W ostatnim czasie coraz głośniej mówi się o kidfluencingu. Nawet na polskim podwórku problem zaczyna przybierać na sile. Haule z akcesoriami do szkoły, otwieranie paczek PR-owych – z pozoru niegroźne zabawy, dzielenie się codziennością z widzami, mogą skończyć się w naprawdę przerażający sposób.
Na Netfliksie dostępny jest trzyodcinkowy serial dokumentalny Bad Influence: The Dark Side of Kidfluencing. Jak sama nazwa wskazuje, pokazuje on konsekwencje internetowej sławy – zarówno te dotykające dzieci, jak i dorosłych. Twórcy, Jenna Rosher i Kief Davidson, zagłębiają się w kulisy świata dziecięcych influencerów, koncentrując się na historii Piper Rockelle. Dziewczyna zaczęła swoją przygodę z internetem jako maluch. Z pomocą matki, Tiffany Smith, nagrywała niewinne filmiki o swoim życiu, które szybko zyskały popularność. W odpowiedzi na rosnące zasięgi, Tiffany stworzyła grupę The Squad – zrzeszającą młodych twórców, umożliwiającą im współpracę i rozwój. Z pozoru przyjazna dzieciom inicjatywa okazała się być toksycznym środowiskiem.
fot. materiały prasowe
W dokumencie wypowiadają się osoby bezpośrednio związane z The Squad – rodzice, byli członkowie, dawni współpracownicy Piper. Ich relacje są naprawdę niepokojące: presja, psychiczne nadużycia, dwuznaczne żarty, niemal niewolnicza praca dzieci. Po rozpadzie grupy sytuacja wcale się nie poprawiła. Piper została sama z matką, której zachowanie coraz bardziej przypomina manipulacje. Tiffany przeniosła działania na platformę przypominającą OnlyFans, gdzie jej nastoletnia córka zaczęła publikować bardzo dwuznaczne treści. Rozmówcy dokumentu nie kryją swojego oburzenia i troski. Piper została sama, pozostawiona na pastwę chorego systemu.
Premiera serialu zbiegła się z ważnym momentem – w Stanach Zjednoczonych fundacje coraz głośniej apelują o ochronę praw kidfluencerów. Dzieci grające w filmach mają określone zasady pracy, ale twórcy internetowi nie podlegają żadnym regulacjom. Mogą być zmuszani do wielogodzinnych nagrań, bez nadzoru i zabezpieczeń. A prawo? Tworzone przez starsze pokolenie, które często nie rozumie, jak działa internet. Brzmi jak dystopia? A jednak – to nasza codzienność.
fot. materiały prasowe
Studentka dziennikarstwa, miłośniczka szeroko pojętej popkultury. Fanka filmów Marvela, krwawych horrorów i Szekspira. Od niedawna zapalona widzka dokumentów. Członkini Zespołu Edukatorów Filmowych. W wolnej chwili czyta książki, robi zdjęcia i chodzi na koncerty.