Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Kino Świat

Randka w ciemno – recenzja filmu. Tylko nie wybieraj kandydata nr 3!

Autor: Hanna Kroczek
21 października 2024
Randka w ciemno – recenzja filmu. Tylko nie wybieraj kandydata nr 3!

Programy randkowe, niezależnie od tego jak kiczowate mogą się wydawać, cieszą się ogromną popularnością. Love is blind, Love Island, Hotel Paradise. Uczestnicy podejmują mnóstwo dziwacznych i niezrozumiałych decyzji, ale czy widzom to przeszkadza? Pośmieją się, może trochę oburzą. Potem zaobserwują nowoutworzonych celebrytów na Instagramie czy TikToku, a stąd już bliska droga do reklam, postów sponsorowanych i rosnącej popularności. Trudno się więc dziwić, że Sheryl, bohaterka Randki w ciemno, zdecydowała się na wzięcie udziału w programie.

Postać Anny Kendrick marzy o karierze aktorskiej. Chodzi na liczne przesłuchania, wierzy, że w końcu ktoś zauważy jej potencjał. Agentka marzycielki stara się pomóc swojej podopiecznej, ale świat Hollywood jest okrutny. Producentom zależy tylko na ładnej buźce. W wymaganiach do ról podają rozmiar biustu, czasem nawet każą podesłać zdjęcie piersi. Narcyzowie, seksiści i mizoginii, po prostu śmietanka towarzyska. Kiedy marzenia okazują się być coraz bardziej odległe, Sheryl jest gotowa je porzucić. Na jej drodze pojawia się jednak nowa propozycja, być może przełomowa. Kobieta nie spodziewa się jeszcze, jak bardzo przełomowa.

Woman of the Hour' Review: Anna Kendrick's Chilling Directorial Bow

fot. materiały prasowe

Historia, którą poznajemy w filmie, oparta jest na prawdziwych wydarzeniach. Bohater Daniela Zovatto, Rodney, szukał potencjalnych ofiar wśród młodych kobiet i dziewczynek. Seryjny morderca wabił je ofertami sesji, które miały uzupełnić jego dopiero powstające portfolio. Później wywoził je na plany zdjęciowe i tam zabijał. Nie ograniczał się jednak do tylko jednej metody. Swoją charyzmą przyciągał do siebie ludzi i umiejętnie wykorzystywał ich zaufanie. Charakteryzacja Daniela Zovatto do tej roli budziła we mnie niepokój i nieprzyjemne uczucie dyskomfortu. Wcielił się w tę postać naprawdę dobrze, może nawet za dobrze. Drobne zmiany w mimice, tonie głosu. Autentycznie nie umiałam momentami na niego patrzeć. 

Anna Kendrick w roli reżyserki umiejętnie wykorzystuje różnice między wyglądem swojej bohaterki a Rodneya. Ona, piękna, drobna kobieta w sukience w kwiaty. On, postawny, przerażający, z niepokojącym blaskiem w oku. Na pierwszy rzut oka możemy zobaczyć trudne położenie Sheryl. Gdyby Rodney chciał ją skrzywdzić, jak miałaby się bronić? Pozostałe ofiary również włożone są w podobny szablon. Zarówno panie jak i panowie, którzy zwrócili uwagę mordercy, widocznie się od niego różnią. Może to trochę zbyt oczywisty wybór, ale niezaprzeczalnie spełnia swoją funkcję.

Woman of the Hour' Review: Could Your Dream Date Be a 1970s Serial Killer?

fot. materiały prasowe

Zobacz także: Wybraniec - recenzja filmu. Atak, atak, atak Andy Warhol. Amerykański sen – recenzja filmu. Artystą się rodzisz czy stajesz? The Dead Don't Hurt - recenzja filmu! Nie każdy western jest taki sam

Wątek bezsilności kobiet wobec zbrodni na nich został ukazany tak, jak wygląda naprawdę. Niezależnie czy mamy lata 70. ubiegłego wieku czy 2024 rok, walka ofiar przemocy seksualnej i wykorzystywania przypomina wyprawę Don Kichota na wiatraki. Możemy robić wszystko co w naszej mocy, a i tak nie weźmie się nas na poważnie. Tę bezsilność, niemy krzyk udaje się w tym filmie ukazać autentycznie. Laura, przyjaciółka ofiary Rodneya i widzka programu, rozpoznaje w uczestniku Randki w ciemno przestępcę. Mówi to swojemu chłopakowi, ochroniarzowi ze studia telewizyjnego, policji. Nikt nie chce jej jednak wysłuchać i zapewnić jej wsparcia. Kolejne ofiary też próbują krzyczeć, ale mizoginia umiejętnie je zagłusza. Za krótka sukienka, histeria, wysyłanie sprzecznych sygnałów, wyzywający makijaż, samotność po zmroku. To wszystko wina kobiety, nigdy mężczyzny. Prawdziwy Rodney dokonał około 130 zbrodni. Targetował dorosłe kobiety i małe dziewczynki. Policja pozostawała bierna albo minimalnie reagowała. Czy to nie podchodzi pod utrudnianie śledztwa? Jeśli robi to mężczyzna, to najwyraźniej nie.

Pod osłoną komedii romantycznej kryje się całkiem przyjemny thriller. Obserwujemy wydarzenia dziejące się w momencie trwania programu, ale też rok w tył i przód. Poznajemy twarze ofiar, widzimy dziwaczne portfolio Rodneya. Wchodzimy coraz głębiej i głębiej w świat kolorowych lat 70., które wcale nie są tak piękne jak na zdjęciach. Jedynym problem było dla mnie wrażenie, że zamiast spokojnie poznać historię, biegniemy w maratonie. Półtorej godziny to niewiele czasu jak na filmowe realia. Tutaj czułam się przytłoczona tempem tej opowieści, ale może to przemyślany zabieg. Emocje buzowały jeszcze mocniej, bo z tyłu głowy czułam, że zbliżamy się do końca. A przecież mam wciąż tyle pytań! Koniec końców zakończenie przybiło mnie i wyszłam z kina z nieprzyjemnym kłuciem w sercu. Nie jest to wina reżyserki, bardziej wina historii i tego, że wydarzyła się naprawdę. Katharsis w tym wypadku nie przyszło. Pozostał smutek i frustracja.

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Hanna Kroczek

Dziennikarka

Studentka dziennikarstwa, miłośniczka szeroko pojętej popkultury. Fanka filmów Marvela, krwawych horrorów i Szekspira. W wolnej chwili czyta książki, robi zdjęcia i chodzi na koncerty. Od niedawna zapalona widzka dokumentów. Marzy o prowadzeniu zajęć filmowych dla dzieci i młodzieży.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.