Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Arcydziwne horrory. Takie fabuły, że złapiesz się za głowę!

Autor: Konrad Stawiński
22 września 2024
Arcydziwne horrory. Takie fabuły, że złapiesz się za głowę!

Macie dość schematycznych, taśmowo produkowanych horrorów powielających w kółko te same rozwiązania? Jeśli tak, to zapraszamy na przeciwległy biegun, czyli do zestawienia filmów grozy tak ekstrawaganckich, że twórcy pomysły na nie znaleźli daleko poza startrekowską ostateczną granicą. Przed Wami ARCYDZIWNE horrory!

Poniżej znajdziecie dziesięć filmów, które w towarzyskich rozmowach zostałyby najpewniej odruchowo zdefiniowane wyrazem uznawanym za wulgarne. Dziesięć filmów, na które kasę wydają tylko szaleńcy. Dziesięć przykładów na to, że horror jest najpojemniejszym z gatunków. Nie tylko naturalnie i bez zbędnych ceregieli żeniącym się z innymi, ale i będąc idealnym budulcem dla wszelkiego rodzaju wymyślnych metafor, komentarzy społecznych albo czystej i niepohamowanej rozrywki. Tu przyjmie się wszystko. Nawet najbardziej kuriozalny pomysł wydobyty z głębin wyobraźni. Duchy, diabły, demony, szaleńcy, seryjni zabójcy, klauni, zakochane wampiry, wilkołaki policjanci, zombie naziści, kosmiczne istoty, galaretowate mazie, opętane auta, wściekły bernardyn, krwiożercze pączki albo króliczek wielkanocny, Yeti, rekinie tornada, i wiele, wiele innych. Oto te najbardziej unikalne z nich, czyli arcydziwne horrory!


ARCYDZIWNE HORRORY - RANKING TOP 10

PREVENGE

W ostatnim czasie doszło do bliźniaczej sytuacji. Dwójka aktorów komediowych postanowiła sprawdzić się w roli reżysera horroru. Sława uśmiechnęła się jednak tylko do jednej osoby. W Ameryce Jordan Peele osiągnął spory sukces swoim satyrycznym Uciekaj!, a w Wielkiej Brytanii Alice Lowe zrobiła Prevenge, połączenie czarnej komedii, slashera i horroru psychologicznego. Film równie udany, ale zdecydowanie mniej komercyjny, przez co poza nielicznymi kręgami przeszedł raczej bez echa. Dlaczego? Pewną odpowiedzią służy opis filmu. Otóż film Alice Lowe to historia krwawej vendetty ciężarnej wdowy, którą do popełniania zbrodni zachęca swoim słodkim głosikiem znajdujące się jeszcze w matczynym łonie dziecko. Zresztą zobaczcie sami reprezentanta kina prenatalnej zemsty:

ZOMBIEBOBRY

Jak sprawić, by ludzie obejrzeli kolejny horror o amerykańskiej młodzieży spędzającej wakacje z dala od cywilizacji? Po prostu trzeba ich przeciwnikiem uczynić bobry, ale takie nieumarłe, a więc Zombiebobry. Mamy tu więc horror z nurtu animal attack na wesoło i chociaż ostatecznie filmowi daleko do najlepszych komediowych horrorów, to oddać twórcom należy, iż główne danie wieczoru wyszło im w 100 procentach. Animatroniczne bobry zombie nie tylko potrafią rozbawić swoim wyglądem i odgłosami, ale też są jednym z najciekawszych złoczyńców ostatnich lat, gdyż okazują się być nad wyraz pomysłowe i wykorzystują swoje naturalne talenty stając się wyrazistym przeciwnikiem ludzkich postaci. Niestety to nie z ich perspektywy oglądamy film.

MECZ ZOMBIE

Niedawno amerykańscy producenci obwieścili, iż przygotowują przełomową serię filmów łączących horror oraz film sportowy, które ochrzcili sporrorami. Najwidoczniej nie wiedzieli, iż palmę pierwszeństwa w tym rodzaju filmów dzierżyć będą jednak Francuzi ze swoim Meczem zombie. Film duetu Rocher-Poiraud zaczyna się niczym klasyczna historia o sportowcu, który ma coś do udowodnienia niedowiarkom na zielonej murawie, lecz w połowie przeobraża się w komediowy horror o apokalipsie zombie. Trzeba przyznać, że twórcy sprawnie wtłaczają schematy filmu sportowego do horroru (np. podniosła przemowa motywacyjna w szatni odnosi się do przetrwania potyczki z zombie) oraz udanie wykorzystują emocje i atmosferę futbolowego widowiska, a także otoczkę piłkarską związaną z kibolskimi zamieszkami czy dopingiem w sporcie. Coś w sam raz dla fanów żywych trupów i piłki nożnej.

STRIPTIZERKI ZOMBIE

Po zombie-kibicach czas na Striptizerki Zombie. Z pozoru głupkowaty film, czysta seksploatacja i pozycja wyłącznie dla miłośników talentu Roberta Englunda (słynny Freddy Kruger) oraz wdzięków oldskulowych gwiazd porno rozbierających się przy okazji tańca na rurze (występuje tu m.in. Jenna Jameson). Jednak pod płaszczykiem kampowości, zalewem silikonowych biustów i krwawej masakry wyłania się nieoczekiwanie satyra na społeczeństwo amerykańskie i chcąc nie chcąc odświeżenie tematyki zombie przez Jaya Lee.

YAKUZA: APOKALIPSA

Wojny gangów, yakuza-wampiry, znający kung-fu kostium żaby będący zarazem zwiastunem końca świata. Takie rzeczy dzieją się, gdy dojdzie do filmowego sojuszu twórców Raid oraz Takashiego Miike, którzy to dodatkowo puszczają wodze wyobraźni tworząc pewnie najbardziej zwariowany obraz z tego zestawienia mogący służyć też za definicję kinowego szaleństwa. Dotyczy to nie tylko wymienionych wyżej elementów, ale również formy, w której znajdziemy idące w parach przestylizowane ujęcia z tymi z ręki czy animację poklatkową z kiczowatymi efektami komputerowymi. Yakuza: Apokalipsa to film, w którym nie ogarniamy tego co się dzieje, ale nie możemy przestać oglądać.

THE HOST: POTWÓR

Częstym wyrokiem osoby wychowanej w naszym kręgu kulturowym po odbyciu seansu dowolnego filmu z Azji jest stwierdzenie: ich kino jest dziwne. Ciekawym byłoby wtedy oczekiwanie na ich reakcję na koreański The Host: Potwór? W teorii to B-klasowy horror z serii monster movie, a w praktyce kino wyrzucające schematy do kosza i kipiące od oryginalności. Produkcja wyróżniająca się nowym podejściem do kwestii potwora w kinie oraz gatunkowym miszmaszem, na który składają się również dramat rodzinny, groteska czy kino akcji. Warto również wspomnieć, że to film Bong Joon-Ho, twórcy Oscarowego Parasite, którego inny monster movie, film Okja, zadebiutował na Netlifxie 28 czerwca 2017 roku.

ZĘBY

Dał nam przykład Coś za mną chodzi, że kwestia seksualności jest dosyć wdzięcznym tematem dla horrorów. Kilka lat wcześniej pojawił się inny film traktujący o lękach i fantazjach związanych z pierwszymi kontaktami seksualnymi, ale robiący to w bardziej dosadny sposób. Otóż tytułowe Zęby wyrastają w narządzie rozrodczym głównej bohaterki, a ta postanawia wykorzystać ten skrywany głęboko atut, by zemścić się na paru mężczyznach, którzy kiedyś zaszli jej za skórę.

BLACULA

Horror w rytmie R&B? Horror i kino blaxploitation? Takie rzeczy tylko made in USA i w latach siedemdziesiątych. Co tu dużo pisać. Już sam tytuł filmu nie bawi się w żadne konwenanse. To film o czarnym Drakuli, a właściwie o afrykańskim księciu Mamuwalde, który najpierw wpada w sidła samego słynnego transylwańskiego wampira, a kilka wieków później trafia do Ameryki i rozpoczyna swój krwawy rajd po gettcie. Trzeba przyznać, że Blacula wyróżnia się nie tylko tym, że jest pierwszym filmem o czarnoskórym wampirze, ale też interesującą wariacją na temat Nosferatu funkcjonującym w burzliwej Ameryce lat siedemdziesiątych, gdzie wampiryzm staje się metaforą nocnego przestępczego życia. Do tego zatarto typowy dla gatunku podział na dobrych i złych, gdyż postać Blaculi nie jest czystej krwi złoczyńcą, a finalnie urasta do rangi postaci tragicznej, ofiary skazanej na zgubę niezależnie od czasów w jakich mu przyszło egzystować.

NEKROMANTIK

Kultowa pozycja dla zwyroli. Powstały w 1987 roku film to zdecydowanie jeden z najbardziej obrzydliwych filmów w historii, który nie ma szans spodobać się pod względem tematu, jak i realizacji. Naszą wytrzymałość podczas seansu niemieckiego horroru na równi testuje nekrofilski romans bohaterów oraz nieporadna i bardzo niskobudżetowa realizacja. Film Buttgereita ma amatorski montaż, irytującą i natrętną muzykę, fatalną dramaturgię, a aktorstwo słabsze niż w najgorszej polskiej docu-dramie. Jednak z biegiem czasu uświadamiany sobie, że ta kiczowatość u Niemca jest w pełni świadoma, a Nekromantik powoli ujawnia się, jako rasowa czarna komedia, w której, jeśli nie wyłączymy po kilku minutach albo nie będziemy co chwila odwracać wzroku, odnajdziemy historię rozpadu związku, depresji, motyw Erosa i Tanatosa, a nawet zahaczenie o temat tabu zwłok w społeczeństwie.

MORDERCZA OPONA

Niech się schowają zabójcze galaretki z kosmosu, złośliwe pluszaki, krwiożercze pączki czy opętane przez diabła samochody. Można wymieniać kolejne filmy, ale król wśród najbardziej ekstrawaganckich i absurdalnych konceptów jest tylko jeden. Mordercza opona. Świadoma i posiadająca zdolności parapsychiczne. Zdecydowanie nie tolerująca sprzeciwu i łatwo tracąca nerwy. Film Quentina Dupieux to nie tylko zabawny pomysł, ale też udana unikalna i cudaczna wersja kina zemsty, gore, paranormalnego horroru i kina inicjacyjnego. Zdecydowanie drugiego takiego filmu nie znajdziecie.

Sprawdź inne filmowe rankingi:

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Konrad Stawiński

Zastępca Redaktora Naczelnego
Konrad Stawiński

Kontakt: [email protected] Twitter: @KonStar18

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.