Pojawiły się pierwsze wyniki oglądalności 4. sezonu serialu Wiedźmin na Netflix. Nie są one zbyt optymistyczne dla twórców i ewentualnych planów na spin-offy czy kontynuację uniwersum po 5. sezonie. Widzowie mają już dość wersji serwowanej przez Netflixa?
Zamiast wielkiego globalnego hitu na dekady, jednego z największych seriali platformy z potencjałem na liczne filmowo-serialowe uniwersum, przedostatni sezon Wiedźmina nie został nawet najchętniej oglądaną produkcją tygodnia na Netflix. Musiał uznać wyższość 2. sezonu Nikt tego nie chce, który w bibliotece giganta streamingowego pojawił się tydzień wcześniej od serialu fantasy.

Debiut Liama Hemswortha w roli Geralta z Rivii i dołączenie do obsady Wiedźmina hollwyoodzkich gwiazd jak Laurence Fishburne i Sharlto Copley nie wzbudziło zainteresowania widzów. 4. sezon serialu Wiedźmin zadebiutował dopiero na drugim miejscu w tygodniowym zestawieniu TOP 10 anglojęzycznych seriali Netflixa. Dotychczasowe sezony oraz spin-offy trafiały zawsze na szczyt rankingu.
Najnowsze odcinki po czterech dniach od premiery osiągnęły wynik 7,4 milionów wyświetleń, co w porównaniu do 2. i 3. sezonu (18,5 mln i 15,2 mln wyświetleń) oznacza odpływ ponad połowy widzów oglądających adaptację powieści fantasy Andrzeja Sapkowskiego. Wygląda to katastrofalnie. Fani Wiedźmina mają już najwyraźniej dość wersji serwowanej przez Netflixa.

Wspomnieć należy również, że tego samego dnia, co 4. sezon Wiedźmina, na Netflix trafił również film Szczury: Opowieść ze świata Wiedźmina. Wypuszczony po cichu spin-off, o którym widzowie dowiadują się z podpowiedzi algorytmu po obejrzeniu 4. sezonu, nie okazał się Dzieckiem Niespodzianki i tytuł nie zawitał w tygodniowym zestawieniu najchętniej oglądanych filmów na Netflix. Warto jednak dodać, że mimo braku promocji zaczął w ostatnich dniach pojawiać się w codziennych zestawieniach TOP 10, ale w żadnym z 21 krajów nie zajął pierwszego miejsca.
Powodów takiej tragedii Wiedźmina można wymieniać wiele. Na pewno wielu widzów postawiło krzyżyk na netflixowym uniwersum ze względu na zarzuty o słabą jakość, kontrowersyjne zmiany i brak wierności książkom. Spora grupa widzów mogła postanowić zrezygnować z oglądania serialu po odejściu z obsady jego głównej gwiazdy - Henry’ego Cavilla. Flagowej produkcji nie pomagały też koszmarne spin-offy jak Rodowód Krwi. Niefortunne mogło okazać się również ustawienie daty premiery na okres około halloweenowy oraz uroczystości Wszystkich Świętych i Święto Zmarłych.
Składający się z ośmiu odcinków 4. sezon Wiedźmina trafił na Netflix 30 października 2025 roku. W obsadzie znaleźli się Liam Hemsworth, Anya Chalotra, Freya Allan, Joey Batey, Laurence Fishburne i Sharlto Copley.
Najnowsza odsłona produkcji fantasy posiada 61% pozytywnych ocen od recenzentów w serwisie Rotten Tomatoes. Gorzej ocenili ją zwykli użytkownicy, którzy przyznali jedynie 20% pozytywnych not.
Data premiery 5. i ostatniego sezonu serialu Wiedźmin na Netflix nie została jeszcze ogłoszona. Zdjęcia do finałowych odcinków historii Geralta, Yennefer i Ciri zakończono we wrześniu bieżącego roku. Nie ujawniono również nowych planów odnośnie kolejnych spin-offów.
źródło: whatsonnetflix / ilustracja: kadr z serialu Wiedźmin/netflix
Kontakt: [email protected] Twitter: @KonStar18