Movies Room - Najlepszy portal filmowy w uniwersum

Squid Game – recenzja serialu. Podobno człowiek uczy się na błędach…

Autor: Hanna Kroczek
3 stycznia 2025
Squid Game – recenzja serialu. Podobno człowiek uczy się na błędach…

Kiedy trzy lata temu na Netflixie pojawił się pierwszy sezon Squid Game, świat oszalał. Dziwaczny, tajemniczy obóz, w którym dorośli ludzie walczą o życie, grając w zabawy znane z dzieciństwa? To koncepcja, która natychmiast przyciągnęła uwagę. Charakterystyczne kostiumy strażników i graczy szybko stały się ikoną popkultury – dostępne były wszędzie: w Internecie, sklepach stacjonarnych, a nawet na bazarkach nad morzem czy w górach. Pamiętam breloczki i figurki z bohaterami, które rozchodziły się jak świeże bułeczki. Po pierwszym szaleństwie przyszła cisza, która została przerwana dopiero w 2024 roku. Mimo powrotu, nie odczuwam, by fenomen serialu osiągnął ten sam poziom co wcześniej.

W drugim sezonie na ekranie ponownie pojawia się Seong Gi-hun. Nie ma czasu na odpoczynek po zwycięstwie – prowadzi hostel, który stał się jego nowym domem. Wygraną przeznacza na wynajęcie detektywów mających znaleźć mężczyznę odpowiedzialnego za rekrutację graczy. Koszty nie grają roli – liczy się tylko zemsta. Równolegle Joon-ho Hwang, policjant próbujący zdemaskować organizację, kontynuuje swoje śledztwo. Od lat wytrwale poszukuje wyspy, na której odbywają się rozgrywki. Jego determinacja jest imponująca. Do gry powraca również mroczna postać z pierwszego sezonu – zdradziecki towarzysz, a obecnie showrunner rozgrywek. Jego chłodne i bezwzględne podejście momentami sprawia wrażenie, jakby był bardziej maszyną niż człowiekiem.

fot. kadr z serialu Squid Game

Sezon drugi zmienia nieco perspektywę. Twórcy położyli większy nacisk na rozmowy między grami, dając widzom więcej czasu na poznanie bohaterów. Gracz 456, zwycięzca z pierwszego sezonu, stara się wspierać swoich nowych towarzyszy, dzieląc się wskazówkami, jak przeżyć. Jego wysiłki przynoszą różne efekty. Co ciekawe, więcej uwagi poświęcono również strażnikom. Ich maski opadają, a widzowie zyskują wgląd w ich motywacje i codzienność. Dlaczego podjęli się tej mrocznej pracy? Jakie myśli im towarzyszą? Sezon daje przestrzeń na szukanie odpowiedzi.

Mimo tych ciekawych zmian, całość wypada jednak dość blado. W 2021 roku Squid Game oglądałam z wypiekami na twarzy, z zapartym tchem czekając na kolejne gry i zwroty akcji. Nie wiedziałam, czego się spodziewać, kto przeżyje, kto wygra, kto stoi za całym przedsięwzięciem. Tym razem zabrakło mi tej adrenaliny. Podsłuchiwanie rozmów bywa interesujące, ale z czasem traci na świeżości. Widzowie mogą poczuć się bardziej jak wścibscy sąsiedzi niż zaangażowani obserwatorzy. Na szczęście twórcy nadal potrafią zaskoczyć w kontekście samych gier – ich pomysłowość w tej kwestii nie zawiodła.

Squid Game 2 Filming Locations: Behind-The-Scenes Spots Revealed!

fot. kadr z serialu Squid Game

Zobacz także: Makabreska – recenzja serialu. Ostatnia wieczerza ociekająca krwią Lady Love - oceniamy dwa pierwsze odcinki! Do reichu za lepszym życiem Ukryty Poziom - recenzja serialu. Miłość, Śmierć i Pac-Man?

Zmianie uległa także średnia wieku graczy. Tym razem na arenie widzimy więcej młodych osób. Dzięki nim pojawiają się nowe wątki – od problemów związanych z internetowymi scamami i kryptowalutami, przez życie influencerów, aż po świat rapu. Szczególnie pozytywnie zaskoczył mnie queerowy wątek. Jedna z uczestniczek to osoba transpłciowa, która opowiada o swoich zmaganiach z tożsamością, brakiem akceptacji rodziny i kosztami operacji korekty płci. To historia, która została opowiedziana w sposób naturalny i bez sztuczności, jaką czasem odczuwa się w takich sytuacjach. Jest to po prostu kolejna opowieść o człowieku zdesperowanym na tyle, by wziąć udział w tajemniczej, śmiertelnej grze.

Netflix zapowiedział już finałowy trzeci sezon, który ma ukazać się w 2025 roku. Na szczęście tym razem nie musimy już czekać kilku lat. Cliffhanger, na którym zakończył się obecny sezon, sugeruje, że czeka nas spektakularne zakończenie. Czy w 2025 roku ponownie zasiądę przed ekranem, by przenieść się w świat krwawych rozgrywek? Z pewnością tak, choć już bez tak wielkiego podekscytowania jak wcześniej. Może mniejsze oczekiwania okażą się zbawienne. Czas pokaże.

Chcesz nas wesprzeć i być na bieżąco? Obserwuj Movies Room w google news!

Hanna Kroczek

Dziennikarka

Studentka dziennikarstwa, miłośniczka szeroko pojętej popkultury. Fanka filmów Marvela, krwawych horrorów i Szekspira. W wolnej chwili czyta książki, robi zdjęcia i chodzi na koncerty. Od niedawna zapalona widzka dokumentów. Marzy o prowadzeniu zajęć filmowych dla dzieci i młodzieży.

Komentarze (0)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.