Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Advertisement

Severance – recenzja serialu. Orfeusz szukający Eurydyki

Autor: Hanna Kroczek
28 marca 2025
Severance – recenzja serialu. Orfeusz szukający Eurydyki

Ostatnie kilka tygodni upłynęło mi na oglądaniu Severance i rozmyślaniu o nim. Po każdym odcinku teorie dotyczące dalszego rozwoju akcji nakładały się na siebie, tworząc w mojej głowie chaos. Kto jest wyższym bytem – Innie czy Outie? Czym tak naprawdę jest Lumon? Kto stoi za tą organizacją? Nie byłam w tym oczywiście sama. Moja strona „Dla Ciebie” na TikToku zalewała mnie licznymi nagraniami, w których swoją ekscytację, a momentami nawet frustrację, wyrażały setki widzów.

Nadszedł jednak koniec drugiego sezonu i zamknięcie pewnego etapu. Nie ma się co smucić – nowy został już zapowiedziany przez producenta i reżysera serialu, Bena Stillera. Mam tylko nadzieję, że nie będziemy musieli na niego czekać kolejnych trzech lat.

Pierwszy sezon zakończył się potężnym cliffhangerem. Markowi, Irvowi i Helly udało się przedostać do rzeczywistości ich Outies. Tam dokonują szokujących odkryć i próbują dowiedzieć się jak najwięcej o swoich możliwościach. W tym czasie w Lumon zostaje Dylan – to on jest odpowiedzialny za zatrzymanie przemian w windzie. Akcja ostatniego odcinka kończy się dramatycznym zwrotem wydarzeń i powrotem Innies do swoich ciał.

Severance' Season 2 Review: Apple TV+'s Dystopian Sci-Fi Returns

fot. kadr z serialu Severance

Ten otwarty wątek staje się punktem wyjścia dla drugiego sezonu. Znając już prawdziwe twarze sympatycznych pracowników Lumon, przyglądamy się ich poczynaniom z zupełnie nowej perspektywy. Oni sami również zaczynają powoli odkrywać prawdę o miejscu, w którym przyszło im pracować. Nie chcą być już biernymi obserwatorami – zamierzają wziąć sprawy w swoje ręce i udowodnić, że przysługują im te same prawa, co Outies. Po nitce do kłębka docierają do starannie skrywanych tajemnic. Pozostaje pytanie – czy są gotowi poświęcić wszystko?

Scenografia, muzyka i kolorystyka budują niezwykły świat tej opowieści. Zawsze zwracam na to uwagę. Długie, klaustrofobiczne, białe korytarze. Uczucie tkwienia w labiryncie. Niemal backroomsowy charakter biura. Sama zawiłość historii nie wystarcza – podbija ją jeszcze design przestrzeni. Do tego zimne światło, typowe korporacyjne stroje. Nie ma miejsca na wyjątkowość, kreatywność. Człowiek zostaje wtłoczony w schemat, a uwolnienie się z niego graniczy z cudem. Charakterystyczny motyw muzyczny jest wisienką na torcie. Wystarczy kilka pierwszych nutek, aby natychmiast zanurzyć się w ten świat.

Severance' Season 2 Puts John Turturro at Heart of the Mystery

fot. kadr z serialu Severance

Oczywiście sama estetyka nie wystarczy – potrzebujemy historii i bohaterów. W tym sezonie pierwsze skrzypce gra Mark. Wracamy do niego po pięciomiesięcznej przerwie między wydarzeniami z finału poprzedniej serii. Znów zasiada przy swoim biurku, aby zajmować się rafinowaniem makrodanych. Nie widzi jednak w znanych mu boksach przyjaznych twarzy. Miejsce jego przyjaciół zajęli zupełnie obcy ludzie. Nie ma też pani Cobell – na jej miejscu zasiada teraz Milchick. Wszystko się zmieniło, nic nie wydaje się już realne. Na szczęście szopka nie trwa długo, bo niedługo do swoich biurek wracają Helly, Irving i Dylan.

Z każdym kolejnym odcinkiem odkrywamy coraz więcej. Zaczynamy dostrzegać powiązania, symbole. Obserwujemy również zmiany zachodzące w bohaterach. Mark na przestrzeni całego sezonu zmienia swoje podejście do życia. Zarówno jego Innie, jak i Outie znajdują motywację, miłość. Są gotowi zaryzykować naprawdę wiele, aby zapewnić bezpieczeństwo bliskim. Helly coraz mocniej odcina się od Heleny. Nie chce żyć w jej cieniu. Chce pokazać wszystkim, że jest po prostu sobą – jednostką samodefiniującą się, a nie klonem córki przywódcy. Irving walczy z systemem. Miłość dodaje mu skrzydeł, ale to rozum wskazuje mu drogę. Czuje więź z innymi Innies i zamierza zrobić wszystko, co w jego mocy, aby zapewnić im bezpieczeństwo. Dylan dowiaduje się, jak wygląda jego życie na zewnątrz. Pojawiają się w nim uczucia, które nigdy wcześniej nie zaprzątały mu głowy i serca. Nagle jego prosta biurowa codzienność zaczyna nabierać większego sensu.

After Severance's Season 2 Finale, We Still Have Questions

fot. kadr z serialu Severance

Zobacz także: Daredevil: Odrodzenie - recenzja odcinków 1-3. Miłe diabelskiego początki Dzień zero - recenzja serialu Netfliksa. Ballada o emerytowanym zbawcy narodu Ocet jabłkowy – recenzja serialu. Lekarze jej nienawidzą, schudła w tydzień 10 kilogramów, jedząc to znane warzywo!

Gra aktorska w drugim sezonie Severance stoi na równie wysokim poziomie, co w pierwszym. Adam Scott ponownie udowadnia, że potrafi w mistrzowski sposób oddać zarówno wycofanego, przygnębionego Outie, jak i pełnego determinacji Innie. Jego subtelna gra mimiką i mową ciała sprawia, że każda wersja Marka wydaje się osobnym, ale jednocześnie spójnym człowiekiem. Britt Lower jako Helly staje się jeszcze bardziej charyzmatyczna – w tym sezonie obserwujemy, jak rośnie w siłę i odrzuca narzuconą jej rolę. Jej walka o własną tożsamość jest niezwykle emocjonująca, a Lower przekazuje ten bunt w sposób autentyczny i przejmujący. John Turturro i Christopher Walken ponownie tworzą wyjątkowy, delikatny duet, który dodaje serialowi nieco ciepła w tej zimnej, bezdusznej przestrzeni Lumon. Ich relacja jest subtelna, ale nasycona emocjami – każda scena między Irvingiem a Burtem wydaje się pełna napięcia i czułości. Trudno też nie wspomnieć o Zacharym Quinto, który dołącza do obsady w tajemniczej, niepokojącej roli. Jego obecność wprowadza nową dynamikę do historii, a on sam świetnie odnajduje się w świecie Lumon, dodając mu jeszcze więcej mroku. Każdy z aktorów wnosi coś unikalnego do swojej postaci, dzięki czemu Severance nie jest tylko fascynującą historią, ale też popisem świetnego aktorstwa.

Mimo widocznej zmiany tempa, muszę przyznać, że drugi sezon to kolejna świetna odsłona Severance. Jako wielka fanka Czarnego Lustra nie umiem nie dostrzegać podobieństw między tymi tytułami. Work-life balance w ekstremalnym wydaniu – tak opisałabym Severance. Brzmi to również jak koncepcja odcinka Czarnego Lustra. Po nowej dawce netflixowej produkcji, którą dostaniemy już w kwietniu, zobaczymy, który serial zapisze się wyżej w mojej topce 2025 roku. Czas pokaże.

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Hanna Kroczek

Dziennikarka

Studentka dziennikarstwa, miłośniczka szeroko pojętej popkultury. Fanka filmów Marvela, krwawych horrorów i Szekspira. Od niedawna zapalona widzka dokumentów. Członkini Zespołu Edukatorów Filmowych. W wolnej chwili czyta książki, robi zdjęcia i chodzi na koncerty.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.