Okazuje się, że Opowieści z Narnii Grety Gerwig, które trafią na Netflix będą miały istotną zmianę względem pierwowzoru książkowego. Nie chodzi o żadną z postaci, a o czas trwania akcji.
Opowieści z Narnii to książka bardzo kultowa, która przez lata omawiana jest przez wielu - nawet w szkołach. Kultowe adaptacje od Disneya zyskały sympatię widzów i wbiły się w pamięć na wiele lat. Teraz jednak Netflix sięga po nową adaptację, którą wyreżyseruje Greta Gerwig, odpowiedzialna między innymi za mega hit jakim jest Barbie. Okazuje się jednak, że będzie istotna zmiana w nadchodzącym filmie.
Okazuje się, że Netflix wprowadzi pewną istotną zmianę względem nadchodzącej adaptacji kultowej książki C.S. Lewisa. Jak dobrze wiemy - Opowieści z Narnii działy się oryginalnie w 1900 roku, natomiast fotki z planu filmu sugerują, że film skoczy aż o pięćdziesiąt lat do przodu! Zdjęcia do produkcji obecnie trwają w Londynie i możemy zobaczyć na nich specjalną charakteryzację. Na zdjęciach możemy zobaczyć (prawdopodobnie) Digory'ego i Polly.
Choć nie ma jeszcze oficjalnego potwierdzenia, które książki Greta Gerwig zaadaptuje jako pierwsze, pojawiły się doniesienia, że cykl może rozpocząć Siostrzeniec czarodzieja. Prequelowe podejście mogłoby odświeżyć serię, przyciągnąć nowych widzów i wprowadzić kluczowe wątki na dalsze części.
Z siedmiu tomów Opowieści z Narnii dotychczas zekranizowano trzy: Lew, czarownica i stara szafa (2005), Książę Kaspian (2008) i Podróż Wędrowca do Świtu (2010), które razem zarobiły ponad 1,5 miliarda dolarów. Reżyserami byli Andrew Adamson (dwa pierwsze filmy) i Michael Apted (trzeci). Plany na czwarty film porzucono po ogłoszeniu w 2018 roku, że prawa do ekranizacji przejął Netflix.
Źródło: X.com / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.