Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Kino Świat

The Rogue Prince of Persia - recenzja wersji alfa. Chcę więcej!

Autor: Kamil Witkowski
28 maja 2024
The Rogue Prince of Persia - recenzja wersji alfa. Chcę więcej!

Prince of Persia to już kultowa seria. Przez pewien czas zrobiło się o niej dość cicho, ale Ubisoft przypomniał sobie o jej istnieniu i trzy lata temu zaprezentował zwiastun remake’u gry Prince of Persia: Piaski Czasu. Niestety odnośnie tego tytułu nie uzyskaliśmy już więcej informacji. Rynek podbiła za to gra Prince of Persia: The Lost Crown. To był jednocześnie powiew świeżości i powrót do korzeni serii. Okazało się jednak, że to nie koniec.


Powstaje bowiem gra o tytule The Rogue Prince of Persia, a ja miałem okazję zagrać w jej alfę. Tytuł wita nas w samym środku wydarzeń. Persję najeżdżają Hunowie, a nasz główny bohater, czyli tytułowy książę Persji rusza w podróż, aby przepędzić najeźdźcę. Na drodze staje mu jednak masa przeciwników. Musi się zatem wykazać sprytem, zwinnością i umiejętnością walki, aby ich pokonać. Nie jest to jednak łatwe zadanie. On jest bowiem jeden, a przeciwników masa. Na szczęście na swojej drodze znajduje przydatne mu przedmioty. Może to być jego broń główna, broń boczna lub medaliony, które pasywnie dają mu konkretne umiejętności, jeśli wykona odpowiednie akcje. Do omówienia ich przejdziemy jednak później. Co istotne, zbiera on je z różnych źródeł. Może to być na przykład skrzynia, którą spotkał na swojej drodze. W grze znajdziemy także ołtarze, przy których wybieramy to, co nas interesuje. Jest również możliwość, aby zakupić interesujące nas przedmioty lub wydropić je z bossów.

Skupmy się jednak teraz na zakupach. Za co książę może kupować te przedmioty? No za monety. Te natomiast dostajemy za pokonywanie przeciwników. To jednak nie jedyna nagroda, która nas czeka. Możemy bowiem otrzymać także duchowe przebłyski, dzięki którym będziemy w stanie zakupić interesujące nas rzeczy w oazie. Trafiamy do niej bowiem, tylko wtedy, kiedy zostajemy pokonani. No i tutaj dociera do nas obecna w serii zabawa z czasem. Budzimy się bowiem zawsze w tym samym momencie w czasie. Z początku nasz towarzysz nie ma pojęcia, że taki incydent ma miejsce, jednak po czasie do oazy dołącza postać, która sprawia, że całe to miejsce pozostaje nietknięte przez cofanie czasu. Odblokowuje nam to możliwość zakupu nowych rzeczy, które będą pojawiały się w kolejnych podejściach do gry. Jak już wspominałem, te rzeczy kupujemy za duchowe przebłyski. Kruczek tkwi jednak w tym, że jeśli nie zdamy ich do specjalnej fontanny, to tracimy je w momencie śmierci. Co zatem opłaca się kupować? No rzeczy, które nas faktycznie interesują. Lubisz walczyć włócznią? Zakup ją u kowala i odblokuj możliwość znalezienia jej w świecie przedstawionym. Interesuje Cię linka z hakiem? Ją też możesz odblokować. 

W sumie mamy na chwilę obecną do dyspozycji osiem głównych broni oraz sześć narzędzi pobocznych. Do pierwszej kategorii zaliczają się: podwójne sztylety, miecz królewski, pałasz, oszczep, tabard - to taki duży topór i swoją drogą moja ulubiona broń w tym tytule - a do tego wirująca włócznia, szpony i falcata - to też jest niezłe. Każda broń ma swoje unikalne właściwości. Sztylety na przykład są niezwykle szybkie. Miecz królewski też, choć nieco wolniejszy. Zadaje za to większe obrażenia. Pałasz jest niezwykle powolny, ale zadaje spore obrażenia i potrafi podrzucać przeciwników. Oszczep potrafi zadać obrażenia na daleko, ale jest powolny. Tabard jest bardzo powolny, ale zadaje ogromne obrażenia i ogłusza wrogów. Wirująca włócznia zadaje bardzo małe obrażenia, ale jest niezwykle szybka i ma duży zasięg. Szpony są jeszcze szybsze, niż sztylety, ale mają mniejszy zasięg i naprawdę niskie obrażenia. Falcata natomiast jest szybka i zadaje niskie obrażenia, ale potrafią się one stackować z każdym kolejnym uderzeniem o 10%. Możemy tak nastackować do 30 razy, co oznacza, że ostatecznie zadajemy wrogom obrażenia wysokości 300% podstawowej siły tej broni.

Zobacz także: Sand Land – recenzja gry. Piaskowy sen Akiry Toriyamy

Są jeszcze bronie boczne. Znajdziemy Chakram, który zadaje dość niskie obrażenia, ale sieka kilku wrogów na raz i potrafi zawrócić, a do tego łuk, który wystrzeliwuje pojedynczą strzałę o ogromnych obrażeniach, ukryty atak przenoszący nas za plecy wroga na określonej odległości, rękawica Berude, dzięki której uderzamy w ziemię, odpychamy od siebie przeciwników i zadajemy im bardzo duże obrażenia, linka z hakiem przyciągająca wrogów do księcia i kolczasty Charkam, który zadaje większe obrażenia, niż ten podstawowy, ale może je zadać także księciu. Poza bronią możemy także odblokować medaliony. Jak już wspomniałem, musimy wykonać konkretną akcję, aby zobaczyć ich efekt. Przykładowo musimy kopnąć przeciwnika i sprawić, aby ten w coś uderzył, co go ogłuszy - to normalna mechanika - i przykładowo stworzy wokół niego pole trucizny, które co określony czas będzie zadawało obrażenia znajdującym się w jego obrębie przeciwnikom. Mamy różne rodzaje medalionów. Są te związane z trucizną zadającą obrażenia w czasie, ogniem - tutaj podobnie, żywicą spowalniającą ruchy naszych wrogów, nożami do rzucania, które zadają pojedyncze obrażenia, ale tylko, jeśli trafią oraz medaliony leczące i zwiększające poziom naszego zdrowia.

Także mamy omówione to, co mamy do dyspozycji w grze. Wszystko to ma swój poziom i możemy znajdować bronie, które mają wyższy poziom, niż nasza, a co za tym idzie, zadają większe obrażenia. Jednak czasem warto się zastanowić, czy one w ogóle pasują do buildu, który akurat złożyliśmy. Jeśli tak nie jest, może się okazać, że lepiej zostać przy broni, którą właśnie mamy wyposażoną. No to teraz przemierzanie świata. W obecnej wersji gry mamy do dyspozycji w sumie osiem biomów. Podstawowo są to kolejno: Wioska Zagros, Akwedukt, Zewnętrzne Wały Obronne - tu zmierzymy się z pierwszym bossem, Wieża Zapomnienia, Ogrody i Wewnętrzne Wały Obronne - tutaj czeka na nas drugi boss. Wraz z postępem fabuły możemy jednak odblokować również Obóz Wojenny Hunów, do którego pójdziemy zamiast do Wioski Zagros oraz Akademię będącą etapem zastępującym Akwedukt. Dowolnie jednak możemy zdecydować, którą trasą chcemy podążyć.

Zobacz także: Princess Peach: Showtime! - recenzja gry. Czas na Girl Power

Fabuła odgrywa tutaj większą rolę, niż się może wydawać. Zachęca nas ona do ponownego eksplorowania poznanych już lokacji oraz odkrywania rzeczy, których wcześniej w nich nie było. Dokonując progresu w fabule, odblokujemy również nowe kwestie dialogowe postaci niezależnych. Mnie udało się odblokować wszystko i pokonać obu bossów po jakichś ośmiu godzinach gry i wiesz co? Nadal mi mało.

Poza genialnym gameplayem będącym majstersztykiem w gatunku roguelite gra The Rogue Prince of Persia może się również poszczycić przyciągającą oprawą audiowizualną. Na pierwszy rzut oka może wydawać się, że grafika nie jest jakaś wybitna i w sumie mogę się z tym zgodzić, jednak animacje są płynne, świetnie się ze sobą łączą, a ogólny rozpierdol, który zobaczymy na ekranie sprawia, że chce się tego oglądać jeszcze więcej. Do tego duży ukłon w stronę twórców za tryb dla daltonistów. Ja co prawda go nie włączyłem, aby pokazać na przebitkach, jak ta gra wygląda, ale super, że coś takiego znalazło się w grze.

Zobacz także: Stellar Blade – recenzja gry. Gwiazdko świeć

Do tego trzeba pochwalić udźwiękowienie tytułu. O ile efekty uderzeń, biegania i tak dalej po prostu są i dodają głębi, o tyle muzyka sprawia, że nawet w momentach, gdy możemy trochę odpocząć, i tak zasuwamy tylko dlatego, że krew w żyłach i tak płynie szybciej właśnie za jej sprawą. Jedyne, czego żałuję, to że ta gra jeszcze nie jest ukończona. Nawet po jej przejściu mam ochotę przysiąść jeszcze raz i pokonać drugiego bossa, ale tym razem za sprawą innego buildu. Mam nadzieję, że w tytule pojawi się jeszcze sporo nowego contentu, bo ta gra zdecydowanie na to zasługuje.

A Ty dasz szansę The Rogue Prince of Persia?

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Przede wszystkim gracz i miłośnik kina. Zakochany w MARVELu, a najbardziej w Spider-Manie. Prowadzi swój kanał YouTube, streamuje na Twitchu, montuje filmy i zbiera figurki. Takie duże dziecko.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.