Lata 90. to czas rewolucji kulturalnej w Stanach Zjednoczonych. Muzyka, sztuka, film i moda zaczęły się mieszać, a w środku tego niezwykle soczystego kotła stał Vogue. Dla starszych czytelników magazyn był synonimem klasycznego stylu postaci takich jak Audrey Hepburn czy Grace Kelly. Problemem okazało się jednak młode pokolenie, ponieważ nie widziało siebie w Vogue’u. Dla Anny Wintour był to moment przełomowy. Chciała na okładce nowe, intrygujące zdjęcia, ciekawych artystów z pierwszych stron gazet. Zamiast Audrey Hepburn mieliśmy zobaczyć Madonnę, królową kultury popularnej i idolkę młodych ludzi na całym świecie. W całym tym zgiełku i szaleństwie pojawiamy się my, widzowie In Vogue: The 90s.
Każdy z odcinków skupia się wokół konkretnego problemu. Historia pojawienia się w Vogue’u Anny Wintour, buntownicy dotychczasowych standardów, mieszanie się świata mody z popkulturą, rozwój i wzrost popularności gali MET, wizerunek ciemnoskórych i wisienka na torcie – amerykański sen. Poszczególne opowieści to przeplatające się materiały archiwalne, sylwetki postaci wspominającej lata 90. i liczne wstawki pejzaży wielkich miast. Goście, którzy wypowiadają się w poszczególnych odcinkach, zostali wybrani idealnie i prawdziwie odzwierciedlają ducha tamtych czasów. Nad całością nieugięcie pełni straż Anna Wintour, którą widzimy zarówno w teraźniejszych nagraniach, jak i tych archiwalnych.
fot. materiały prasowe
Poza głównymi wątkami, z każdego z odcinków można dowiedzieć się o wielu innych historiach. Jestem za młoda, żeby te czasy w jakikolwiek sposób znać z własnego doświadczenia, ale ciekawie było spojrzeć na ten serial oczami mojej mamy. Jako że jej lata młodości przypadają właśnie na ten okres, potrafiła dostrzec siebie samą na ekranie. Szczególnie wciągnął nas wątek kultu supermodelek, które, jak się dowiedziałam, były traktowane przez fanów jak największe gwiazdy wszechczasów. Ludzie ustawiali się w kolejkach, żeby zdobyć autograf, kobiety zabierały zdjęcia z magazynów do fryzjerów, żeby móc zbliżyć się wyglądem do piękności z pierwszych stron gazet. To te kobiety kształtowały w tamtym czasie gusta społeczeństwa. Jedni chcieli być z nimi, inni być nimi.
Na ekranie zobaczymy oczywiście Annę Wintour razem z wieloma pracownikami Vogue’a, ale także inne gwiazdy świata mody. Tom Ford, Calvin Klein, Ralph Loren, Stella McCartney, Donna Karan, Gianni Versace. Nie mogło się również obyć bez supermodelek – Naomi Campbell, Linda Evangelista, Carla Bruni, Cindy Crawford. Poza światem mody, zobaczymy też celebrytów – Kim Kardashian, Gwyneth Paltrow, Sarah Jessica Parker czy Missy Elliott. Taki wachlarz osobistości naprawdę zrobił na mnie wrażenie. Za każdym razem, gdy myślałam, że lepiej być nie może, pojawiała się nowa osoba i byłam na nowo zszokowana.
fot. materiały prasowe
In Vogue: The 90s to produkcja nie tylko dla fanów modowego blichtru. Myślę, że każdy widz znajdzie w niej coś dla siebie. Sama ciekawość jest świetną motywacją. Serial wciągnął mnie już w pierwszym odcinku i do samego końca zaciekawił informacjami i konsekwentnie prowadzoną narracją. Uwielbiam modę lat 20.-50., ale spojrzenie na tę z lat 90. i zrozumienie jej uwarunkowania społecznego i politycznego było fascynującym przeżyciem. Piękni ludzie, piękne stroje i wielkie ambicje. Mieszanka prawdziwie wybuchowa.
Studentka dziennikarstwa, miłośniczka szeroko pojętej popkultury. Fanka filmów Marvela, krwawych horrorów i Szekspira. W wolnej chwili czyta książki, robi zdjęcia i chodzi na koncerty. Od niedawna zapalona widzka dokumentów. Marzy o prowadzeniu zajęć filmowych dla dzieci i młodzieży.