Bardzo głośny „najntisowy” event No Man’s Land – Ziemia niczyja był jednym z najdłużej wyczekiwanych hitów stojących w kolejce do publikacji w naszym pięknym kraju nad Wisłą. Po długim czasie, m.in. w wyniku sukcesu sprzedażowego wydanego w pięciu tomach Knightfalla, wreszcie możemy cieszyć się kolejnym tomem tej niesamowitej, epickiej katastroficznej opowieści. Przed Wami Batman – Ziemia niczyja tom 2 – Wstrząsy wtórne – w moim odczuciu jeden z najlepszych tomów z Batmanem wydanym w Polsce od lat. 

Szybkie podsumowanie dla tych, którzy nie są na bieżąco z premierami superbohaterskich komiksów Egmontu: Gotham przetrwało wprawdzie groźną epidemię, ale zaraz potem uległo ogromnej katastrofie w postaci trzęsienia ziemi o magnitudzie 7,5 w skali Richtera. Straty są druzgocące – całe miasto w jednej chwili legło w gruzach, liczba ofiar sięga miliona. Dzielnice trawią pożary, rozprzestrzeniają się choroby, lęgną się szczury. Brakuje zapasów żywności, wody, leków. Rośnie przestępczość. Policja i służby medyczne ciągną ostatkiem sił. Jednym słowem – chaos. Ale jedno się nie zmienia – nad pozostałościami Gotham nadal czuwa jego zamaskowany obrońca. 

Dawno nie czytałem komiksu napisanego w taki sposób, jak Batman – Ziemia niczyja tom 2 – Wstrząsy wtórne. To kilkaset stron kroniki portretującej miasto i jego mieszkańców dotkniętych ogromną katastrofą ekologiczną. Nie ma jakiegoś złoczyńcy, terrorysty, któremu można byłoby przypisać tak potworną zbrodnię. Winna jest natura. Przypadek. Pech. W wyniku zbiegu okoliczności setki tysięcy ludzi straciło życie, rodziny, przyjaciół. Rodzice patrzyli na śmierć swoich dzieci. Oddani służbie bohaterowie potracili zaufanie swoich partnerów. Na ulicach piętrzą się zwłoki, których nie ma kto pochować. To odbiera nadzieję nawet największym herosom.

Każdy kolejny zeszyt to epizod ukazujący skrawek tej tragedii, pierwotnie zamieszczony w seriach Detective Comics, Batman i Shadow of the Bat, a także Robin i The Batman Chronicles. Chociaż mają powtarzalny charakter, nie nudzą, a świetnie się przeplatają i uzupełniają. I chociaż akcja nie przesuwa się tutaj zbytnio do przodu, większość opowieści zamyka się w jednym zeszycie, a te, które są zazwyczaj najbardziej pożądane (czyli takie z występami superłotrów jak Mr. Freeze, Clayface czy Mad Hatter) są tutaj najsłabsze, to od tragicznych historii zwykłych ludzi dotkniętych kataklizmem naprawdę ciężko się oderwać. 

Scenarzyści Alan Grant, Doug Moench i Chuck Dixon – inżynierowie sukcesu Gacka w latach 90. – przechodzą samych siebie udowadniając, że nie trzeba rozwleczonych na wiele zeszytów historii, żeby chwycić za serce. Wystarczy dobre, mocne, jednolite tło, za które idealnie posłużyło trzęsienie ziemi. Apatia, beznadzieja, poczucie bezsensu i toczenia przegranej walki – to na każdym kroku towarzyszy bohaterom Batman – Ziemia niczyja tom 2 – Wstrząsy wtórne. Ale jest coś jeszcze. Maleńka iskierka nadziei, która nie gaśnie i nawet w chwili kryzysu rozpala się na nowo. W ostatnim zawartym w tym albumie epizodzie okaże się, że może ją wskrzesić nawet największy ze złoczyńców. 

Batman – Ziemia niczyja tom 2 – Wstrząsy wtórne jest nieco bardziej spójne graficznie niż poprzedni tom, nawet mimo udziału 10 rysowników, ale wśród mistrzów kreski zdarzają się też partacze. Ponownie goszczą tu legendy ołówka, tacy jak Norm Breyfogle czy Jim Aparo, ale także Mark Buckingham, którego prace zawiodły mnie zarówno wcześniej, jak i teraz, a także – nie boję się tego słowa – wyrobnicy jak Bob Hall, którego Batman wygląda, jakby miał metrową głowę. Na szczęście większość rysunków wypada co najmniej dobrze, chociaż brak tu kadrów, które zapadłyby w pamięć na dłużej. 

Batman – Ziemia niczyja tom 2 – Wstrząsy wtórne to miła odmiana po klasycznej superbohaterszczyźnie i ze zdumieniem odkryłem, że zamiast śledzić kolejne potyczki z superzłolami, wolę kiedy Batman, Robin, Nightwing czy Huntress trzymają się blisko ulicy i zwykłych ludzi. Kiedy Bullock i Montoya ochraniają szpital przed napadem gangu chcącego skraść zapasy medykamentów. Kiedy prezesi wielkich korporacji podejmują decyzję o wycofaniu się z Gotham, co uszczupli zapasy finansowe miasta i podniesie bezrobocie wśród i tak zdesperowanych, odartych z godności mieszkańców. Kiedy ludzie masowo emigrują z Gotham, przez co niektóre kadry przypominają zdjęcia z II wojny światowej. Tak się już nie pisze przygód Batmana. A to wielka szkoda. 

Nie licząc kilku słabszych epizodów – przede wszystkim mam tu na myśli zeszyty z Ballisticiem czy Narcosisem - Batman – Ziemia niczyja tom 2 – Wstrząsy wtórne to naprawdę świetny album pełen znakomitych i dramatycznych mikrohistorii, których brakowało mi od dawna. Całość jest poruszająca, miejscami smutna i świetnie pasuje do mitologii Mrocznego Rycerza. Ma zapadające w pamięć momenty, jak historia Alfreda samotnie broniącego resztek posiadłości Bruce’a Wayne’a, by szabrownicy nie odkryli jego nietoperzowego sekretu. Mnie ten tom podobał się jeszcze bardziej niż poprzedni i stanowczo go Wam polecam. 

Tytuł oryginalny: Batman: Road to No Man's Land vol. 1
Scenariusz: Alan Grant, Doug Moench, Chuck Dixon, Lisa Klink, Bruce Canwell
Rysunki: Mark Buckingham, Norm Breyfogle, John Beatty, Jim Aparo, Vince Giarrano, Staz Johnson, William Rosado, Bob Hall, Brian Steelfreeze, David Boller
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz 
Wydawca: Egmont 2024 
Liczba stron: 420 
Ocena: 90/100