filmu, a cała sytuacja wywołała globalną debatę o wolności słowa i granicach satyry.
fot. kadr z serialu Studio
Hollywood bywało też atakowane ideologicznie – przez ruchy społeczne, polityków, a także środowiska religijne, zarzucające mu promowanie liberalnych wartości, przemocy czy rozwiązłości. Dzisiaj trwa dyskusja o wsparciu Palestyny lub Izraela, aferach na tle rasowym czy doborze aktorów do ról. Obok tych istotnych problemów pojawiają się też drobne przytyki: w stronę reżyserów, montażystów czy specjalistów od CGI.
Wszystkie te zarzuty, obserwacje i uwagi, które krążą dziś wokół przemysłu filmowego, zostały zebrane w serialu Studio.
Akcja produkcji rozgrywa się w amerykańskim studiu filmowym, gdzie pracuje główny bohater – Matt Remick. Dopiero co awansował na szefa Continental i już staje przed ogromnym wyzwaniem. Sam jest pasjonatem kina i nie zamierza poddawać się pogoni za zyskiem. Chce udowodnić, że filmy z artystycznym duchem mogą trafić do szerokiej widowni i naprawić repertuary wypełnione po brzegi komercyjnym szajsem. Szybko okazuje się jednak, że jego przełożony ma zupełnie inne plany. W ten sposób Matt trafia w samo centrum odwiecznego problemu – jak stworzyć film, który zarobi miliony, ale wciąż pozostanie dziełem sztuki?
fot. kadr z serialu Studio
Fabuła serialu to błyskotliwa satyra na stan dzisiejszego Hollywood. Nie brakuje tu humoru, ale i ostrej krytyki. Podczas seansu robiłam sobie notatki, które składają się właściwie z samych słów kluczy: „Mr Beastowanie” marketingu, bezsensowne ekranizacje, absurdalne długości filmów, niekończące się remake’i, sequele i prequele, użycie AI, konwenty fanowskie, premiery pełne influencerów zamiast ludzi, którzy naprawdę znają się na kinie. Po raz pierwszy zobaczyłam aż tak świadomą swojego położenia produkcję, która tak trafnie zarysowuje problemy współczesnej branży filmowej.
Całość otoczona jest jazzową ścieżką dźwiękową, która – obok kostiumów i kolorystyki – przywołuje na myśl lata 40., czyli Złotą Erę Hollywood. Nie wierzę, że to przypadek. Główny bohater kocha „stare, dobre” filmy, a nowoczesne blockbustery wzbudzają w nim niechęć. Zarysowanie jego postaci za pomocą muzyki i scenografii to świetny smaczek.
fot. kadr z serialu Studio
W obsadzie nie zabrakło wielkich nazwisk. Reżyserem i odtwórcą głównej roli jest Seth Rogen. Obok niego pojawiają się Catherine O'Hara, Kathryn Hahn, Ike Barinholtz i Chase Sui Wonders, a także liczne gościnne występy znanych postaci ze świata filmu, takich jak Martin Scorsese czy Charlize Theron.
W dziesięciu krótkich odcinkach autorzy scenariusza przedstawiają mnóstwo ciekawych wątków. Po obejrzeniu jednego trudno powstrzymać się od włączenia kolejnego. Momentami absurdalne wydarzenia mogą szokować, ale gdy spojrzymy na nie na chłodno, okazuje się, że przecież już dzieją się wokół nas.
Czy Seth Rogen zmieni coś w Hollywood swoim serialem? Czas pokaże. Póki co, możemy oglądać go w zaciszu domowym i – niczym Leonardo DiCaprio w Pewnego razu w Hollywood – wskazywać palcem na ekran i krzyczeć: Też to zauważyłem!
Studentka dziennikarstwa, miłośniczka szeroko pojętej popkultury. Fanka filmów Marvela, krwawych horrorów i Szekspira. Od niedawna zapalona widzka dokumentów. Członkini Zespołu Edukatorów Filmowych. W wolnej chwili czyta książki, robi zdjęcia i chodzi na koncerty.