Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Święto Kina już w 28 i 29 września!

Idź pod prąd - recenzja filmu! Anarchy in the PL

Autor: Mikołaj Lipkowski
27 września 2024
Idź pod prąd - recenzja filmu! Anarchy in the PL

Od dziecka otaczała mnie ostra muzyka. Heavy metal i punk rock towarzyszyły mi od najmłodszych lat, a muzyczną pasję odziedziczyłem po rodzicach. Wśród kapel takich jak Iron Maiden, Black Sabbath czy Motörhead znalazły się także Dezerter, Defekt Muzgó i oczywiście KSU. Gdy tylko usłyszałem, że powstaje film Idź pod prąd, wiedziałem, że muszę go zobaczyć, chociaż miałem wysokie oczekiwania. Na szczęście, zostały one w pełni spełnione.

Idź pod prąd to opowieść nie tyle o samym KSU, co o jego liderze – Eugeniuszu „Siczce” Olejarczyku, żywej legendzie polskiego punk rocka. Film skupia się głównie na wczesnym okresie działania zespołu, zanim wydali kultowy debiut Pod prąd. Może się wydawać, że to nudny okres w historii zespołu, ale nic bardziej mylnego!

W ramach przygotowań do recenzji sięgnąłem po wywiad-rzekę z Siczką. Największą zaletą filmu jest wierność rzeczywistym wydarzeniom. Produkcja TVP nie traci czasu na nieistotne wątki, takie jak szkolne życie muzyków, które niewiele wnosiło do ich twórczości. Wiernie odwzorowano prześladowania punkowców przez milicję, festiwal w Kołobrzegu oraz relacje zespołu z Kazikiem Staszewskim z Kultu. Nawet pewna scena, o której wiedziałem z biografii Kazika, została w filmie świetnie przedstawiona. Dbałość o szczegóły robi wrażenie. Choć zmieniono niektóre imiona postaci, nie ma to większego znaczenia, bo pamiętajmy – to nie dokument, a film fabularny. Nie wszystko musi być odtworzone jeden do jednego.

Jak przystało na film o muzykach, warto wspomnieć o muzyce. Idź pod prąd to prawdziwa gratka dla fanów KSU. Twórcy wybrali najlepsze utwory z wczesnych lat kariery zespołu. Hity takie jak 1944, Jabolowe ofiary czy Po drugiej stronie drzwi do dziś są śpiewane przez młodych punkowców, a ich obecność w filmie dodaje całości energii i nostalgii.

fot. TVP

Świetnym elementem filmu są również dialogi. W polskich filmach często są one sztuczne i nienaturalne, ale tutaj wypadają bardzo autentycznie. Postacie brzmią wiarygodnie, a ich bunt jest odczuwalny. Siczka nie został wybielony – pokazano go jako nieczułego młodego człowieka, dla którego liczyła się tylko muzyka i zaliczanie panienek. Można go porównać do Piotrusia Pana czy Ozzy'ego Osbourne'a polskiej sceny. Ignacy Liss w roli Siczki wypadł znakomicie.

Oczywiście, film nie jest pozbawiony wad. Mimo że bunt punkowców został pokazany, mam wrażenie, że całość jest nieco ugrzeczniona. Owszem, są sceny z imprezami, jabolem i rozróbami, ale zabrakło mi mocniejszego podkreślenia roli WRB (fani KSU wiedzą, o co chodzi). Film kończy się tuż po wydaniu debiutu, a chciałbym zobaczyć więcej z życia członków zespołu po tym przełomowym momencie.

Na koniec jako fan Black Sabbath muszę z lekką ironią zauważyć, że film mógł poświęcić więcej uwagi temu zespołowi. To przecież Sabbath zainspirował Siczkę do tworzenia muzyki, a jego wpływ jest zbyt mało wyeksponowany. Jeden plakat czy fragment Paranoid, który zwalił Siczkę z nóg, mógłby zmienić wydźwięk filmu.

fot. TVP

Podsumowując, Idź pod prąd wypada bardzo dobrze na tle wielu biografii muzyków, które pojawiły się po premierze Bohemian Rhapsody. Jedne z tych filmów były lepsze (Rocketman), inne gorsze (I Wanna Dance with Somebody). Widać, że ten trend dotarł również do Polski. Po (delikatnie mówiąc) nieudanym Zenku dostaliśmy solidnie zrealizowaną biografię jednej z najważniejszych postaci polskiego punk rocka. I o to chodzi! Pozostaje tylko skoczyć do sklepu po jabola i uczcić premierę tego filmu z przyjaciółmi. Rock on!

Zobacz inne recenzje polskich filmów na Movies Room:
Pod wulkanem - recenzja polskiego kandydata do Oscara! Emocjonalny pustostan

Wróbel – recenzja filmu! Perfect Days w polskim wydaniu

Kulej. Dwie strony medalu - recenzja filmu! Big in Japan

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Geek i audiofil. Magister z dziennikarstwa. Naczelny fan X-Men i Elizabeth Olsen. Ogląda w kółko Marvela i stare filmy. Do tego dużo marudzi i słucha muzyki z lat 80.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.